Skocz do zawartości

Pierre_Dola

Użytkownicy
  • Ilość treści

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Ostatnio na profilu byli

45 wyświetleń profilu

Pierre_Dola's Achievements

XXF

XXF (1/6)

  1. No i bawiłem sie w rozbieranie pióra, a teraz testuje. Po pierwszym grzebaniu nożykiem było git, ale atrament leciał rwącym strumieniem - napisany tekst długo schnął i był 2x bardziej nasycony, niż ten napisany przed operacja pacjenta. No to jeszcze jedno grzebanko i kombinacje nad zwężeniem - udało się zmniejszyć przepływ, ale znowu zaczęło przerywać... Popisze jeszcze, może pogrzebie i dam znać co i jak. W każdym razie sposób wydaje się być trafiony.
  2. Ooo, wygląda to 100x prościej niż sądziłem. Jutro się zabawie. Jak zepsuje to znajdę tą prase hydrauliczną i wyśle żabojadom truchło, bo przegli pałe. Markol Wielkie dzięki za odpowiedź typu pełen konkret!
  3. Wow, boje nie grzebać samodzielnie w piórze - bardzo możliwe że to by tylko pogorszyło sytuację. Gdzieś czytałem, ale nie moge tego teraz znaleźć, że gdzieś tam w środku (nie znam się ) są dwa równoległe kanaliki i jeden lubi się zatykać - i wtedy właśnie pióro sie tak zacina. Możliwe?
  4. Witam W drodze zakupu wszedłem w posiadanie Watermana Hemisphere'a. Żeby nie było zbyt pięknie pióro od początku sprawiało problemy. Przez pierwszą chwilę pisało OK, potem zaczynało przerywać - nie pisało pierwszych znaków. Czyli piszę np. Ala ma kota, (przerwa w pisaniu na 3s), ot ma Ale. Zgubiła się literka, od której zaczynałem pisać wyraz. Jeśli pisało się ciurkiem non-stop było OK, po paru sekundach przerwy na namysł etc. pióro nie zaczynało od razu pisać. Czyszczenie, moczenie ciepłą wodą pomagało na moment. No to wio na serwis. Dobra, pióro wróciło, ale radość nie trwała długo. Po "wymianie części przedniej" problem znowu się pojawił, choć przyznam, że rzadziej się zwiesza. Tym razem mycie i moczenie w wodzie z Ludwikiem, potem przepłukanie octem i na koniec czyszczenie wodą destylowaną. Chwilę popisało i... dalej to samo. Na chwile pomaga, a po kilkunastu minutach pisania znowu jazda od nowa. Zauważyłem jeszcze, że jeśli wyciągnę i z powrotem wsadze wkład - również na chwilę pomaga. Używam tylko atramentu Watermana ze sklepu, mam zarówno wkłady i baniak (efekt ten sam). Piszę po takich zwykłych kartkach zeszytowych. Pióro za 12zł z Carrefoura i na najtańszym atramencie w tych samych warunkach jest niezawodne. No i mam zagwozdkę - gibać sie jeszcze raz do serwisu, czekać 3 tygodnie i ryzykować że znowu przyjdzie spsute? Czy może znaleźć kogoś z prasą hydrauliczną, zrobić z szajsu placek i odesłać do siedziby firmy z paroma szczerymi słowami od serca i instrukcją gdzie mają to sobie umieścić? A może macie jakiś pomysł co jeszcze spróbować? Bo na chwile obecna wydaje mi się, że szkoda nerwów na ten bubel (gdzieś czytałem, że mieli wadliwe partię Hemisphere'ów, ale koleżanka też takie ma i pisze bez problemów. Poza tym pióro kupione gdzieś w lutym 2014, na serwis trafiło ponad rok później i dalej to samo). PS Jakby co - nie znam się na piórach. Używać umiem, ale nie znam fachowych określeń etc., dlatego forma "krowie na rowie" mile widziana.
×
×
  • Utwórz nowe...