Skocz do zawartości

gregvip

Użytkownicy
  • Ilość treści

    19
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

385 wyświetleń profilu

gregvip's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. Z uwagi na to, że zniknęła mi opcja edycji poprzedniego posta to w nowym dodam od siebie jeszcze obrazki
  2. Moja recenzja pióra Ackerman Pens Nib Pump Pen for Leonardt Principal dip nibs została napisana tym właśnie atramentem i wydaje mi się, że moje zdjęcie bardziej oddaje jego rzcywisty kolor. Jak myślisz kerad?
  3. Tolkien Legendy o Sigurdzie i Gudrun to chyba raczej tym piórem nie pisał cho może w końcu produkcja jak widzę zaczęła się na trzy lata przed jego śmiercią.
  4. Jedną stalówkę miałem już wcześniej zakupioną na stronie Scribblers ale nie zmartwiłem się, że mam dwie
  5. Ano można można kupić sobie Ackerman Pens Nib Pump Pen for Leonardt Principal dip nibs. Co to za dziwoląg o tym za chwilę. Jak człowiek obejrzy coś takiego to oszaleć może i od razu myśli kupię sobie takie pióro zaczyna szukać i co i nic nowych nie ma (no może stalówka Falcon - coś chyba koło 1500 zł w górę) a stare są ch.... drogie. Tu taka mała dygresja. Odnoszę wrażenie, że wiedza o produkcji stalówek elastycznych zaginęła jak wiedza o produkcji pierścieni włady we Władcy Pierścieni.No cóż trudno. Ale ja bardzo chciałem flexa więc zacząłem szukać i znalazłem stronę internetową Ackerman Pens okazało się, że człowiek robi taką ciekawą hybrydę pióro w którym osadza się stalówkę maczaną a dokładnie Leonardt Principal Cena nie była jakaś powalająca coś koło 20 $ a i cena samego dolara była wtedy dobra więc zamówiłem. I dostałem taką paczuszkę. Pióro posiada dwa zbiorniczki jeden jest w środku drugi zapasowy z koreczkiem jest dołączony do zestawu. Napełnianie jest dokładnie takie samo jak w piórach zakraplaczowych którym to pióro de facto jest. Pióro wykonane jest z ebonitu i posiada jeden dodatkowy element który normalnie nie występuje w piórach małą gumeczkę w sekcji tzw. pompkę. Pompka służy do tego, żeby sobie podpompować jak jest zbyt sucho. Jeśli chodzi o samo pisanie no to niestety skrobie dość mocno ale dramatu nie ma pisać się da. Największą trudnością jest opanowanie przepływu w piórze a nie jest to łatwe. Żeby zacząć pisać po zatankowaniu pióra trzeba zmusić atrament do spłynięcia. Na szczęście zbiorniczek jest wykonany z elastycznego plastiku tak, że można go nacisnąć. Potem trzeba pilnować żeby było mokro bo jak jest za sucho to zamiast jednej grubej linii mamy tylko jej obrys. Generalnie da się przeżyć chociaż na pewno kiedyś chciałbym jednak nabyć pióro wieczne z flexem. Recenzja napisana atramentem J. Herbin Ambre de Birmanie
  6. To reprint katalogu Sheaffer-a z roku z roku 1953 i są w nim nie tylko podstawkowce
  7. W latach 50 XX wieku Firma Sheaffer wypuściła na rynek zestaw biurkowy Sheaffer’s 3503G. zestaw składał się z podstawy wykonanej z zielonego marmuru lub onyksu (nie mam zielonego pojęcia z czego zrobiony jest mój egzemplarz totalnie się nie znam na kamieniarstwie i jubilerstwie) o wymiarach 165 x 96 x 20 mm. Podstawa posiada fazowane narożniki. Na podstawie znajduje się tabliczka o wymiarach 77 x 23 mm na której można wykonać grawerunek jest możliwe, że jest ona pozłacana bo ząb czasu jej jakoś specjalnie nie nadgryza. Na przedniej krawędzi podstawy znajduje się kalkomania Sheaffer’S Zestawy były sprzedawane w dwóch wersjach: - tańszej zawierającej pióro 5SKD biurkowy odpowiednik pióra Admiral (cena w 1962 r. 7.50 $) lub ołówek automatyczny lub pióro kulkowe, - oraz droższej zawierającej pióro 121SKD biurkowy odpowiednik piór Signature i Autograph (cena w 1962 r. 15 $) Obydwa dodawane do zestawów pióra napełniane są za pomocą systemu Snorkel. Opisywana tutaj jest ta „bardziej wypasiona” wersja. Pióro w podstawie umieszczane jest za pomocą wyposażonej w gwint obsadki tak, że nie ma możliwości przypadkowo wypaść. Pióro 121SKD posiada „przecudnej urody” białą kropkę która jest powodem do dumy każdego właściciela Sheaffer-a. Co do wyglądu to tu niespodzianki nie ma pióro wygląda jak każdy biurkowiec tej firmy. Długość pióra od końca stalówki do końca obudowy to 170 mm. Pióro w dłoni leży idealnie znacznie lepiej niż pióra klasyczne ale to cecha wszytskich pór biurkowych Sheaffer-a, być może innych też niestety tego nie wiem. Piórem pisze się świetnie bez żadnych zgrzytów szurań itp. ale nie jest też tajemnicą że dobre pióro z przełomu lat 50 i 60 (a jeszcze lepiej 30) pisze lepiej niż większość najlepszych piór współczesnych. Próbek pisma nie będzie bo pióro jest czyściutkie, umyte i od kilku lat nie jest używane a ja jestem zbyt leniwy aby je napełnić a potem znowu czyścić Poniżej jeszcze kilka zdjęć.
  8. Witam Na początku zaznaczę, że poniższa recenzja pochodzi z zamierzchłego roku 2008 i została przeniesiona z poprzedniego forum. Jeśli Vox populi będzie taki żeby stare recenzje nie były na nowym forum przypominane to nie będą. A jeśli taka wola to mogę jeszcze przypomnieć swoje recenzje Sheaffer Intrigue oraz Sailor profit special brush pen. Pióro posiada piękną białą kropeczkę tzw. „Lifetime Point” Pióro pisze świetnie co jest dziwne o tyle, że słychać delikatne skrobanie stalówki o papier ale w ogóle nie jest ono odczuwalne dla piszącego. Przeciwnie stalówka wspaniale sunie po papierze. Pióro pisze dość mokro (może być to wina / zasługa atramentu) lecz kreseczkę ma cieniutką. Jest wspaniale wyważone a jego ciężar jest ani za duży ani za mały ot w sam raz. Co do podstawy wykonana jest z bardzo ciężkiego kawałka czarnego polerowanego szkła o wymiarach 100 x 100 x 19 mm. w jej centrum znajduje się metalowa owalna płytka o wymiarach 32 x 42 mm w kolorze złoty a w niej zamocowana jest na stałe (nie ma możliwości zmiany kąta) pod kątem 45 stopni obsadka. Jak wspomniałem w części odręcznej obsadka wyposażona jest w wewnętrzny gwint. Pod spodem bazy przyklejone jest zielone sukno zapobiegające przesuwaniu się zestawu po biurku. Na płótnie natomiast o radości moja zachowała się praktycznie nienaruszona papierowa etykieta (można obejrzeć na zdjęciu). Całość pomimo dość prostego wyglądu i niewielkich rozmiarów sprawia bardzo estetyczne i poważne wrażenie. Jest to bardzo ładny gadżet na biurko do domu ale jeśli ktoś jest szefem to na biurko do pracy polecał bym mu raczej coś większego z szerokiej oferty Sheaffera. Obecnie czekam jeszcze na biurkowego snorkela z onyksową podstawą jak dojdzie to też może o nim coś skrobnę. (już od dawna jest ale skrobać mi się nie chce ) recenzja napisana atramentem CARAN d`ACHE Colours of the Earth Saffron
×
×
  • Utwórz nowe...