Skocz do zawartości

Bokeh

Użytkownicy
  • Ilość treści

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Bokeh

  1. Dzieńdoberek :)

    Niedawno stałam się właścicielką Sheaffera Valor - nowego, z jakichś sklepowych pozostałości. Niestety nie było mi dane się nim nacieszyć, ponieważ szybko pojawił się problem. Pióro startuje od pierwszej kreski, z dobrym przepływem, nawet mokro, ale mniej więcej po zapisanej stronie ilość podawanego atramentu maleje, aż w końcu inkaust przestaje w ogóle dopływać do ziarna stalówki (zatrzymuje się nieco wyżej). W takiej sytuacji wystarczy gagatkiem mocno potrząsnąć albo pokręcić korbką konwertera, ale to znów działa tylko przez chwilę.

    Nowy nabytek był już płukany, próbowałam też innego atramentu - bezskutecznie. Przy okazji zauważyłam, że połówki irydu są jakby minimalnie nierówne, ale nie przekłada się to na drapanie, zresztą nieraz zauważałam ten czysto estetyczny mikrodefekt w znakomicie piszących piórach, więc nie zamierzam na siłę ustawiać skrzydełek - wątpię też, żeby miało to znaczenie dla przerywania.

    Zastanawiam się, czy jest jeszcze szansa na samodzielne przywołanie buntownika do rozsądku, z racji że zwrot do sklepu niezbyt mi się uśmiecha - nie ma szans na wymianę "new old stocka" na inny egzemplarz. Myślałam o wymontowaniu spływaka dla dokładniejszego umycia, ale nie wiem, czy w tym modelu jest to w ogóle możliwe, a poza tym nie ufam własnej sprawności manualnej 😅 Czy ktoś ma może jakąś koncepcję?

  2. Też mam IM-a, a nawet dwa. Nie są to moje ulubione pióra, ale czasami się popisze 😁 Jedno pamięta podstawówkę i od częstego używania zardzewiał mu korpus (sic!). Co ciekawe, kiedyś nie zasychało - do czasu, kiedy zaczęłam je tankować kolorkami 😂 Drugie to nowsza wersja, moim zdaniem gorzej pisząca niż stara, ale cóż - darowanemu koniowi... Jedno jest pewne - faktycznie można kupić lepiej piszącego chińczyka za dyszkę, ale u mnie ajemy mają wartość sentymentalną.

    Swoją drogą - pozdrawiam współmaturzystkę 😁 U mnie z interpretacją porównawczą dzielnie walczyło TWSBI Eco, ale ten papier był jakiś taki dziwaczny i skończyło się na długopisie 😶

  3. Dzieńdoberek!

    Moja mama znalazła gdzieś w swoich klamotach Parkera Urbana, który musiał niestety w jakiś sposób ucierpieć, bo skrzydełka stalówki są wyraźnie za bardzo rozchylone, przez co atrament nie dociera do ziarna i pióro nie pisze. Mama ma inne pióro, więc nie ma potrzeby kupować nowej stalówki, ale myślę, że można spróbować domowym sposobem odratować tego gagatka. Czy jest jakiś sprytny sposób, żeby docisnąć te skrzydełka inaczej niż palcami (to nic nie daje)? Może bardziej doświadczeni mają jakieś metody ;)

  4. Ja piórowym specem nie jestem, ale mówię na podstawie doświadczeń z moimi pisadłami - do szybkich notatek najlepiej sprawdza mi się Lamy Safari. Ta stalówka jest wprost stworzona do pisania "na kolanie" Mam wrażenie, że jest jakoś tak mało wymagająca, jeśli chodzi o kąt pisania czy papier 🙂 Na początek pewnie najlepsza będzie F-ka, ale stalówki Lamy są na tyle łatwe do wymiany, że potem spokojnie można spróbować innej. Jeśli Safari wygląda za "plastikowo", to może Al-Star?

  5. Cześć!

    Jakiś czas temu, kierując się radami Forumowiczów, kupiłam sobie TWSBI Eco. Jak można było przypuszczać, złapałam bakcyla i waga mojego piórnika zaczęła się zwiększać... Teraz mam ochotę na jakieś stare pióro, ale nie chcę, żeby leżało na półce - byłoby normalnie używane do szybkiego notowania.

    Sęk w tym, że o starych piórach nie mam zielonego pojęcia i nie chciałabym kupić czegoś kompletnie zajechanego, niezdatnego do użytku... Budżet jest dość ograniczony, maksymalnie do jakichś 250 zł, ale lepiej mniej :D Lubię mokre stalówki, M-ki albo naprawdę "solidne" F-ki, jak w Lamy. Co do flexa, sama nie wiem - czy nie przeszkadzałby mi on w szybkim pisaniu? Zależy mi przede wszystkim na gładkości stalówki.

    Zrobiłam szybki research i rzuciły mi się w oczy między innymi przeróżne Pelikany: 120, 140, 400 i takie Duofoldy:

    https://m.olx.pl/oferta/pioro-wieczne-parker-duofold-victory-vintage-zlota-stalowka-CID751-IDrYNlr.html/#position=3&page=2

    https://m.olx.pl/oferta/pioro-wieczne-parker-duofold-junior-niebieskie-flex-kaligrafia-CID751-IDurBQD.html/#position=8&page=1

    https://m.olx.pl/oferta/pioro-wieczne-parker-duofold-slimfold-flex-kaligrafia-CID751-IDt2zWf.html/?isPreviewActive=1

    Kompletnie nie wiem, czy któreś z tych Parkerów czy Pelikanów warto byłoby kupić... A może w ogóle lepiej poszukać czegoś innego? Byłabym bardzo wdzięczna za poradę :)

  6. Coś czuję, że nie będę miała serca tak brutalnie odwracać to cudne piórko ;) Spróbowałam na Vectorze i faktycznie pisze tak cieniej, więc jakby co, to jakieś wyjście awaryjne zostaje, ale i tak kupię sobie jakiegoś chińczyka, bo tanie to. No cóż, teraz tylko czekać, aż Eco będzie moje!

    Aha, jeszcze nie mogę spokojnie czekać na pióro, bo atrament trzeba wybrać :D

  7. Dzięki wszystkim za odpowiedzi! Po namyśle: wezmę TWSBI, no i chyba jednak pójdę za głosem serca i zdecyduję się na M, bo po prostu lubię grube :) Co do pisania drugą stroną, to bałabym się szlifować stalówkę przy mojej gapowatości, ale i na to jest rada - do drobnych literek kupię sobie jakiegoś chińczyka XF za grosze!

  8. W zasadzie tu mam problem :P Myślę o takim wrażeniu, jakbym pisała po czymś miękkim, bardzo trudno mi to opisać. Może po prostu tak piszą grubsze stalki, to niewykluczone... A ja, nie znając się na rzeczy, zapewne herezje wypisuję.

    Czy jest tak, że cienko piszące pióro wydaje się jakby "sztywniejsze"? Bo według mojej wiedzy, Lamy jest "maślanym" piórem, ale nie ma się przy nim wrażenia miękkości pisania, jakie jest właśnie przy takim szkolnym piórku albo staruszku Harley - Davidson.

  9. Cześć. Przez kilka lat pisałam między innymi Parkerem IM, którego stalówka niestety "oberwała" i zaczęła skrobać. Wiem, że IM to niezbyt udany model, ale mój pisał fajnie, miękko. Być może miałam farta lub po prostu piórko się "wyrobiło", teraz trudno mi powiedzieć, jak pisało na początku ;). Postanowiłam zaryzykować i dokupić stalówkę, a tu klops - pisało się jak gwoździem. Teraz rozglądam się za czymś na zastępstwo. Na co dzień piszę Lamy - bardzo je lubię, ale ono ma raczej "twardą" stalówkę, a ja mam jeszcze chęć na coś piszącego tak mięciutko, "chmurkowo", jak takie szkolne pióro Herlitz ;) Doradzicie coś? Najchętniej naprawdę niedrogie, oczywiście, ale może gdzieś do dwustu złotych mogłabym wybulić za jakąś absolutną rewelację :D Lubię, jak pióro pisze grubo, ale jednocześnie muszę zmieścić się z literami w jednej kratce.

    Aha, dodam jeszcze, że podoba mi się Kaweco Sport, ale pojęcia nie mam, jak ono pisze...

×
×
  • Utwórz nowe...