Skocz do zawartości

Mercedes

Użytkownicy
  • Ilość treści

    2
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mercedes

  1. Podzielam Twoją opinię o dobrej jakości Parkera Urbana. Mam to pióro w mojej kolekcji kupiłem je 18.V. 2016r. Moje pióra mają u mnie ciężkie życie Nie dosyć, że często wyciągam je ze skrytki to jeszcze na dodatek zapisuję nimi całe karty najczęściej A4. Każde pióro po zużyciu ładunku atramentu jest dokładnie umyte i po wyschnięciu ponownie jest ładowane. Po sześcioletnim używaniu w/w wymienionego pióra nie widzę żadnych oznak zużycia. Przed wzięciem każdego pióra do ręki po prostu zawsze myję ręce i suchymi rękoma zapisuje kartkę raz więcej a jeśli nie zachodzi potrzeba to mniej. Po zakończeniu pracy dokładnie wycieram pióro i chowam je do oryginalnego, fabrycznego pudełeczka. To chyba cała recepta na utrzymanie wartościowych przedmiotów zawsze gotowych do użycia. Pracuję każdorazowo (za każdym razem dobieram sobie pióro tak aby pismo wyglądało jak najlepiej. Staram się aby wszystkie egzemplarze były zawsze dobrane do potrzeb) wszystkimi piórami i może dlatego każde pióro zużywa mi się minimalnie i po równo. Jeśli pióro zasycha to najczęstszym błędem jest źle dobrany atrament. Polecam wyłącznie atramenty najlepszych firm najlepszych Producentów. Np. nie widziałem jeszcze dobrego atramentu chińskiego i dlatego tych wyrobów nie biorę nawet do ręki. pojemnik z atramentem koniecznie musi być szczelnie zamknięty. Jeśli nie, to paruje i zmienia swoją gęstość i lepkość co może szkodzić we właściwej pracy delikatnych "rureczek" w systemie pióra. To chyba wszystko na ten temat.
  2. Zależy jak bardzo jest za luźna. Może spróbuj metodą stosowaną powszechnie przy instrumentach dętych drewnianych. Przy łączeniu poszczególnych części instrumentu część na którą nasuwamy drugą rurkę. Miejsce styku owijamy cieniutką nitką bawełnianą. Jak? Sposobów jest kilka ale nie są trudne. Nawijamy zwój przy zwoju dookoła miejsca gdzie gdzie nasuwają się obydwie części. aby ułatwić sobie musimy lekko posmarować jakimś lekkim smarem (po nawinięciu). Szczelność złącza 100%. Trwałość zależy od precyzji, czystości i dokładności wykonania. W przypadku gdyby zwojów okazało się za mało śmiało można nawinąć drugą warstwę nici. Gdyby było to zbyt ciasne to oczywiście odwijamy kilka zwojów. Metodę tą stosowano od epoki Baroku aż do dzisiaj w precyzyjnych instrumentach a skuteczność wynosi 100 %. trwałość do kilku miesięcy codziennego używania po kilka razy albo nawet więcej. Po zużyciu się złącza nawijamy sobie ponownie jeszcze raz. Mała roleczka bawełnianej cienkiej nici kosztuje parę groszy a satysfakcja z naprawy jest bezcenna. Ja w mojej pracy robię tak już od 50 lat. Nigdy nie korzystałem z pomocy warsztatów.
×
×
  • Utwórz nowe...