Skocz do zawartości

kenaj

Użytkownicy
  • Ilość treści

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kenaj

  1. Dzisiaj malutki dzień dziecka - spóźniony, ale zawsze! Pelikan 4001 Brilliant brown + 2x Zieleń Galusowa by Nicpoń: #1 oraz #2. W Zieleni #2 zakochałem się od pierwszego napełnienia... i coś mi mówi, że miłość ta zostanie odwzajemniona...
  2. W takim razie się zgadzamy, jak już dopracujemy szczegóły. A tymczasem wracam do wypracowania - niestety, sesja jak zwykle zaskoczyła studentów.
  3. Nie, nie - małe nieporozumienie - jestem z okolic Poznania. Jedyne co mnie łączyło z warszawskim środowiskiem to Łuksport na Marymoncie, w którym się zaopatrywałem, dopóki rok temu nie powstał sklep w Poznaniu. Poza tym jestem niezrzeszony, tylko lubię wiedzieć co się dzieje i ot co troszkę się w środowisku orientuję. Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, to pomógłbym Ci ogarnąć ludzi. Muszę dojechać, więc i tak dworzec zaliczę.
  4. Ta na rogu Placu Wolności z Ratajczaka? przy dawnej lokalizacji Skali? I tak a propos - strzelasz w Surmie? Pociągi z Wa-wy, na nasze szczęście ostatnio są bardzo punktualne
  5. Albo od Przemysła II dla podkreślenia jego związków z Poznaniem, albo od jego ojca - Przemysła I, który dokonał lokacji Poznania. Tak czy owak, imię wątpliwości nie budzi, a i krew w żyłach obu ta sama, także można obie opcje uznać za poprawne. Czujność się w Poznaniu chwali, by niczego nie pozostawiać dziełem przepadku, a przynajmniej jeszcze do niedawna chwaliło. Patrząc na postawę moich rówieśników - "cechy poznaniaków" odchodzą w zapomnienie. Każdy termin po 18 będzie dobrym terminem, aczkolwiek na upartego dzień nie gra roli.
  6. Często wystarczy zauważenie przez osobę z otoczenia kogoś z piórem, by nagle wróciły pewne wspomnienia z nim związane, które ostatecznie są iskrą by dać mu kolejną szansę. Oczywiście pióra tę szansę bezwzględnie wykorzystują. Wystarczyło bym pojawił się na wykładach z moim Sheafferem GC 100, by w ubiegły poniedziałek wybrać się z koleżanką w poszukiwaniu jej pierwszego, poważnego pióra. Padło na Watermana Hemisphere, czarny CT. Mam nadzieję, że to dopiero początek listy nawróconych.
  7. kenaj

    Witam

    Już się obawiałem, że mój wstęp był aż nadto rozbudowany - dlatego tym bardziej się cieszę z przyjęcia i pozytywnych opinii. Oczywiście, nie omieszkam tego uczynić, choć z pismem wstrzymam się trochę do czasu nabycia "amunicji" u Nicponia - jego "zielony galusowy" mnie zauroczył od pierwszego wejrzenia. Mam nadzieję, że ten atrament jest dostępny, a jeśli się uda, to przy okazji zrobię tym coś pożytecznego. Pozostając przy temacie "amunicji" Swego czasu, w sumie nie tak dawno - przeglądając ofertę atramentów, natrafiłem przypadkiem na Iroshizuku i troszkę osłupiałem widząc cenę. Teraz, po dłuższej znajomości z atramentami, doszedłem do wniosku, że w praktyce i taka cena nie jest straszna. Obecnie posiadam tylko 3: Sheaffera Blue Black - podstawowy typ amunicji, który na dodatek bardzo lubię. Dodatkowo Red Dragon Diamine'a i Edelstein Amber, które mają u mnie zastosowanie specjalne - używam ich przy pismach większej wagi, jak osobiste notatki czy listy, przez co jest to wydatek dość mocno rozłożony w czasie. Możliwe, że dość znaczącym jest tu fakt, że jestem osobą niepalącą, przez co znalezienie środków na hobby/pasję, jest znacznie mniej problematyczne.
  8. Jeśli sesja mi się nie przedłuży, jak to zwykle w życiu studenckim bywa, to jestem jak najbardziej za. Myślę, że każdy termin po 20 czerwca powinien być dobry.
  9. Witam, a w zasadzie to dobry wieczór wszystkim, zacnym forumowiczom. Mam na imię Adrian i pochodzę z okolic stolicy Pyrlandii (Poznania). Bardzo mi miło, że mam szansę oprócz chłonięcia(co już od pewnego czasu czynię), także i uczestniczyć na tym forum! Moja przygoda z piórami jest w zasadzie długa, aczkolwiek epizodyczna i do niedawna, niezbyt namiętna. Niestety, zaczynając przygodę z piórami (pierwsze klasy podstawówki, ciekawość tego wyróżniającego się przyboru), mieszkając w małej miejscowości, napotkałem problemy logistyczne, niestety bardzo błahe z pozoru, lecz ciężko było dostać w mojej małej mieścinie najzwyklejsze w świecie naboje. O istnieniu wynalazku takim jak "konwerter" nawet nie miałem pojęcia. I tak po kilku dniach, romans się kończył. Ostatecznie i pióro zniknęło gdzieś, w czeluściach babcinego bufetu. Przez te paręnaście lat, do dnia dzisiejszego, epizodycznie pojawiały się pióra, lecz równie szybko i one znikały. Przełomem okazały się dopiero ostatnie miesiące. Od lat, pracuję nad swoim pismem, celem podniesienia jego estetyki, a także możliwości przekazu. Jestem zdania, że w dzisiejszych czasach, już mało co nas tak wyróżnia, czy też odróżnia od innych jest nasze własne pismo. Co smutne, wraz z przejściem na pismo drukowane, tracimy pewną umiejętność obcowania z pismem odręcznym. Mamy problemy z odczytaniem werbalnej treści, o "niewerbalnych" - że się tak wyrażę, aspektach pisma nie wspominając. Zaznaczam, że mówiąc "mamy", mam na myśli znaczną część społeczeństwa, która traktuje pismo tylko i wyłącznie użytkowo, nie doceniając pozostałych jego walorów. To wszystko, a także zachwyt koleżanek z roku moim pismem, motywuje mnie, a także utwierdza w słuszności mego trudu. Ostatnimi czasy, długo trwałem przy cienkopisach, będąc nawet dość zadowolony z ich efektu. Ostatecznie jednak stwierdziłem, że to jeszcze nie to narzędzie i wyruszyłem na poszukiwania tego, które zagwarantuje mi możliwie największą różnorodność wyrazu. W końcu olśniło mnie, gdy przypadkiem będąc w jednym z poznańskich sklepów piśmienniczych, moje oczy ujrzały wystawę piór... Kilka godzin później, znalazłem się już w domu z kupionym spontanicznie piórem i atramentem. Wybór padł na Sheaffera GC 100 niebieskiego i atrament Sheaffer Blue Black. Dziś już wiem, że nie było to może i pióro najwyższych lotów, ale solidne, przyjemne i jestem z niego zadowolony, a to się dla mnie liczy. Dzięki niemu za to przejrzałem na oczy i skorzystałem, z zaproszenia jakie mi on podarował, do tego niesamowitego świata! Oczarowany możliwościami, zacząłem brnąć głębiej, poprzez świat atramentów, papieru, stalówek, ale też piór, które same z siebie są wyrazem nas. W tym momencie mego "dojrzewania" natrafiłem na to forum, na Was, którzy jesteście strażnikami, doradcami, lecz co najważniejsze pasjonatami, pomagającymi kroczyć po tej drodze. Trzeba przyznać, że czasem bywa to trudna droga, ale ostateczne jakże przyjemna i owocna, przez co nigdy się ona nie kończy. Teraz, obok leży mój dobry kompan - Waterman Perspective CT, będący w pełnej gotowości by potraktować "wroga" Red Dragonem Diamine'a. A że walka bywa czasem trudna i długotrwała, mam pewność że już niebawem, przybędzie nam kolejny, wierny kompan, o amunicji nie wspominając! Przepraszam najmocniej, za wielkość tejże wiadomości i za drobne nutki romantyzmu w niej, lubię po prostu pisać coś od siebie, choć na komputerze nie aż tak bardzo jak piórem, niezwykle szybko zapełniam notatniki. Jeszcze raz witam i pozdrawiam!
×
×
  • Utwórz nowe...