Skocz do zawartości

refal

Użytkownicy
  • Ilość treści

    113
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez refal

  1. Czyścić/kąpać możesz do woli - a w zasadzie tak długo, jak pióro farbuje wodę.

    Co do Parkera - jeśli używasz długich nabojów, to posiadają rezerwę na końcówce. Gdyby pióro zawiodło w szkole, to można spróbować tego użyć - jak się pchnie trochę atramentu, to powinno jeszcze przez chwilę pisać. Inny hak, to włożenie stalówki na chwilę pod bieżącą wodę (o ile pióro tylko przyschło).

  2. Licz się ze słabą płynnością i sezonowością rynku, w wypadku gdybyś musiał na szybko upłynnić towar. Imho już nawet zwykłe pelikany 400 się nadają do "inwestycji" egzemplarze w dobrym stanie idą w górę (ale to na przestrzeni paru lat). I nie wiem czy to nie byłby niezły trop - Vacumatici, Pelikany 400, 140, może MB 146 - generalnie raczej coś popularniejszego, o niższej cenie, a dobrej marce, co da lepszą płynność. Niestety, rynek polski z piórami to raczej niewielka kałuża, a nie nawet jakieś bezpieczne jeziorko...

  3. Podrzucę tylko moją refleksję- używałem dość intensywnie prelude przez liceum i studia. Niestety dosyć mocno to na nim widać. Szczególnie ucierpiał pierścień na środku, a potem lakier począwszy od łączenia. Stąd obecnie szukając pióra na dłużej, raczej rozglądam się za starszymi- Pelikan 140 gdyby nie dosyć mały rozmiar mógłby wpaść w Twoje kryteria. Ale to tak chyba raczej dygresyjnie. A no w jakim wykończeniu Intensity przekroczył budżet? (sheaffery często mają tłoczek w zestawie, co obniża finalny koszt zestawu w stosunku do pozostałych)

  4. Używałem czegoś takiego w czasach szkolnych. To rzeczywiście działało na zasadzie reakcji z atramentem- potem na danym fragmencie nie dało się już pisać piórem (po to na drugim końcu był pisak). Współpracowało to tylko z atramentami niepermanentnymi- a w zasadzie korzystałem tylko z najtańszych naboi z niebieskim atramentem (który pod koniec roku mocno bladł). Przy czarnym- tylko go trochę odbarwiało. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem ;)

  5. @Platusbo używasz 😜 U mnie w rodzinie regularnie co parę miesięcy mam Hemika do przeczyszczenia po zaschnięciu (na + że jest rozbieralny). W przypadku regularnego używania raczej oba nie będą zasychać jakoś bardzo szybko. Co do gwoździowatości 100 - mam prelude, również z gwoździem - nie przeszkadza w najmniejszym stopniu. O używalności stalówki decyduje szlif- jak nie jest spaprany, to elastyczność jest cechą stalówki, ale nie sprawia przez jej brak, że jest nieużywalna

  6. Tak po szybkim przejrzeniu zdjęć- mega stan całego pióra (imprinty i srebrne elementy). O podobne (ten sam model?) pióro pytał ktoś na grupie "Mam pióro wieczne" na fb. Możesz sprawdzić i porównać- tamten to button-filler. Niestety konkluzja co do modelu była ta sama- jakiś chiński wyrób parkero-podobny 😕 

  7. Powróżę z fusów.
    1. Poprodukcyjny syf na spływaku. Można wymoczyć w ciepłej wodzie z płynem do naczyń. (np. na całą noc)
    2. Problem ze stalówką- baby bottom. Pomoże delikatny szlif na porcelanie/micromesh.
    Miałem podobnie w Preludzie- rozpisałem. Po 2 tygodniach używania się unormowało
    Jak nie chcesz się bawić- poproś sprzedawcę o wymianę (jeśli nie kupowałeś używki). Pióro ma pisać poprawnie i tyle

  8. Bo chodzi o model stalówki, nie pióra. Paradoksalnie Pilot Falcon nie ma stalówki typu falcon. Z kolei jak Marcin wspomniał możesz kupić inne modele Pilota ze stalówką typu falcon- z wycięciami.

    Edit: innym piórem z takim wycięciem jest Conklin Duragraph Duraflex ze stalówką omniflex

×
×
  • Utwórz nowe...