Skocz do zawartości

Dexter

Użytkownicy
  • Ilość treści

    129
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dexter

  1. Mhm i po tygodniu "centrala" się zapcha Powstaje lista osób zainteresowanych wymianą listów. Wg nicków. Osoba A sprawdza listę i pisze PW do osoby B z zapytaniem o adres. Po jego otrzymaniu wysyła list. Oczywistym jest, że na kopercie podaje zwrotny. I tak to działa. Każdy ma możliwość wyboru osoby do której napisze i jednocześnie pisząc, podaje własny adres zwrotny. Proste
  2. Każdy pisze do kogo zechce z określonej listy chętnych. Wymiana adresów następuje dobrowolnie.
  3. Trzeba by ktoś to spinał w całość
  4. Na chwilę obecną są zbierane teksty do drugiego wydania. Możliwe, że będzie dodane kilka stron, więc będzie więcej tekstu. Pracujemy także nad wyglądem całości, Może nie będzie potrzeby czekania 12 miesięcy
  5. Warto także by chętni do wymiany korespondencji w jakiś sposób się oznaczyli. Najłatwiej umieścić grafikę lub tekst (ustalony wcześniej) w stopce. Co poza listą chętnych, ułatwi komunikację.
  6. Kiedyś uczestniczyłem w takiej wymianie listów. Szczerze mówiąc a raczej pisząc, to ciężko było zacząć korespondencję. Chodziło o temat. Ustaliliśmy, że w pierwszym liście opiszemy odbiorcy to, co chcemy by zobaczył gdy nas odwiedzi. Nawet jeśli mieszkamy w tak bardzo obleganym przez turystów mieście jak np. Kraków czy Wrocław, to wiadomo że to co jest w przewodnikach to jedna sprawa a to co sami znamy i lubimy to coś innego. I tak się zaczynało. Potem rozmowa sama się rozkręcała. Były też zasady. Każdy kto otrzymał list, miał 7 dni na odpisanie. W przeciwnym wypadku można było czekać miesiącami Można takie wysyłanie rozpocząć od pocztówek. Troszkę miejsca na tekst jest. Temat jest bardzo fajny, warto go rozkręcić.
  7. Możliwe że nabój wypadł, a atrament sasychając w środku zacementował piórko. Zamocz całe pióro w letniej wodzie (samej wodzie) na jakiś czas. Powinno puścić.
  8. Wydaje się, że wszystko jest ok. Ten system pozwala na nabranie niewielkiej ilości atramentu, bo około 1 ml. +/- 0,1 ml.
  9. Tak, można w kilku miejscach. Przy zgłoszeniu Katowic - Hub Master - And Przy zgłoszeniu Wrocław - Hub Master - Lisa Miyako Przy zgłoszeniu Warszawy - Hub Master Kasiasemba
  10. Marcin, spotkań może być kilka, w różnych miastach. To nie stanowi problemu. Mninimalna ilość uczestników to 7 osób, max chyba 25. Dla osób z Katowic i okolic, zapraszamy na spotkanie do Kina Kosmos.
  11. Od Krakowa zaczniemy. W planach są także i inne miasta.
  12. Zapowiedź za Kaligrafia - Ewa Landowska. KALIGRAFJA PRZEDWOJENNA gdy dziadek do babci piórem pisał "Celem nauki pisania w szkole powszechnej jest wyuczenie dzieci pisma pięknego, tj. wyraźnego i kształtnego. Ażeby pismo odpowiadało powyższym zaletom, musi je cechować prostota, czytelność, równość, potoczystość i czystość." * Celem warsztatu natomiast będzie przybliżenie uczestnikom przedmiotu wyjętego z przedwojennej szkoły - "kaligrafji polskiej". Poznamy nie tylko krój litery (mocno zbliżonej do Copperplate'a), ale też pojęcia, jakich używano do opowiadania o literze (a które dawno już wyszły z użycia), przybory piśmiennicze: począwszy od stalówki i obsadki, po szkolne pióra wieczne. Warsztatom towarzyszyć będzie prezentacja zeszytów, korespondencji, przyborów piśmienniczych sprzed stu lat, oraz prelekcja o piórach wiecznych. Wszystko po to, aby przywrócić piękną, przedwojenną kulturę pisania. "Szkoła ma wyrabiać u dzieci zmysł piękna. Wszystko, co dziatwę w szkole otacza, winno odznaczać się wyglądem estetycznym, począwszy od ogólnego wyglądu sali szkolnej, rycin i książek, a skończywszy na sprzęcie pisarskim. (...) Nauka pisania, jak każda inna, powinna kształcić i wychowywać. Ma ona ćwiczyć nietylko rękę i oko, ale kształcić także umysł, pobudzać uwagę, podniecać wolę ku dobremu, przyzwyczajać do karności i posłuszeństwa, budzić zamiłowanie do piękna, taktu, czystości i porządku, wkońcu ma wpływać na wyobraźnię i zmysł estetyczny wychowanków." * *cytaty pochodzą z Podręcznika dla nauczycieli uczniów seminarjów nauczycielskich Stefana Tatucha - Nauka pisma użytkowego i ozdobnego, Lwów 1927. (ortografia oryginalna) szczegóły około września, zapraszam! Lokalizacja wydarzenia: Kraków
  13. Ok, to może bez zbędnych rozpisywań. Ponoć kupione w latach osiemdziesiątych - cóż, skoro pokazało się kilka lat później. Może darczyńca lekko zmodyfikował w pamięci lata zakupu. Stalówka jest stalowa. Może pozłota kiedyś była. Wartość? - jedynie sentymentalna.
  14. To ja uzupełnię listę o osoby które wpisały się na FOP. Wiem, że wielu z Was używa różnych nicków na FOP i PWF. Jeśli coś pokręciłem, proszę o skorygowanie. - Lisa Miyako - Rka - herbatnick - Bryan - Elessar - Kasiasemba - Dex - Lash - Aspi - Marianm - Knihowa - Fonsi - Ewa Landowska
  15. Bo to jest "białe złoto" Ta farba odpadała chwilę po nałożeniu. Może zostało troszkę pod pierścieniem? Na 100% pozłoty tam nie znajdziesz.
  16. HA! To nie jest pióro dodawane do serii DeAgostini "Oxford", chociaż blisko. Te pióra służyły jako nagrody w konkursach organizowanych przez wydawnictwo i nie było to w latach 80 tych ale w końcu lat 90tych. Pierwszy tom Wielkiej Encyklopedii Świata wyszedł w roku 2003. Firma (DeAgostini) rozdawała te pióra także prenumeratorom innych "kolekcji" jako zajawkę nowej serii. Zatem były to egzemplarze promocyjne. Na łeb jakością bije to, co potem było dodawane do kolejnych tomów WEŚ. Stalówka nie jest pozłacana. Jest natryskowo malowana farbą w kolorze złotym. Napis 14K i numer seryjny (taki sam) występował na wszystkich tych egzemplarzach i ma raczej być symbolem, imitacją, jak cała seria.
  17. Tak, popatrz proszę na stronie Ewy: http://ewalandowska.com/
  18. Marwis i jak ocenisz ten atrament? Mnie nie powalił. Właściwości jak na Edelsteina przystało wyśmienite, ale kolor - fiolet bez porywu. No, chyba że już strasznie marudzę
  19. To czy nastąpi spolszczenie zapożyczenia to sprawa wtórna jeśli chodzi o nazwy elementów pióra. Wiele jest takich, które ciężko dostosować w tłumaczeniu do języka polskiego, pozostają więc w oryginale. Inną kwestią jest to, że w rozmowach czy w formie pisanej w większości to my używamy nazw oryginalnych bo kontaktujemy się np. z osobami używającymi języka angielskiego. Niestety ale jeśli chodzi o pióra to jesteśmy 100 lat za dinozaurami. Nazwy przyjmują się takie, jakie proponuje dany producent. Piszę oczywiście o nazwach nowych które są przenoszone na nasz grunt jak conical nib czy wymieniony wcześniej inlaid. Ciężko je nazwać "po naszemu" i ciężko tu dorabiać na siłę ideologię. Zastępowanie nazw polskich nowymi obcymi, jest smutne.
  20. W kwestii nazewnictwa piórowego, wydaje mi się, że wprowadzanie obcych wyrazów określających różne podzespoły pióra spowodowane jest brakiem rodzimej produkcji. Pomijając te epizodyczne wybryki rodzimego przemysłu piórowego oczywiście. O ile w opisach piór zagranicznych sprzedawanych w kraju w okresie do 39 roku możemy spotkać opisy systemów napełniania i elementów piór ze zgrabnie dobranymi krajowymi nazwami, tak już obecnie dystrybutorzy piór marek wszelakich dodają opisy producenta, bez zmian nazewnictwa. Znajdziemy zatem inlaid nib w miejscu stalówki nakładanej? Czy nawet oznaczenia CF/GF. Nie można się zatem dziwić, że są one przenoszone na grunt codzienności. Nie chcę się skupiać na pozostałych słowach dość brutalnie wprowadzanych do codziennych informacji, wypowiedzi, jak look, weekend itp., bo w tym temacie chyba o pióra chodzi. Z drugiej jednak strony w czasach globalizacji i mieszania się narodowości, kultur, języków, nie powinno to nikogo dziwić że zapożyczane są obce słowa. Smutne może być to że zastępują one nasze.
  21. A. Części pióra: 1. Skuwka (cap) - skuwka, nakrętka, kapa, osłona 2. Klips (clip) - klips 3. Korpus (barrel) - korpus, rączka, osłona rurowa, obsadka 4. Sekcja (section) - sekcja, osadka 5. Staówka (nib) - stalówka W podręczniku do kaligrafii J.Czernecki, J. Szablowski i S. Tatuch (Lwów 1904), autorzy pisząc o stalówkach (polecają pióra Wasilewskiego, Bromilskiego oraz Gergowicza) nazywają stalówki "pióro ". "Polecamy pióra o delikatnym, miękkim rozczepieniu, stalowe lub miedziane". Dalej jest opis rączki: "Rączka służy do pisania i składa się z : 1: trzonka drewnianego, 2: Skówki żelaznej z zameczkiem czyli zwornikiem (pisownia oryginalna) 3: Stalówki czyli pióra właściwego" Dalej następują opisy różnych rączek różnych polskich firm ze wskazaniem Majewskiego, jako produkującego "bez sączków" (sęków?). A w sprawie inkaustu, w podręczniku tym znalazłem taką informację: "Rozpłyn, czyli czernidło pisarskie, atramentum zwał się także, stąd w języku polskim inkaustem znany".
  22. Rka, w Twojej książce chyba "Sprawa o piórze" czy jakoś tam, był opis : uchwyt czyli rączka (jako korpus), oraz pióro (jako stalówka). Zatem w nazewnictwie przedwojennym "pióro" oznaczało stalówkę. Znajdziesz tą książeczkę?
  23. Zakup podróbki już spełnia cel jaki sprzedawca tej podróbki sobie założył czyli sprzedać podróbkę. To co dalej kupujący z tym faktem zrobi, to chyba sprzedawcy nie interesuje.
  24. Romii - jeśli ktokolwiek ma nadzieję, że kupi przedmiot o wartości rynkowej 2500 czy więcej, na portalu aukcyjnym za 1/10 ceny, to znaczy że możesz też takiemu komuś sprzedać fiolkę wiatru jaki wiał w stajence w Betlejem. Co zatem proponujesz? Masowe wykupywanie podrobionych produktów celem sprawdzenia ich i porównania z oryginałem? To właśnie każdy z kupujących jest tym małym ogniwkiem, dzięki któremu całe koło się toczy. Od walki z podróbkami są same firmy tym zainteresowane, czyli producenci i dystrybutorzy tych marek. Oni sobie gonią sprzedawców oferujących podrobione produkty. My jako zwykli użytkownicy, jedyne co możemy zrobić, to nie kupować podróbek. Brak popytu - brak podaży. Jak pisałem wcześniej - nieświadomy zakup podróbki to jedna sprawa. Zawsze kupujący może się zorientować co i jak. Mało jest pytań na obu forach o pochodzenie pióra? Czyli da się wycisnąć odrobinę wysiłku i dopytać. Jak nie na forum, to są salony np. MB czy dystrybutorzy. Inną sprawą jest celowe kupowanie podróbek. W tym także piór. No niech będzie już to wałkowane MB. Ok, za 13$ kupisz kopię pióra z limitowanej serii. I co dalej? Cieszymy się że w etui wystaje śnieżynka? O jakości nie wspomnę. Czy taką popularnością będą się cieszyły kopie MB pozbawione logo? Chyba nie. Jeszcze raz napiszę - jestem całkowitym przeciwnikiem świadomego zakupu podrabianych piór. Każdy może mieć inne zdanie. W wolnym kraju żyjemy. Chyba.
×
×
  • Utwórz nowe...