Skocz do zawartości

MarqsM

Użytkownicy
  • Ilość treści

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MarqsM

  1. Moje Lamy 2000 ma ciasne spasowanie skuwki z korpusem. W trakcie zdejmowania skuwki występuję więc lekkie podciśnienie - nie miałem jednak nigdy problemu z "pluciem" atramentem. Może jednak dla atramentu o bardzo dobrym przepływie na szerszej stalówce (ja mam EF) taki problem może się pojawić.
  2. Miałem takież samiusieńkie w liceum Niestety było słabe, nie lubiłem nim pisać. Poprzedni Vector, właśnie ten plastykowy kolorowy miał widać lepszą stalówkę (obie F) ponieważ pisało się o nim o niebo lepiej.
  3. Jeżeli musi być gładki, rozmiar A5 i dobrej jakości do pisania piórem to chyba nie da się lepiej niż Midori MD. Ok. 60 zł za 88 kartek w sklepach internetowych. Trzeba jednak lubić japoński, cienki papier (nie przebija, ale widać cień pisma z drugiej strony. Mnie nie przeszkadza, niektórym owszem, Są jeszcze notatniki Rhodii: na pewno mają kropki, które są delikatne i mało widoczne. Nie wiem czy są zupełnie gładkie. Jednak papier jest śliski, jak terminarze Oxforda. Trzeba lubić bo i atrament dłużej schnie i nie ma odgłosu "skrobania" stalówką po papierze (który niektórzy muszą słyszeć .
  4. Myślę, że najważniejsze to odpowiednie przechowywanie zapisków oraz kupowanie papieru o najlepszych właściwościach do pisania piórem. Trzymane z dala od bezpośredniego światła słonecznego (albo innego promieniowania UV), w chłodnym, suchym i czystym miejscu o zdrowej atmosferze (raczej nie w laboratorium chemicznym i nie w zakładach azotowych) przeleżą wiele lat i nic im nie powinno się stać - no chyba, że papier będzie wyjątkowo kwaśny i zajadły (patrz wzmianka o sprawdzonym papierze) Mam do dzisiaj zeszyty zapisane Hero blue pod koniec lat 80tych, pelikanem 4001 royal blue na naboje albo Parkerem Quink czarnym lub blueblack (z lat 90-tych, naboje). Pomimo iż minęło ok. 20 lat to notatki są nadal w pełni czytelne. Wybór papieru był ówcześnie raczej przypadkowy - marki różne: począwszy od makulaturowych brulionów z lat 80-tych po zeszyty typu Pigna, Herlitz itp. które pojawiły się "po zmianach". Kolory papieru różne: biały, różowy, żółty, pomarańczowy, zielony i niebieski. Ze świadomych zestawień, których obecnie używam lub używałem w ciągu ostatniej dekady: Waterman Havana (obecnie absolut brown) na papierze Oxford, Dan-Mark, Rhodia i Midori. Na Oxfordach i Dan-Markach mam notatki tym atramentem od 2007 roku i nie mam żadnych problemów z trwałością. Rohrer & Klingner: Salix, Verdigris, Alt-Goldgruen, Alt bordeaux i Scabiosa - na Oxfordzie, Rhodii i Midori. Zero problemów. GvFC Cobalt Blue: na papierze Oxford i Rhodia - bez problemów. Na Midori nie pisałem tym kolorem. Przy papierach, z których korzystam nie zauważyłem aby któryś atrament sprawiał szczególny kłopot. Czasem dłużej schnie przy mokrej stalówce - trzeba zwracać uwagę aby zbyt szybko nie zamykać notatnika. Zdecydowanie większych problemów doświadczyłem w dobieraniu atramentów do poszczególnych piór, niektóre pióra są wyjątkowo wybredne jeżeli chodzi o atrament (moje L2k EF) z kolei inne (FC Ambition F) piszą dobrze dosłownie wszystkim.
  5. Coś te Vectory kleją się ludziom do rąk
  6. Witamy! Niestety, na głównej stronie administracja forum zdecydowanie powinna zawrzeć ostrzeżenie: "Minister zdrowia i opieki społecznej ostrzega..." To jest bardzo zaraźliwe i w wielu przypadkach, niestety, nieuleczalne. Co gorsza, z NFZu też nikt tego nie refunduje...
  7. Witaj! Pióro zdecydowanie poprawia charakter pisma, więc mam nadzieję że szybko zauważysz poprawę
  8. Nie wiem jak pisze stalówka stalowa, ale wersja ze stalówką złotą pisze wspaniale. Mięciutko, bardzo ładnie sunie po papierze. Jedyne zastrzeżenie mam do sekcji - w mojej wersji wykończeniowej jest ze stali nierdzewnej. Trochę śliska i niewygodna przy długim pisaniu (jak spocą się palce). Powiem szczerze, że pod względem pisania zdecydowanie wolę studio od L2k. Oczywiście dochodzi tutaj różnica w stalówce (M w studio i EF w L2k), ta w studio jest też zdecydowanie większa fizycznie. Może dlatego lepiej wykonana albo dopracowana.
  9. Głównie używam ołówków automatycznych, mam trzy na których podstawie chyba można wywnioskować, że lubię tę firmę): ROTRING 600 0,5 mm srebrnyROTRING trio-pen (0,35/0,5/0,7 mm) - będzie miał około 20 lat i nigdy nie stwarzał żadnych problemówROTRING tikky III 1,0 mm Do tego mam niezniszczalnego koh-i-noora, mechanicznego, na wkłady 2,0 mm. Ma ponad 20 lat i ani jednej ryski a używam go regularnie. Ołówki klasyczne to jedynie takie, jakie gdzieś się akurat znajdą: w biurze, w domu sprzed lat: może być Herlitz, Staedtler, Lyra, może być cokolwiek innego byleby dobrze pisało i było HB. Aha, absolutnie nigdy w życiu Conte, nie znoszę ich. Chodzi mi o takie elastyczne, które można mocno wyginać i się nie złamią, przeważnie polakierowane na zielono. Te ołówki nie chcą pisać, przez tę domieszkę grafit jest beznadziejny.
  10. Tak, blue-black zawsze musi u mnie być w jednym piórze. Obecnie zdecydowanie R&K salix. Nie dość, że tani, o dobrych właściwościach, specyficznie pachnie, to jeszcze delikatnie zmienia kolor po wyschnięciu a przy mokrej stalówce delikatnie cieniuje. Bliżej mu zdecydowanie do niebieskiej strony niż czarnej, ale bardzo, bardzo go sobie cenię. Podoba mi się też deAtramentis Sherlock Holmes, ale tego miałem jedyni małą próbkę. Może kiedyś zakupię. Zauważyłem, że niektórzy podciągają R&K verdigris pod kategorię blueblack. O ile kolor i atrament bardzo lubię, to jednak jak dla mnie jest zbyt zielony aby być "prawdziwym" blueblackiem. Na pewno ulubionym odcieniem był blueblack od Parkera, dostępny w nabojach w latach 90 tych. Tego koloru już nie ma, te obecne są inne.
  11. Heh, to pióro ma niespełna 30 lat a wygląda, jakby miało 130 Chyba wiele przeszło w życiu...
  12. Z większością piór nie wiem co się stało: pewnie się zużyły/uszkodziły w szkole podstawowej i poszły do kosza. W większości jednak nie pamiętam abym je uszkodził - może moja podświadomość wyparła tak traumatyczne wspomnienia Trochę ich było: 2 x HERO 612 GT burgundowe coś chińskiego, podobnego do HERO ale białego z grafiką z jakimiś żurawiami? Do tego CT, skuwka delikatnie inna niż w 612? Do dzisiaj nie znalazłem co to było, będę wdzięczny za jakieś sugestie. jakieś proste pióra dla dzieci - otrzymane w wieku szkolnym, to nie był wybór świadomy - pamiętam 2 x Herlitz jasnoniebieski z sześciokątną czarną skuwką oraz jakiś pelikan z motywem gwiezdnym i fioletowo-różowym wykończeniem. Sam zakupiłem 2 x PARKER Vector w liceum, obie F. Pierwszą, ulubioną, ktoś mi ukradł z plecaka. Była taka ni to granatowa/ni to ciemna morska zieleń. W połączeniu z ówczesnym atramentem blue-black od Parkera służyła dzielnie przez blisko 3 lata. Potem kupiłem Vectora stainless steel z czarnymi wykończeniami ale to już nie było to samo. Co się z nim stało to już nie wiem. Na studiach kupiłem jakiegoś srebrnego TOMBOW ze stalówką F w czarnym blaszanym pudełku; modelu nie udało mi się ustalić - stalówka nigdy nie pisała poprawnie, na gwarancji oddawałem kilka razy do naprawy zawsze była odpowiedź, że poprawione ale nie pisało dobrze. Tu akurat dobrze pamiętam, że je wyrzuciłem (teraz żałuję). Był jeszcze Pelikan MK10, zielono-czarny, GT. Robocze pióro mojej babci, którym pisała na co dzień - tanie, proste, dlatego też nikt go jej nigdy nie ukradł (lepsze pióra niestety ginęły w szkole, w której pracowała). Pióro miało zwulkanizowany tłoczek, pękniętą sekcję, słowem nie nadawało się do użytku itp. więc wiele lat temu poszło do kosza. Nie wiem, może trzeba było zostawić i obecnie bym ratował, ale nie było szczególnie wybitne, jakoś nie żałuję. Jakby nie liczyć, wychodzi łącznie 10 sztuk. Auć...
  13. Dziękuję za miłe powitanie. Tego się obawiam, że teraz to już będzie z górki... Naprawdę, każdego prawie tygodnia, przeglądając forum powtarzam sobie: nie potrzebujesz tego pióra/atramentu/papieru. Czasem się udaje a czasem nie
  14. Tak wygląda brązowy po ok. roku intensywnej eksploatacji. Jak pisałem w poście powitalnym, korzystam z tego notatnika na co dzień. Wszędzie ze mną jeździ, jest w torbie z innymi rzeczami. Nie czyściłem go, nie konserwowałem skóry na razie - jak dla mnie zaczyna nabierać charakteru i naturalnego zużycia, które mi się podoba. Camel jest bardzo ładny, wielokrotnie miałem w rękach ale dla mnie był zbyt jasny jak na duży notatnik. Z kolei czarna skóra jakoś mniej mi leżała (taka jakaś bardziej sztywna). Na pewno wybiorę kolor Camel dla rozmiaru Passport, do którego zacząłem się ostatnio przymierzać. Regular jest czasem zbyt duży na wyjazdach (z kolei Passport nie sprawdzi mi się w pracy codziennej). Ot, kolejne zbędne wydatki na horyzoncie
  15. Tak, jeżeli chodzi o oryginalne (w sensie - od producenta) wkłady do TN, to więcej kartek w jednym wkładzie nie dostaniesz. Ale zawsze możesz wsadzić do jednej okładki kilka na raz (3 swobodnie, 4 może być ciasno) dzięki systemowi gumek mocujących. Ponieważ są to takie małe zeszyciki, to możesz to zrobić domowym sposobem - w jakimś segregatorze, w koszulkach, pudełkach itp. Oficjalne rozwiązanie to kartonowe segregatory, na 10 wkładów każdy. Są one schludne, wygodne, łatwe do opisania czy oznaczenia i jak zawsze w systemie TN - niestety trochę (a raczej - dużo) za drogie (ok. 63 zł za sztukę): http://www.travelers-company.com/products/trnote/refill-regular/refill-r-011
  16. Witam wszystkich tu obecnych! Forum obserwuję od kilku lat jednakże dopiero dzisiaj postanowiłem się zarejestrować. Impulsem była pomoc w jednym z wątków. Do tej pory chłonąłem wiedzę tu obecnych, teraz wypada zacząć coś oddawać Najwążniejsze informacje: 1. PIÓRA Piórami piszę od początku podstawówki - zacząłem, jak pewnie wielu, od dwóch egzemplarzy HERO 612 GT w kolorze burgundowym pod koniec lat 80-tych (niestety zaginęły w mrokach dziejów). Na szczęście nigdy pióra kulkowe tudzież długopisy nie przeciągnęły mnie na drugą stronę mocy (korzystam w miarę regularnie, a jakże, jednak nie na stałe). Moja kolekcja piór prezentuje się skromnie, patrząc na zbiory niektórych forumowiczów, ale służą one regularnemu pisaniu (z jednym wyjątkiem, o czym poniżej). FABER-CASTELL Ambition Coconut (F) oraz WATERMAN Expert City Line (czarny mat) (F) - moje dwa ulubione, codziennie w użyciu LAMY 2000 czarny makrolon (EF 14 ct) LAMY Studio Platinum Grey T68 CT antracyt (M 14ct) SHEAFFER Prelude Signature 9171 tytan/pallad (F) PELIKAN 400 zielone paski GT (M 14ct) - niestety sadzi kleksy pomimo dwukrotnej naprawy w krakowskim punkcie na Szpitalnej - nie mogę sobie z nim poradzić. 2. ATRAMENT Mam swoje ulubione atramenty, którym jestem wierny od lat jak Waterman Havana (znaczy się: Absolut Brown) oraz Rohrer & Klingner w kolorach Salix i Verdigris. Te trzy mam zawsze, reszta się zmienia zależnie od nastroju. W tej chwili mam jeszcze kilka innych kolorów R&K oraz GvFC Cobalt Blue (ładny, pisze się fajnie). Kolejny na liście zakupów: Diamine Oxblood (tak, to przez to forum...). 3. PAPIER Niestety, ale wpadłem w pułapkę (to chyba jest miłość) i jestem zagorzałym miłośnikiem systemu Traveler's Notebook - użytkuję codziennie. Oprócz tego regularnie piszę w notatnikach Rhodii. Generalnie kocham papier dobrej jakości, po którym można miło i przyjemnie sunąć piórem - im cieńszym tym lepiej. Cóż, to chyba tyle o mnie - mam nadzieję, że jeszcze niejedno tutaj przeczytam i napiszę. pozdrawiam MarqsM
×
×
  • Utwórz nowe...