Skocz do zawartości

Pepetka

Użytkownicy
  • Ilość treści

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

Pepetka's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. Dowody na przypadki dopychania stalówek bez natychmiastowej kary z niebios też mam z forum. A dzieci przedstawię i porobię im zdjęcia jak zdam analizę matematyczną Do miłego! edit: ostrzegam, że będzie bez szałowych montblanków, jestem biednym studentem polibudy
  2. Bardzo dziękuję za odpowiedź Awaria odwołana, dopchnęłam stalówkę "na chama" i śmiga jak marzenie! Musiała mi się poluzować i dlatego spływak nie podawał atramentu jak trzeba. Co do kupowania nowych piór, to ten Diplomat jest jednym z mojej dwunastopiórowej gromadki i boję się, że trzynastego piórka już bym nie uciągnęła - musiałoby leżeć smutne gdzieś w szufladzie daleko od swojej mamy. A na strzykawkach w moim pokoju to się można potknąć, nie mówiąc o butelkach z atramentem. W każdym razie dziękuję za pomoc
  3. To mój pierwszy post na forum, więc witam wszystkich serdecznie Niestety zawitałam tutaj z przykrą sprawą i bardzo proszę o pomoc. Dostałam w prezencie Diplomata "model nieznany" (jakiś budżetowiec z nadrukowanym logo Orlenu na skuwce). Pisało się nim cudownie, miłość była wielka, aż trzy dni temu mój luby zaczął wykazywać objawy zbliżone do gruźlicy. Mam jednak nadzieję, że to jakaś alergiczna astma oskrzelowa. Otóż pióro zostawia bardzo suchą, przerywaną kreskę. Początkowo nie pomagało nawet ściskanie naboju (nie mam pasującego go niego konwertera). Po dłuższej walce poddałam się i postanowiłam przepłukać pióro wodą z płynem do mycia naczyń. Po wysuszeniu umytego pisadła trochę mu się poprawiło i mocniej dociśnięte do papieru zaczęło pisać taką kreską jak dawniej. Ale używane normalnie dalej się dławiło. Na chwilę (kilka liter) pomagało poczekanie chwilę z opuszczoną stalówką aż spłynie więcej atramentu. Jakieś efekty przynosiło też częste zmienianie kąta pod jakim nachylam pióro do papieru. Przy okazji takiego wykręcania łapy przy pisaniu zauważyłam, że stalówka jest bardzo luźna. Wystarczyło delikatnie pociągnąć palcami za jej skrzydełka, żeby natychmiast rozstała się ze spływakiem. Stalówkę przetarłam ściereczką z mikrofibry, spływak przepłukałam, włożyłam na miejsce ale oczywiście dalej jest jak było. Ratunku. Ktoś miał takie przygody ze swoim piórem? Trochę boję się go rozbierać i szorować szczotkami czy folią aluminiową. edit: stalówka trzymana skośnie do papieru pisze ciągłą, mokrą linią (jak dawniej) natomiast lekko przy tym drapie. Pióro przed awarią nie drapało ani trochę. Załączyłabym zdjęcia notatek sprzed i po awarii, ale cały czas wyskakuje mi błąd (png, jpg, łącznie <49 MB).
×
×
  • Utwórz nowe...