Przede wszystkim zależało mi na Oxblood. Jakoś tak mi się z cyrografami od razu skojarzyło (i się nie zawiodłem). Gdzieś, nawet tu na forum, czytałem, że jest on zbyt brązowy i sugerując się czyjąś opinią zacząłem tego brązu szukać. Z powodzeniem. ALE: Kiedy poczęstowałem zapisaną nim kartkę mocniejszym światłem, ink od razu pokazał swoją prawdziwą moc... Swoją ciemną stronę. Cudny, bordowy prawie kolor. Gdyby się nagle Mefisto pojawił z propozycją, tym właśnie atramentem była by spisana.
Co do Chocolate Brown i Ancient Copper, to nie zachwyciły mnie aż tak bardzo, chociaż oba bardzo przyjemne. No może Ancient Copper odrobinę zbyt jasny jak na mój gust. Na pewno będzie się wyróżniał na tle czarnego/krwistoczerwonego atramentu (notatki)
Chocolate Brown jest bardzo fajną alternatywą dla zwykłego czarnego koloru. Ma w sobie to coś. Kolor intensywny, ale to chyba wszystkie Diamine tak mają. Czekoladą bym tego nie nazwał. Raczej bardzo ciemnobrązową skórą. Swoją drogą: Albo mam w Diplomacie stalówkę flexującą, albo piórko potrzebuje rozpisania, bo żeby uzyskać intensywniejszy kolor muszę mocniej docisnąć stalówkę. Chyba,że wiecie coś, czego ja nie wiem.
Zapisałem każdym może po jednym zdaniu, więc technicznie nic powiedzieć nie potrafię, tym bardziej, że nie mam o tym pojęcia te "creepingi" itd.
Wiem, że schną w bardzo przyzwoitym czasie. I to chyba tyle.
Chyba się zakochałem w Diamine