Cześć. Ja dopiero raczkuję jeśli chodzi o pióra. I atramenty. W piórach jestem totalny laik. Wróciłem do piór i piszę nimi od 3 lat. Miałem od dawna Parkera Sonnet jakiegoś, ale kiedyś trafił do szufladki i tak leżał. 3 lata temu go zacząłem znowu używać. Potem dostałem kolejnego Sonneta, pozłacanego tym razem (chyba to złoto?) i teraz nie wyobrażam sobie nie pisania piórem. Na początku na nabojach Parkera działałem, ale jakiś czas temu zacząłem eksperymentować (nieźle brzmi, nie? ) i zakupiłem Watermana Serenity Blue. Teraz idę krok dalej i kolejne atramenty to R&K Verdigris i Salix. Boję się trochę Salixa w piórze, ale zobaczymy. A i jest jeszcze Scabiosa, kupiony niestety przez pomyłkę. Kolor mi nie podszedł, więc pewnie będę odsprzedawać jak uzbieram posty.
A no na imię mi Łukasz.
Pozdrawiam.