Oooo, a ja buszując po zakamarkach internetu znalazłam jeszcze jedno wydanie Herbinowskiego pisadła, tym razem metalowe...
Gdybym wiedziała, to bym się wstrzymała z tamtym, nie brzydkie, i bynajmniej na zdjęciach to mi się podoba bardziej.:
Mam tą zieleń i ją uwielbiam
Nie ważne, które pióro zatankowane - w każdym cieszy oko, nawet z cieniuchną krechą (chociaż najbardziej lubię Kaweco w towarzystwie tej zieleni).
Chociaż, u mnie jest tak jakby zdziebko żywsza
Bosa jak owe pisado Herbinowskie do mnie dotrze to napiszę, a że ostatnio na jednej ze stronek było w promocji to wzięłam, z czystej ciekawości, chociaż miały być tylko kolorowe naboje... ale co tam
A ja do pracy nie mogę...
Ja na pocztę nie chodzę, zazwyczaj Niemałż zgarniał awizo... I później ta mina, ten wzrok i padają słowa "ile i co tym razem"?
Lubię je bardzo, bardzo
Za gabaryt średnio, ta małość mnie lekko czasami irytuje (szczególnie nurkując w torebkę), nie mniej pisanie tym piórem to sama przyjemność.
To tak samo po prostu wychodzi... Mogę różne oglądać i nawet mi się podobają inne, ale przyjdzie co do czego Sheaffery się same licytują i kupują
W zasadzie to są 4 na liście, ale po maluuuutku trzeba i spokojnie.