Skocz do zawartości

dawid.w

Użytkownicy
  • Ilość treści

    49
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez dawid.w

  1. Jestem rozczarowany Zebrą G. Zupełnie nie podoba mi się to co czuję w trakcie pisania. Jedynie przy ruchu w dół jest płynnie i w miarę ok, przy wszystkich pozostałych kierunkach jest paskudne przeżycie. To zupełnie nie dla mnie, stalówka musi mieć na końcu ziarno, bez niego pisanie nie sprawia mi przyjemności. Na szczęście eksperyment wyszedł tanio i zostało mi po nim nowe doświadczenie oraz... przyjemnie piszące Jinhao X450.

  2. Ja starałem się odciąć od sugerowania Lamy, moim celem jest namówienie kolegi żeby najpierw spróbował pisać piórem bez ponoszenia kosztów, bo są dostępne uczciwe darmowe metody to warto po nie sięgnąć. Można też poszukać piórowych nałogowców / zbieraczy w swojej okolicy i poprosić o demonstrację na żywo.

    Z wydźwięku pierwszej wiadomości wnoszę, że autor wątku jeszcze nie wie, czy pisanie piórem to jest to. Dlatego chcę wskazać możliwości wypróbowania.

  3. Jeszcze jeden pomysł przyszedł mi do głowy. Masz w swojej okolicy jakiś sklep z artykułami biurowymi? W takich miejscach często można spotkać ekspozytory firmy Lamy, gdzie zazwyczaj jest jeden egzemplarz Lamy Safari, który można na miejscu wypróbować. Sprawdź sobie jak będzie Ci się nim pisało i jeżeli uznasz, że jest to warte tyle ile kosztuje pióro, to będzie łatwiej podjąć decyzję. Dodatkowo masz możliwość wypróbowania, której nie masz przy zakupach z internetu.

  4. 20 minut temu, syrius napisał:

    Mnie najbardziej nurtuję w zapytaniu autora postu, potrzeba napełniania naboi. Trochę dziwna sytuacja, najwyraźniej mam jeszcze mało doświadczenia. Rozumiem gdy mamy jakieś rzadkie, nietypowe pióro do którego ciężko dostać konwerter, lub jest bardzo drogi. W tedy napełnianie naboi ma jakiś tam sens lub po prostu nie ma innego wyjścia i trzeba napełniać. Poddaje się, nie będę polemizował, taka jest potrzeba i nie ma gdybania :) 

    Innym przypadkiem, oprócz wymienionego przez Ciebie, może być brak danego koloru atramentu w wersji "nabojowej". Właśnie z tego powodu uzupełniam żonie puste naboje atramentem z butelki.

  5. Mierźwi mnie to:

    3 godziny temu, Franek napisał:

    Panowie podałem na tacy najlepszy sposób przechowywania otwartych / napełnionych naboi.

     bo mówi to sporo o postawie jaką przyjmujesz w dyskusji. Jakie kryteria oceny Twojego sposobu przyjąłeś, że pozwoliło Ci to na taką ocenę?

    Pozwól że rozwinę moją ocenę Twojego sposobu (moją, czyli w odniesieniu do moich preferencji). Wcześniej wyraziłem wątpliwość co do szczelności. Teraz bardziej pragmatycznie: dodatkowe pudełko które muszę mieć razem z nabojem. Zanim dowiedziałem się o konwerterach to zapasowy nabój nosiłem w piórze i tylko to gwarantowało mi możliwość pisania w momencie skończenia naboju. Dodatkowe pudełeczko w moim przypadku się nie sprawdzi, bo wiem, że zabraknie tego pudełeczka pod ręką wtedy, gdy będzie najbardziej potrzebne. Nie oznacza to, że inni też tak będą sprawę postrzegać. Jeżeli komuś odpowiada to super! Podsunąłeś pomysł ale nie uzurpuj sobie prawa do nazwania go najlepszym czy jedynym słusznym.

×
×
  • Utwórz nowe...