Witam. Się przedstawie. Michał. Lat 40. Naukowiec? Urzędnik? Inżynier? Wszystkiego po trochu. To mniej istotne.
Pióro w dłoni mam... Odkąd pamiętam. Czyli od rozpoczęcia nauki pisania. Klasycznym chinczykiem robiłem ierwsze kleksy ochlapywałem sweterki koleżanek i grałem w grzyba. Narzędzie uniwersalne
Przez życie czy raczej przez rękę przewinęło mi się pewnie wysokie kilkadziesiąt piór. Wszystkie klasyczne na tloczek. Kulkowe czy nabojowe wynalazki Kłócą się z moim rozumieniem słowa PIÓRO. Do listów, codziennych zapisków, notatek w zeszytach, kalendarzach, na marginesach książek, dużych projektów i opracowań oraz listy zakupów Długopis po prostu mi drażni dłoń, nie leży i tyle. Forma alergii.
Ostatnio postanowiłem wyjść poza schemat granatowego atramentu Watermana czy Quinka i trafiłem tutaj - może na chwilę, może na dłużej, kto wie. Nabyłem Diaminy niebieski i w kolorze krwi i na nowo odkrywam radość pisania piórem. I zdałem sobie sprawę, że pióro jest dla mnie tak oczywistym i naturalnym przedmiotem jak scyzoryk czy ulubiony kubek do kawy
Obecnie użytkuje
WM Hemisphere bodaj od 20 lat tą samą sztukę jako podstawowy ulubiony przyrząd
WM Ici Et La fioletowe kupione dla żony 8 lat temu i jakoś przylgnęło do mnie jako domowe
Jakiś wynalazek z napisem Leonardo otrzymamy 5 lat temu - mniej mi pasuje ale powoli je oswajam
Może czas odświeżyć zasoby bo chodzi mi po głowie coś kolorowego radosnego na lato