Skocz do zawartości

Thornfield

Użytkownicy
  • Ilość treści

    61
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Thornfield

  1. W najbliższy piątek ze stołeczną szkołą kaligrafii organizujemy wymianę atramentów. Na miejscu będą probówki, strzykawki i takie tam Razem z Nice Letter zapraszamy 25.03 o 18.00 przy placu Dąbrowskiego 2/4/32. Także ten - zapraszamy!
  2. W ciągu kilku dni będę robić próbki, na pewno wrzucę
  3. W Katowicach. Mieszkam w Warszawie co mnie tak rozpieściło, że Łódź mi się wydaje na końcu świata. Wow. Czarny Pelikan m300? Można to gdzieś dostać? To jak cudowne połączenie montblanca i pelikana
  4. Te stare są takie ładne. Tylko ja chciałbym niezawodne narzędzie na lata. Wiec jednak tłok/ tłoczek. Watermany sà przepiękne, i ta stalówka jest bardzo kusząca, ale ja się jednak stresuję tymi gumkami. Proponowany przez Ciebie montblanc jest przepiękny i pewnie gdyby się trafił jakiś uczciwiec to pewnie bym rozważyła propozycję. No ale… ja znam pióra jedynie z oglądania zdjeć w internecie, a w ręku miewam jedynie moje stado lamy safari.
  5. Wolałabym nie szukać nic z rynku wtórnego. Jednak nie posiadam takiego doświadczenia, które pozwoliłoby by mi zorientować się czy cena jest adekwatna do stanu. @kerad chyba faktycznie zostane przy tym wyborze, tylko muszę jakieś zdjęcia porównujące wielkość znaleźć. matkobosko jaki ten tombow jest uroczy
  6. Wygląda bardzo ładnie tylko super podobnie do Montblanc. Więc może lepszy już klasyk... sama nie wiem.
  7. Wiem o tym, bo piszę lamą od kilku lat, ale jednak małe wyglądają bardzo ładnie i kobieco. A chciałabym, żeby jednak do mnie pasowało wizualnie. Chciałabym żeby było proporcjonalne. Pisanie ołówkiem powoduje, że mnie szybko boli ręka przez to, że taki cienki, ponieważ trzymam narzędzie do pisania niepoprawnie (o tak http://antypody.info/wp-content/uploads/2011/07/BLOG_OLOWEK.jpg) Chciałabym, żeby to było pióro wysokiej klasy, a tłok mi się z takim kojarzy. A no i srebrny korpus jak w tych crossach jest jednak trochę świecący. Wolałabym coś ciemnego.
  8. Cześć cześć. Po latach pisanie Lamy Safari postanowiłam zebrać większą sumę i kupić sobie pióro "wyjściowe". Jestem kobietą o drobnych dłoniach i chciałabym właśnie coś małego i nierażącego po oczach. Kiedyś kiedyś czaiłam się na Pelikana m320, ale dziś chyba to już nie mój styl, za bardzo to świeci, a jednak chciałabym coś wyglądającego skromniej. Ostatnio zainteresował mnie Pelikan m300 ten zielony i Montblanc 114 czy tam Mozart. Ktoś posiada? Jak one się do siebie mają? A może istnieje coś równie eleganckiego, kobiecego w wymiarach i męskiego w stylistyce na rynku? A może mimo wszystko do kobiecych dłoni i te pióra są za małe?
  9. Znacie może coś podobnego? Już się boje, że moje 40ml skończy się za szybko,
  10. w tej butelce najbrzydszy atrament wygląda ekskluzywnie.
  11. Zapowiadali go przed końcem zeszłego roku, dzwoniłam w styczniu, powiedzieli, że pod koniec marca. Dzwoniłam ze dwa miesiące temu powiedzieli, że może kiedyś, ale nie wiadomo kiedy i czy w ogóle, że raczej mam się nie nastawiać na obecność Noodlersów w Wariackich.
  12. Kolega napisał, że stalówki do obsadek szarpią papier(bo szarpią), a ten rysunek wykonany został wydaje mi się jednym narzędziem. Kolorowe wstawki są z tego co widzę namalowane pędzelkiem. Więc obsadki faktycznie nie ułatwiają.
  13. Właściwie to będzie ciężko sprawdzić, bo taka sytuacja przytrafiła mi się raz. Potem już było wszystko ok. Będę mogła napisać jak znów mi zaleje skuwkę. Napiszę jak się okaże, że nie pomogło.
  14. bywało różnie, też mnie to zastanowiło, ale tym razem przez stalówkę. fakt. mogło być za pełno. będę pamiętać. dzięki.
  15. Dobrze. To teraz ja odgrzebię temat, bo to o Lamy i o płynącym atramencie. Otóż. Moje Safari zostało napełnione atramentem(tłoczek ma), próba pisma, zamknęłam, odłożyłam. W pozycji poziomej. Następnego dnia biorę pióro do ręki(nie upadło nigdzie), otwieram, a z mojej skuwki wypływa atrament brudząc wszystko dookoła. Myślę, że około 5 porządnych kropli aż. Dość traumatyczne przeżycie. Ładnie wszystko wyczyściłam(w miarę możliwości), pobazgrałam trochę, sytuacja się już nie powtórzyła. Ale ciekawa jestem co mogło spowodować taką sytuację. Spotkał się ktoś z Was z czymś podobnym?
  16. Mój niebieski Lamy w piórze Lamy po leżakowaniu pisze sporo ciemniej, jednak po napisaniu kilku zdań znów jest takim bladziochem jakim był. Wolałabym go w tej nasyconej wersji. Jak pamiętam moje pierwsze pióra z dzieciństwa i tanie naboje z supermarketu to zachowywały się zupełnie tak samo. Wydaje mi się, że jednak pióro winne jest(u mnie Safari), ponieważ z każdym atramentem mam podobnie, może tylko w mniej zauważalnym stopniu. Plus ciekawostka. Niebieski atrament Lamy to najmniej współgrający z piórem tej firmy atrament jakim pisałam. A wydaje się, że powinno być odwrotnie.
  17. To jest ten sam niebieski, który dodają jako nabój startowy do pióra Lamy?
  18. A przepraszam, czy ten... kalafior to jest atrament/pigment czy z piórem coś się stało poważniejszego?
  19. mam różne. niektóre zachowują się lepiej, niektóre gorzej, niektóre nie spływają, ale wszystkie można rozetrzeć chusteczką po godzinie.
  20. Na rewersie niby nie są śliskie, ale nie jest to papier, który by pochłonął atrament. nic tylko na pocztówkach przerzucić się na długopis.
  21. Nie ma mowy! Za ten kawał prześlicznego szkła dam mu drugą szansę.
  22. Może nie kupiłam, ale sprezentowano mi wczoraj fikuśnego Pelikana w kolorze Amber. Jestem trochę zawiedziona. Ale jeszcze przetestujemy przy grubszej stalówce niż EF.
×
×
  • Utwórz nowe...