Skocz do zawartości

słodkie pióro

Użytkownicy
  • Ilość treści

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

słodkie pióro's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. cukierkowy wygląd, tani plastik, dość wąska linia.... Pióro dorwane portalu na allegro za niecałe 4 złote, cena aż śmieszna jak na pióro alee o dziwno naprawdę gładko pisze, ale chyba większość miała do czynienia z cienko piszącymi długopisami "w gwiazdki" - to piórko jest od tego samego producenta wiadomo - plastik więc jest baaardzo lekkie, sekcja tciut grupsza niż w parker vector co jak dla mnie znaczny plus nie jest to pióro dla koneserów piór- ale tacy raczej nie spoglądają w tą sekcje, ale jeśli ktoś potrzebuje pióra dla dziecka, albo takiego " do tłuczenia" co go nie będzie szkoda jak spadnie na studiach z pulpitu czy skądkolwiek - ja polecam Do tego jest to świetne pióro dla tych których po prostu cieszą tanie ale dobrze piszące pióra dodaje zdjęcie z porównaniem do Vectora
  2. moja skromna kolekcja, prawie wszystkie używane w jednym momencie, Pelikana 4001 kocham za cenę, piękne butelki i oczywiście kolory, choć nie lubię ich "czystych" turkusowy - mieszam ze "zwykłymi" wkładami niebieskimi, jak się skończą stare zapasy, pewnie kupię 4001 rolay blue - których też nie lubię za taki, szkolno-podstawówkowy kolor, szczególnie, że od dawna preferuję pisanie czarnym a nie niebieskim, brillant brown - idealny z odrobiną czarnego i używam go najczęściej jako podstawowego koloru mojego pióra, podobno jak fioletowo - czarny fiolet z odrobiną "czarnego" quinka z parkera, którego jako czysty nie cierpię - przy zakupie zapomniałam, że nie jest czysto czarny brillant black z pelikana to lubię i na "czysto", bez dodatków, w przeciwieństwie do parkera... żałuje że tak późno zainwestowałam w tłoczki, bo dawniej używałam wyłącznie strzykawek, obecnie zależy jaki chcę efekt uzyskać, szczególnie że trzeba uważać przy mieszaniu żeby nie zabrudzić atramentów. jedyny problem z pelikanem 4001 miałam jak był otwarty ponad 2 lata, bo w liceum mało pióra używałam, jakby zgęstniał, w każdym razie na papierze bardzo długo schnął.
  3. ja bym sama do mojego im wróciła.. niestety mój został zgubiony wraz z parkerem vectorem i jakimś tanim piórkiem z bic'a i ulubionym ołówkiem w listopadzie, po zaklejeniu otworów, lekkim wygładzeniu stalówki pisał bardzo fajnie, ale nowego już nie kupię. Przy przypływie gotówki kupię prędzej lamę, albo jakieś inne póro, na pewno grubsze w sekcji niż vector. Teraz mam tylko nowego vectora (na uczelnie będzie myślę najlepszy bo co jak co, ale jest prawie nie do zdarcia w realiach uczelni i częstego upadania, otwierania i tak dalej), oprócz tego kilka zenithów za 5 zł, i na moje pisanie na razie wystarczy, a kilka piór potrzebuję bo w każdym inny kolor atramentu
  4. @Klerk Trafiłam przez przypadek na YT na Pana który opowiada o piórach i trafiłam na filmik o chińskim noname z marketu za śmiesznie pieniądze (takie niebieskie pióro z marketu... Ja kojarzę takie z podstawówki) i w tym właśnie filmie pokazał jak poleruje pióra na micro-meshami... Które dla jednorazowej akcji raczej są drogie i nie tak łatwo dostępne. A pilniki - polerki te przecież są dość delikatne więc kobieca intuicyja kazała za takie cudo chwycić 😉😁
  5. po moim domowym polerowaniu pokochałam go ponownie, bo pierwsza miłość była w szkolnej ławce "od pierwszego chwycenia" ze 4 lata temu, jednak konkretnie koledze nie udało się zniszczyć swoje... upadku niestety nie przeżyło, jak pewnie każde pióro które walnie stalówką o podłogę i biedak nie miał czym pisać bo " on długopisem to nie potrafi" jak sam sobie nie kupi nowej "przedniej części pióra" to chyba osobiście mu załaduje w dłoń, a jak ta nowa będzie cięzko pisać.... no cóż ja swój domowy patent na to znalazłam
  6. @Franek codziennie człowiek dowiaduje się człowiek czegoś nowego,nie wiedzałam do "przedchwilą" że własnie zakończenie stalówki to ziarno, ale jak mówię w temacie piór jestem nowa a na to forum trafiłam w marcu zaraz po zakupie mojego kochanego I.M. przez ten czas zdążyłam zauważyć, że: 1) większość pióromaniaków parkera nie cierpi 2) to pióro ma prawie wyłącznie złe opinie 3) problem z zasychaniem (na który podobno znaleziono sposób) i pewnie gdybym trafiła tu znacznie wcześniej szukałabym innego pióra w mojej okolicy niestety nie ma żadnych profesjonalistów od naprawy piór, przez dwa miesiące przy codziennym robieniu notatek podczas nauki próbowałam je po prostu rozpisać, pisanie rozszerzonej matury z polskiego przelało szalę goryczy, pióro nie pisało gładko stawiało dość duży opór, co mi się skojarzyło (jak widzę błędnie z gwoździem) a że w moje oczy wpadł najpierw zwykły pilnik CZEGO NIE POLECAM, jednak taka polerka do paznokci (mają znacznie delikatniejszą strukturę niż zwykłe bo służą do polerowania płytki paznokcia- tak, tej części którą kobiety lubią malować) i troszkę cierpliwości może odmienić los posiadacza pióra z takim problemem. Szczególnie takiego który szuka prostego, szybkiego rozwiązania problemu bez przewalania całego forum, bo nie tylko są tu starzy wyjadacze ale młodziutcy nabywcy piór, osoby rozglądające się albo po prostu ci których nowe pióro zawodzi i szukając po internecie ratunku. pozdrawiam wszystkich cieplutkoo
  7. @syrius na pewno poczytam o tym więcej ale chyba sprzedawcy Parkera powinni zacząć dorzucać w gratisie takie pilniczki... oszczędziłoby to użytkownikowi nerwów kiedy kupuje swoje pióro a ich niedorobione stalówki nie spełniają standardów wygody użytkownika, dla niektórych okolice 100 zł za pióro to nie są małe pieniądze i chciałoby się już za tą cena mieć coś przyjemniejszego niż chiński skrobak "noname"
  8. @yegr00 faktyczne możliwe, że jako gwóźdź rozumiemy dwie różne rzeczy. Dla mnie to stalówka twarda, która drapie, nie ma poślizgu przy pisaniu, być może za mało w piórach siedzę i osobiście nie wymagam jakiejś sprężystości od stalówki bo nie potrafię sobie wyobrazić tej właściwości. stalówka mojego im po prostu chodziła twardo... jak gwóźdź po ścianie. Po kilku stron pisania takim piórem ręka po prostu bardzo się męczyła, i potrzebna była zmiana na inny sprzęt (w moim wypadku, stary poczciwy parker Vector. Po kontakcie ze stronami pilnika polerki 3 (buff nail) oraz 4(shine nail) po stalówce niczego nie widać ale komfort pisania się zwiększa
  9. Parker I.M. (metal gun CT) skusił mnie swoim wyglądem i tym jak leży w ręce... po prostu miłość od pierwszego złapania. Kolega z ławki miał, chwalił sobie więc jak tylko znalazła się okazja, że mogłam wybrać nowe pióro za około 100 zł mój wybór był oczywisty PARKER I.M. Opinii nie czytałam za bardzo, skoro kolega miał i nie wyobrażał sobie pisania czymkolwiek innym to co ja się będę, niby coś tam próbowałam szukać opinii, ale wygląd wygrał (kwestia gustu) Prawie całe liceum pisałam długopisem bo stary, dostany w spadku po w sumie "niewiadomokim" Parker Vector nie spisywał się najlepiej, a ostatnia moja przygoda z piórem była z piórami za max 20 zł w podstawówce które niszczyłam szybciej niż rodzice byli w stanie kupować. ale wracająć do GWOŹDZIA, którego zamiast stalówki postanowił dać Parker znalazłam prosty, ale ryzykowny sposób... usłyszałam kiedyś o szlifowaniu stalówek jak zobaczyłam cenę jaką musiałabym zapłacić za micro-meshe, bo nie znalazłam pojedynczych sztuk, złapałam się za głowę i stwierdziłam noo ja tyle kasy nie dam na coś czego nie wykorzystam ale co kobieta może mieć w kosmetyczce... z pomocą przyszedł mi pilnik pilnik polerka 4 w 1 z natury... za około 5 złotych strona 3 służy do wygładzania paznokcia a 4 do polerowania i nabłyszcznia wystarczyło trochę zabawy i pióro pisze prawie idealnie, pewnie większość pióro maniaków nadal byłaby niezadowolona, jednak jeśli jakiś początkujący pióroman męczy się z gwoździem być może warto zaryzykować...
×
×
  • Utwórz nowe...