Skocz do zawartości

ink diver

Użytkownicy
  • Ilość treści

    125
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ink diver

  1. Chyba mialem pecha i trafiłem na kiepski egzemplarz. A może nawet na kiepski egzemplarz kiepskiego modelu. 1/ Juz przy wstępnych oględzinach stwierdziłem, że spływak bardzo lużno wsuwa i wysuwa się z sekcji, praktycznie się nie trzyma i potrafi wypaść. Problem dorażnie rozwiązałem delikatnie smarując ostatnie 2-3mm splywaka /od strony stalówki/ pastą silikonową bezpośrenio przed dopchnięciem spływaka do oporu. 2/ Stalówka bardzo luźno osadzona na spływaku. Trzyma się praktycznie na słowo honoru. Przełożyłem na próbę stalówkę z Lanbitou 3059, również dużo za luźno. Wniosek- stalówka jest ok, zdecydowanie wymiarów nie trzyma spływak. 3/ Tankowanie atramentu bez problemów, pokrętło tłoka ma zauważalny luz /powiedzmy jakieś 15 stopni jałowego obrotu/ ale jest dla mnie do zaakceptowania, w niczym mi nie przeszkadza, Lanbitou 3059 ma przynajmniej dwukrotnie większy 'kąt jałowy" i tez mi to w niczym nie przeszkadza. Gorzej, że po godzinie zabawy z piórem, pisania, odkładania,oglądania pojawił się atrament między pierwszym a drugim oringiem tłoka. Rozebrałem pióro, umyłem, przesmarowałem oringi tłoka smarem silikonowym... i nie pomogło. Bariery drugiego oringu póki co atrament nie przekroczył, ale moje zaufanie do jakości wykonania tego "piston fillera" jest bardzo ograniczone. 4/ Spływak dziwnie pracuje. Praktycznie cały transport atramentu odbywa się w głównym kanaliku spływaka, "ożebrowanie" jest praktycznie suche, atrament pojawia się raptem w kilku "przestrzeniach międzyżebrowych", zupełnie inaczej niż w Lanbitou czy Wing Sungu 3003. Nie pomaga tankowanie przez stalówkę, czy upuszczanie atramentu pokręcaniem tłoka. 5/ Naklejka urody nie dodaje, uczulony na problemy z jej odklejaniem włożyłem skuwkę do gorącej wody - nie wrzątek, ale na tyle gorąca, że musiałem korzystać z pensety. Nieoczekiwany sukces, po paru minutach gorącej kąpieli odkleiłem nalepkę bez większego problemu. Lakier nieruszony, tam, gdzie była naklejka została tylko odrobina kleju, wymyśliłem, że przetrę to miejsce spirytusem. Klej zszedł natychmiast razem z lakierem, zdesperowany zdecydowałem się na usunięcie całego lakieru ze skuwki, dwie minuty pocierania jej wacikiem ze spirytusem i gotowe, przezroczysta, lekko zmętniała i przez to nieestetyczna tuleja bez śladu lakieru. Domycie rąk po tym zabiegu to już zupełnie inna bajka-:) 6/ Mimo wszystkich powyższych problemów pióro pisze bardzo fajnie, na oxfordzie zostawia mokrą kreskę F, w zeszycie Interdruk ta kreska wygląda już raczej jak M. Lubię mokro piszące pióra, ale jednak wydaje mi się, ze pióro podaje zbyt dużo atramentu, zwłaszcza, że zostało zatankowane średniej klasy atramentem Pelikan Edelstein Aquamarine a nie jakimś "nadplynnym" pierwszoligowcem. Ale przy takim dopasowaniu spływaka i stalówki wszystko mogło się zdarzyc. 7/ Jak napisałem powyżej tym piórem fajnie, gładko się pisze i zostawia ono bogatą kreskę. Ale pióro to nie tylko feedback, ogólnie -praca stalówki, czy zostawiona przez nią na papierze kreska. Pióro powinno cieszyć widokiem, dotykiem, precyzją wykonania. Tym razem ogólne wrażenie bardzo złe, z pewnością go nie polubię. Zdarzały mi się chińskie pióra, które pisały zbyt sucho, lepiej czy gorzej sobie z nimi radziłem, parę stalówek poszło na zmarnowanie, ale zwykle udawało się te pióra usprawnić do satysfakcjonującego - przynajmniej mnie - poziomu. Z Wing Sungiem 3008, pogromcą TWSBI -:), historia będzie inna - zachowam sobie na podorędziu stalówkę, resztę pióra wymyję, schowam głęboko do szuflady i postaram się o nim zapomniec.
  2. https://www.ebay.com/itm/Olive-Wood-Rectangle-Shaped-Cutting-Cheese-Chopping-Board-Block-Custom-Per/152653663390?hash=item238ade0c9e:g:z7IAAOSwtVFZ5NbS Tak na szybko -z analizy proporcji zdjęcia wynika grubość ok. 2cm -wstępnie materiał na 16 piór, 26$, pewnie będą jakieś straty, powiedzmy 2$/szt. Myślę, że gdybyś zdecydował się popełnić kilka sztuk z łatwością znajdziesz chętnych - w tym mnie - do ich zakupu za godziwe pieniądze. Moim zdaniem jeszcze ciekawiej prezentowałaby się pióro wykonane z wrzośca. Materiał trochę droższy, ale też do zdobycia.
  3. Swego czasu kupiłem wlasnie taki zestaw 4 stalówek Jinhao 159/450/750 - oczywiscie wbrew tytułowi oferty nie pasują do J599 i Baorer388. Stalówki bardzo dobre, dokładnie takie same jak oryginalnie montowane w tych piórach, po lekkim dopieszczeniu fajnie piszą, ale grubość kreski to raczej M, prawdopodobnie dokładnie tak samo, jak Twoje pióro w obecnym stanie, więc pewnie nie tędy droga. Ja też przymierzam się do wypróbowania w swoich piórach Jinhao stalówek "6" Bock lub Neosine i ewentualnie "5" Beafort, ale chodzi mi o pogrubienie kreski w stronę B. Może połączymy siły? Może jeszcze ktoś dołączy? Czy ktoś ma doświadczenia (i zechce się nimi podzielić) z wymianą oryginalnych stalówek w piórach Jinhao 159/450/750 i 500 na bardziej renomowane? A może komuś zbywają stalówki B lub stub, rozmiar 6 lub 5?
  4. Chyba miałeś pecha. Moje 911 /pióro, niestety/działa poprawnie, atrament wydostaje się z niego tylko szczeliną w stalówce zostawiając na papierze ładną mokrą kreskę, chyba grubszą niż deklarowane XF 0,38mm, nie drapie, nie zasycha. Zachowuje się i wygląda bardzo podobnie jak Hero 616, dlugość sekcji jak w dużym 616 - Jumbo vel Doctor/, średnica sekcji i korpusu jak w średnim 616- regular, pióro w odróżnieniu od 616 wyposażone w suwliwy tłoczek, kreska trochę cieńsza niż w 616, ale może to kwestia atramentu. Nie to żebym polecał-:), ale doczepić się nie ma czego. Doświadczenie z tym piórem mam krótkie, w ostrym ataku piórozy zapłaciłem za nie na Ali nieco mniej niż 1,4$, od początku właściwie nie wiedziałem dlaczego je kupuję, przyszło po ponad 2 miesiącach gdy zdążyłem już zapomnieć, że je kupiłem, zalałem, pobawiłem się parę dni i odłożyłem do szuflady, nigdy nie będzie jednym z moich ulubionych. Też tak macie?
  5. Rodowana stalówka w Platinum to złota stalówka galwanicznie pokryta rodem. Moim zdaniem kluczowe nie powinno być pytanie którą się lepiej pisze a raczej jak długo rod utrzyma się na stalówce. Warto popytać użytkowników piór Sheaffera, którym rodowane stalówki nieoczekiwanie pożółkły -;(. Rhodium trim, przez analogię do gold trim czy chrom trim powinien obejmować nie tylko stalówkę ale również klips i pierścienie - trochę strach z uwagi na słabą odporność rodowania na ścieranie, ale to już moje przemyślenia czysto teoretyczne niepoparte doświadczeniem. www.geselle.pl/informacje/czym-jest-rodowanie Najbardziej istotna różnica między piórami w linkowanej ofercie to stalówki - niektóre są wyposażone w stalówki z dwoma nacięciami, tzw. music nib czyli muzyczne. Wprawdzie nie wydają jakiegoś osobliwego dźwięku w trakcie pisania, ale ponoć znakomicie ułatwiają zapisywanie nut na pięciolonii i /ponieważ/ mocno - wg współczesnych standardów - fleksują.
  6. Wedlug mojej wiedzy typowa stalowka Lamy oznaczona symbolem Z50 lub Z52, latwo dostępna w kazdym wariancie grubosci i trzema rozmiarami stuba, umiarkowanie tania i znana chocby z Safari pasuje rowniez do Lamy Studio /Cp, Logo, Nexx również/. Jesli na Forum sa aktywni posiadacze Studio proszę o zweryfikowanie tej wiadomości. Sam przymierzam się do zakupu tego pióra - czarnego lub "imperialblau". Mam dużo uznania dla jakości i walorów piśmienniczych Lamy ale niestety nie akceptuję wzornictwa Safari i jego metalowych klonów. Koleżance Hember też polecam to pióro - nie twierdzę, że jest najlepsze czy najladniejsze ze wzmiankowanych we wczesniejszych postach, ale chyba najbardziej wyczerpuje listę oczekiwań. Na marginesie - przy analizie kosztów eksploatacji pióra z nietypowymi nabojami, zwłaszcza przy upodobaniu do mniej typowych atramentów rzeczywiscie dobrze mieć pod ręką kartkę papieru, ołowek... i strzykawkę-:)
  7. .... u nas by czegoś nie było... www.antalis.pl/business/home/wiodace-marki/image/oferta-produktowa.html Zainspirowany wpisami kolegów Kleksa i Ziemniaczka poszperałem w sieci i dowiedziałem się, że "takie coś" u nas jest. Image to marka producenta papieru /prawdopodobnie marka własna firmy Antalis/ a produkty są oznaczane zgodnie z klasą papieru: A- Impact, B- Business, C- Volume, do tego zastosowania specjalne, gramatury, stosowane technologie - wyższa szkoła jazdy... Oczywiście wszystkie klasy, parametry,zachwyty, ochy i achy pomyslane i definiowane są z myślą o użytkownikach high-endowych drukarek laserowych, atramentowych, superwydajnych, bezpyłowych i bezdusznych, niestety. Nie uświadczysz w opisie produktu sformułowania, że "stalówka sunie gładko, cieniowanie jest subtelne ale wyraźnie zauważalne a strzępienie może wystąpić tylko przy użyciu specyficznego atramentu a przeznaczony jest przede wszystkim do pior mocno fleksujących Są za to cieszące oczy opisy produktów niższej klasy jako łączących walor ekonomiczny z wymaganiami stawianymi zwykle wobec na przykład wydruków wstępnych raportów w wewnętrznej dokumentacji firmy Surfując dłuższą chwilę po internecie korzystając z serwerow rozsianych na wszystkich kontynentach a komunikujących się między sobą dzięki sieci satelitów w bliskim kosmosie dowiedziałem się również, że głowna siedziba i centrum dystrybucji firmy Antalis Polska znajduje się w Łodzi, o rzut beretem od mojego domu. Wybiorę się w przyszłym tygodniu, sprawdzę czy prowadzą sprzedaż detaliczną, może się czegoś dopytam o samym papierze.
  8. IQ premium 80 DoubleA premium 80 Przy okazji - czy ktoś ma doświadczenia z papierami Clairefontaine w ryzach?
  9. Saki do piór są do kupienia na ebay. Ceny całkiem przyzwoite, niestety temat kładzie koszt przesyłki ze Stanów lub UK. Chyba, że masz rodzinę czy znajomych na miejscu i Ci jakoś pomogą...
  10. http://www.ebay.com/itm/Kaigelu-kangaroo-316-Amber-Fountain-Pen-Medium-Nib-Without-Box-/231810148752?hash=item35f8f62990:g:noAAAOxyWalR3TrJ 19 $ to zauważalnie mniej niż 100PLN o dwustu nie wspominając. Dostawca sprawdzony, kupiłem od niego kilka różnych piór. Wyczytałem na jakims anglojęzycznym forum, że ktoś narzekał, że trafił mu się nieciekawie "rozmieszany' kolor tworzywa - akrylu? - i miał bardzo nierówno ubarwione pióro. Ubarwienie i rozkład kolorów nie jest może przypadkowy, ale z pewnością niepowtarzalny. Mój egzemplarz - amber - ubarwiony jest bardzo poprawnie, by nie powiedzieć - zachwycająco! Nie pisałem, że ma taką samą stalówkę jak J450/750. Napisałem tylko, ze w opisie obu piór podano grubość M. Doprecyzuję - to są różne stalówki, w Kaigelu jest nieco mniejsza niż w Jinhao. Mój egzemplarz od początku pisał bogatą, soczystą kreską M+, zauważalnie szerszą niż pióra Jinhao. Problemem był od nowości zerwany gwint w konwerterze, pomogło uszczelnienie smarem silikonowym. Zgadzam się, że gwintowany konwerter, zwłaszcza drooooobnozwojny jest nieporozumieniem, podobnie jak - imho - wszystkie konwertery/naboje dedykowane. Z mojego Kaigelu 316 jestem bardzo zadowolony, ale mam świadomość, że parametry tego pióra nie muszą być do końca powtarzalne, co jest niestety bolączką wielu chińskich producentów piór o tyle irracjonalną, że powinna logicznie biorąc raczej dotyczyć rzemieślniczych manufaktur a nie wielkoseryjnej produkcji. Przy okazji - bardziej chłonny papier /celowo nie piszę lepszy czy gorszy/ to oczywiscie lepsze wysycenie, grubsza kreska ale przy okazji prawdopodobnie strzępienie i przebijalność. Z drugiej strony mój sprawdzony i towarzyszący mi od 30 lat Parker Sonnet F z pierwszej edycji tego modelu całkowicie odmówił współpracy / po prostu nie pisze/ z cieszącym się dobrą opinią gładkim papierem DoubleA 80g, nie pomogła zmiana atramentu z Pelikana na Watermana, na Oxfordzie pisze gładko. Jak w życiu - coś za coś.
  11. Polecam pióro Kaigelu 316. Wg opisu stalówka M, ale pisze zdecydowanie grubszą i bardziej mokrą kreską niż M z Jinhao 750/450. Na początku miałem drobny problem z uszczelnieniem konwertera, ale odrobina smaru silikonowego rozwiązała problem. Koszt na Ali to 19$. Jeśli komuś nie odpowiada wzornictwo tego pióra niech nie wini firmy Kaigelu tylko działParkera odpowiedzialny za design modelu Duofold Centennial-:) Latwą, szybką i niedrogą wymianę dobrze piszących stalówek, w pełnym zakresie grubości, we własnym zakresie, umożliwiają pióra Lamy. Modele od Safari do chyba Studio wykorzystują ten sam model stalówki - Z50. Choć doceniam walory piśmiennicze piór tej marki to wzornictwo mnie nie przekonuje. Safari, choć z ABS-u, jest dla mnie strasznie plastikowe, a Studio, jedyne w tej grupie nawiązujące do klasyki to już półka 250 PLN. Kolega MarcinEck napisał Ci prawdę - w zakładanym budżecie będzie Ci trudno znaleźc pióro piszące lepiej niż dobrze zachowany/odrestaurowany Pelikan 120 czy 140 obojętne ze złotą czy stalową stalówką. Tyle tylko, że szkoła rządzi się swoimi prawami, łatwo pióro upuścić, zgnieść czy je zgubić, co nie musi być winą użytkownika a środowiska. Oczywiście nie chcę generalizować, są szkoły i szkoły... Uważam jednak, że Pelikany /nawet P120 wbrew nazwie Schulefeder/ to nie są pióra do szkoły, szkoda ich trochę.
  12. Delike EF. Wpisz w aliexpress "kicute brass extra fine". 10$, 50g mosiądzu -:) Pisze cienko jak włos, jak odwrócisz pióro w ręku - grzbietem stalówki do góry, tzw. reverse writing - jak ćwierć włosa. Nie drapie, nie kaprysi.
  13. Szczęśliwie jeszcze nie. I niech tak zostanie.
  14. Lubię gdy pióro wygląda jak pióro, a szminka jak szminka. Lubię gdy złota stalówka wykonana jest z kawałka uczciwego złota, a nie bliżej nieokreślonej namiastki, w której złoto jest tylko mniejszościowym dodatkiem. For a few dollars more... Lubię płacić pieniądze za doskonałość techniczną stalówki, walory spływaka, piękne wzornictwo czy choćby tylko logo uznanego producenta, a nie za udziwnienia typu skomplikowane /w domyśle zawodne/ mechanizmy chowania stalówki czy /tfu,tfu/ dioda led w spływaku. Lubię kupować bezczelne chińskie podróbki piór liderów branży. Jestem przekonany że kupując 30 czy 40 piór łącznie za 100$ nie robię krzywdy producentom oryginałów / a wręcz składam im swego rodzaju trybut/ bo i tak te pieniądze nie były przeznaczone na jedno porządne pióro czy wyposażenie uczniów 2 klas podstawówki w narzędzia do pisania - nie ta funkcja, zaspokojenie nie tej samej potrzeby, to nie ta liga i nie ten segment rynku. Trochę inaczej jest gdy ktoś za 100$ kupuje prestiżowe a nieuprawnione /prestiż dyskusyjny a brak uprawnień ewidentny/ naśladownictwo repliki historycznego modelu. Wprawdzie przychód MB nie zmniejszy się od tego nawet o centa, ale 100$ jest bezpowrotnie stracone dla dolnego czy nawet średniego segmentu Rynku Piór Zacnych, a to już trochę nie fair. Swego czasu / w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, raptem czterdzieści parę lat temu, nie pamiętacie? -;)/ popularna była piosenka zapomnianego dziś zespołu Paper Lace, tytułu nie pamiętam, ale szło to jakoś tak: Billy, don't buy /bądź jakoś podobnie--:)/ a Hero don't be a fool in your life. I tego będę się trzymać! OK, nikt nie jest świety, mam kilka 616 w szufladzie-:)
  15. Do rozważenia:alternatywa dla piór plastic-fantastic - bardzo poprawnie piszący (przynajmniej mój egzemplarz) solidny kubotan Delike (ispiracja wzornictwem Kaweco więcej niż oczywista) - 50g mosiądzu za 10$ kupiony od: https://www.aliexpress.com/item/Kicute-Classical-Retro-Metal-Brass-Extra-Fine-0-38mm-Nib-Fountain-Pen-With-Gift-Box-Screw/32816676701.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.F22gSz Bez założonej skuwki pisać się nie da, po nasadzeniu skuwki ten dziwoląg przekształca się w zgrabne, dobrze wyważone pióro. Jestem przyzwyczajony do raczej ciężkich piór, 50g nie robi na mnie wrażenia. Warto również rozważyć tańsze modele oryginalnego Kaweco, choćby z oferty f-pen.pl ale tu nie mam osobistych doświadczeń.
  16. Witajcie, Przepraszam, że w tytule użyłem angielskiej nazwy, ale nie znam fachowej polskiej nazwy zaślepionej z jednej strony gumowej rurki do zasysania atramentu do pióra. Chcę poratować stare pióro i szukam takiej gumki bo stara oczywiście z czasem sparszywiała. Srednica trzpienia na którym nalezy tę gumkę osadzić to 7,3mm, wydaje się więc, że potrzebuję wg calowej rozmiarówki "sac" 16 lub 17/64". Przeglądałem ebay, wszystko jest ale w USA lub UK i koszty przesylki kilkakrotnie przekraczają cenę gumki. Kupno piora Herb czy Hero 616 tylko po to, by je okaleczyć na dzień dobry wydaje się być trochę... nietyczne, a i te współczesne chińskie gumki - plastic fantastic - jakoś nie bardzo mi pasują do starego pióra. Czy ktoś z Kolegów może podpowiedzieć gdzie w Polsce można takie gumki za rozsądne pieniądze kupić? A może ktoś ma i zechce odsprzedać? Wszelkie podpowiedzi mile widziane!
  17. Od pewnego czasu tez jestem wlascicielem Kaigelu 316 i tez miałem z nim kłopoty z wyciekiem atramentu i kleksami przy średnio energicznym ruchu piórem. Radzono mi uszczelnienie gwintowanego /chory pomysł - gwint absurdalnie drobnozwojny w dość miękkim tworzywie, zerwany chyba już na etapie projektowania/ połączenia sekcji z konwerterem za pomącą jakiegoś smaru silikonowego. Jeszcze tego pomysłu nie sprawdzałem, ale poszedłem w innym kierunku. Zamiast usprawniać oryginalny konwerter wyrzuciłem go,oszlifowalem trochę końcówkę / miała minimalnie zbyt dużą średnicę, pewnie akurat o głębokość gwintu/ typowego konwertera Jinhao i osadziłem go na wcisk. Było znacznie lepiej, prawie dobrze-:) Ponieważ prawie czyni wielką różnicę, wiec kombinowałem dalej. Ostatecznie zamiast konwertera zastosowalem standardowe naboje Pelikana. Koniec kleksów, niekontrolowanego wycieku atramentu, wszystko jest ok. Pióro moim zdaniem pisze świetnie, solidna mokra emka, dobrze współpracuje z atramentem Pelikana Royal Blue z oryginalnego naboju, czy Parkerem i Watermanem Florida Blue zapuszczanymi strzykawką do naboju. Innych, "trudniejszych" kolorów nie testowałem. Mam nadzieję, że zastosowanie naboju rozwiąże problem również w Twoim przypadku, bo byłaby wielka szkoda, gdyby tak piękne pióro miało nie pisać! Jeszcze kilka obserwacji. W moim egzemplarzu gwint na skuwce po mniej wiecej półtora obrotu robi się na tyle ciasny, że można uznać, że pióro jest całkowicie zakręcone, a skuwka nie rysuje korpusu. I niech tak zostanie, na YT widziałem, że skuwka powinna wykonać 4 pełne obroty, co może być frustrujące i można np. zapomnieć, co chciało się zapisać -:) Skuwka daje się załozyć na koniec korpusu pióra, ale trzeba ją mocno wcisnąć ryzykując jej pęknięcie / może ktoś wie, co to za tworzywo, jakaś żywica?/ lub uszkodzenie gwintu. Choc w innych, rownież dużych piórach np. JH159 zwykle zakladam skuwke na korpus przy pisaniu w Kaigelu sobie odpuściłem - skuwka wchodzi dość płytko, pióro robi się absurdalnie optycznie i ergonomicznie długie, niewygodne i śmieszne. Próbowałem rozebrać pióro, ale póki co nie udało mi się wyciągnąć spływnika ze stalówką z sekcji - zanim opanowałem problem z kleksami miałem pomysł żeby założyć stalówkę Bock, ale teraz sobie odpuściłem. Kaigelu 316 może i nie jest doskonałe, ale jest piękne i ma w sobie to "coś" co sprawia, że można je polubić. A to "coś" nazywa się: Parker Duofold Centennial MKII -:)
×
×
  • Utwórz nowe...