Skocz do zawartości

PolishPROGamer

Użytkownicy
  • Ilość treści

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

201 wyświetleń profilu

PolishPROGamer's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. To może nie będą leżały tylko zatankuje czasami nimi pióro jak już będę je miał
  2. Dzisiaj w hipermarkecie zakupiłem Pelikana 4001 Blue-Black, a także czarnego oraz zmywalnego niebieskiego Hero - taniutkie to, a może się przydać W tle naboje Lambo kupione za jakieś 2 złote za czasów, gdy rejestrowałem się na tym forum. Kałamarz czarnego Hero w złym stanie, zabrudzony, sprawdziłem zawartość chinoli, zaciągnąłem się czarnym, dokręciłem mocno - kombinerkami (chyba przesadziłem ), stąd ślad na nakrętce niebieskiego i schowałem. Może kiedyś będzie mi się chciało przetestować czy coś. A atrament Pelikana za niedługo dostąpi zaszczytu znalezienia się w moich szkolnych zeszytach... bo prawie wcale nie piszę ręcznie poza ramami edukacji (może to się zmieni ), pióro kupiłem bo mi tym narzędziem wygodniej wypisywać tony zeszytów w szkole Zamówiłem TWSBI Eco, tak późno bo jak sprawdzałem to nigdy nie było Clear zarówno Eco jak i 580 ze stalówką F, w międzyczasie trochę hajsiwa wydałem i na 580 już nie miałem... tym razem prawie kupiłem nasiona rosiczek, torf itp. ale mi się pióra wieczne przypomniały. Ostatecznie kupiłem TWSBI Eco Clear ze stalówką F na eBayu i za parę dni powinno być
  3. Nazywam się Darek i chodzę do 2 klasy gimnazjum. Przygodę z piórami wiecznymi wznawiam po zakończeniu jej w 3 klasie podstawówki . Tam większość pisała "dziecięcymi" piórami za kilka złotych (był nakaz), mając w zapasie pióro Lambo FANTAZYJNE . Ja byłem małym wyjątkiem, pisałem metalowym Parkerem za około 60 złotych (Jotter na 99%, pewnie dalej gdzieś w domu zagubiony). Oczywiście mając w zapasie pióro Lambo za 3 złote z marketu, gdyż naboje Parkera był drogie, więc napełniałem je strzykawką atramentem z nabojów... 2-3 złote za 30 sztuk, ale jak się w czasie lekcji skończyło to trzeba było czymś pisać . Luksusem jednak było jednorazowe pióro "żelowe", które miały dosyć spory zapas właśnie żelowego atramentu, starczało na kilka tygodni i miało lakierowaną na złoty stalówkę. Kiedy poszedłem do 4 klasy przerzuciłem się na długopisy, jak niemal wszyscy. Ci, którzy na początku się ostali też się po czasie przesiedli. W 1 gimnazjum wypisałem jedno wcześniej wspomniane żelowe, ale miłość do piór wtedy nie wróciła. Wróciła parę dni temu. Otóż skończyły się długopisy, a ja znalazłem pióro Lambo i atramenty. Przeciekało, próbowałem uszczelnić klejem do plastiku, ale nici - dalej strasznie plamiło ręce. Ale byłem zaskoczony tym, jak ładnie tym piszę (kiedyś wstawię moje porówanie między piórem a długopisem) i jak gładko sunie po papierze (xD, na forum ma to opinię "śmiechu na sali" - no... sekcja jest w końcu pęknięta i przecieka, więc...) . Na następny dzień... poleciałem do marketu i wyszedłem z piórem PaperMate Reynolds za kilka złotych i paczką tanich atramentów za 3 złote. Ale to nie wystarczało. Trafiłem na to forum, wszedłem w "Pióro forumowe 2016" i zakochałem się od pierwszego wejrzenia w TWSBI Eco. Zrobiłem mały research, postawiłem na lepszy model TWSBI 580. Kasę mam i zamierzam za niedługo zamówić. Od razu z jakimś etui, coby ochronić je przed trudnymi warunkami panującymi w gimbazie oraz z atramentami lepszej jakości. I na tym poprzestać, przynajmniej do czasu, aż będę miał porządną pracę - naczekam się. Kasę wolę wydawać na elektronikę - wiele drogich (jak na mój budżet) piór nie ułatwi w końcu życia tak, jak różne gadżety (w znacznej części DIY). Ok, koniec historii mojego życia. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...