To pióro to Laban Maya, gdyby ktoś nie wiedział i szukał. Producent zowie to tworzywo "ivory". Nic więcej na temat tego czy to kazeina, czy coś innego.
Mariusz trafnie ujął całą sprawę. W Polsce nikomu to nawet do głowy nie przyjdzie. Spójrzcie na problem oprogramowania pirackiego i kradzieży własności intelektualnej w sieci (zdjęcia itp.). Normy są i nie funkcjonują albo nie ma w ogóle.
Ja mam: parker sonnet ze stalówką F. Napełniony gęstym czerwonym pelikanem pisze gładko. Jak naleje watermana florida blue to jest odczuwalna różnica.
Zastrzeżenie: to co napisałem o smarowaniu nie odnosi się do stalówek uszkodzonych o np. rozsuniętych skrzydełkach.
Smarowanie - rozumiem je tak samo jak Ty - zdolność atramentu do wprowadzania w gładki ruch nawet niedoskonałej stalówki. Mowa o obecności cząsteczek atramentu między stalówką a papierem w momencie pisania.
Pióro, którego może nigdy nie będę miał! Montblanc 139 w wersji z wydłużonym oknem podglądu atramentu jak mniemam. Jest na nim oznaczenie na tłoku, a może już się wytarło? Dałbym się pokroić za taki egzemplarz.