Mary
-
Ilość treści
27 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Typ zawartości
Profile
Blogi
Fora
Pliki
Galeria
Kalendarz
Posty napisane przez Mary
-
-
Płowieje.
Po 15 latach notatki prawie nieczytelne.
-
Tylko świeżo zatankowany atrament ma taki jasny kolor. Im dłużej jest w piórze, tym ciemniejszy, a jeśli zdarzy mi się nie pisać piórem z tym atramentem np. 2-3 tygodnie, to pierwsze kilka linijek tekstu jest prawie nie do poznania - bardzo ciemny kolor, miejscami z połyskiem.
-
Aż musiałam sprawdzić: mam zdecydowanie bardziej niebieski, na pewno nie szary.
Kolor bez polotu, fakt, suchy, fakt, ale inny niż na fotkach.
-
Nie lubię typowo niebieskich atramentów i nigdy ich nie używałam, a że piszę tylko piórem, a linia 4001 jest łatwo dostępna - w szkolnych zeszytach mam wszystkie kolory tych Pelikanów.
Najszybciej blaknie różowy, co już pisałam, miejscami w ogóle nieczytelny po 10-12 latach.
A z kolei turkus dziwnie się zachowuje i z ciekawością czekam na Twoją recenzję
-
Jeden z moich ulubionych atramentów, podstawowy przez całe szkolne lata, więc pewnie sentyment gra tu rolę
Zaletą jest jego trwałość, notatki bez zmian po 20 latach.
-
Kolor rzecz gustu, ale blaknie. Koszmarnie blaknie, już po 10-12 latach miejscami trzeba się domyślać, co było napisane.
-
Różowego 4001 już nie ma?
Był chyba tylko w nabojach.
@visvamitra - zaczynasz serię recenzji 4001?
Fajnie by było
-
Faber Castell Loom - imho ładniejsze niż Basic.
Super stalówka, nie zasycha nawet odłożone na dłuższą chwilę, pisze niezawodnie.
-
Przełożyłam stalówkę z Plumixa (M), u mnie nie ma problemu z podawaniem atramentu.
Używam naboju i atramentu J. Herbin (napełniam strzykawką ).
Dzięki za pomysł z podmianką stalówki, dla mnie wąska sekcja w Pilocie MR jest bardzo wygodna i dobrze mi się pisze, nieporównywalnie lepiej niż Plumixem.
-
-
Faber Castell Loom ze stalówką EF.
Pisze jak żyleta i wygląda na niezniszczalne.
-
Mój lekarz też nie umieJuż widzę te kolejki do psychologa - Panie doktorze - nie umiem pisać długopisem.
Aczkolwiek to nie psycholog, może dlatego.
-
Dobrze, że nie odwrotnie!Mary - jeśli nie potrafisz pisać długopisem to albo długopis masz do doopy albo coś z Tobą nie tak.
-
Bo ja nie.
Mam wtedy zupełnie inne pismo (trudno wtedy mówić o charakterze pisma - długopisem po prostu gryzmolę), piszę dużo wolniej. Od dociskania boli mnie ręka. Jak słabiej dociskam - to mi przerywa.
Właściwie umiem pisać tylko piórem. Poza piórami używam tylko cienkopisów (nie trzeba dociskać przy pisaniu) i ołówków.
Pióra noszę w torebce, na ogół w małym piórniku (takim na 3 pióra) ale czasem luzem. Nigdy żadne nie wylało. Za to dwa czy trzy razy rozlały mi się długopisy - torebka do wywalenia.
Po prostu jestem niekompatybilna z długopisami. Z tymi żelowymi i z piórami kulkowymi też.
Dla mnie do pisania służy stalówka.
I klawiatura
A piórem piszę, odkąd się nauczyłam pisać, czyli ponad 25 lat Nie zbieram piór (mam w sumie wszystkich chyba 12, z czego większość w codziennym użytku - różne kolory atramentów), za to intensywnie ich używam. Nie są jakieś wypasione - fakt, tylko jedno to no-name, ale też najwyższym modelem w moim piórniku jest Pelikan M250 (co ciekawe, przez jakieś 15 lat codziennego użytkowania nie byłam zainteresowana sprawdzeniem, jaki to model - zrobiłam to dopiero po rejestracji na tym forum ). Umiem bardzo szybko pisać piórem, mam dość ładny, czytelny charakter pisma.
I dopiero przeglądając to forum - na które trafiłam, bo po kilkunastu latach intensywnej eksploatacji jedno z piór mi zaschło - Vector, dzięki Waszym wskazówkom zreanimowany - dotarło do mnie, że bardzo mało ludzi pisze piórem. Wśród moich aktualnych znajomych - nikt. Wśród znajomych studenckich - parę osób może (btw, w tym Ewa Landowska, która wtedy zaczynała się zajmować kaligrafią).
A Wy?
Jak Wam idzie pisanie nie-piórami?
-
-
Dzięki!
Właśnie o to mi chodziło, bo jako laik szukałam po nazwie atramentu "sepia", a np. Diamine Sepia jest pomarańczowy...
Jeśli monitor nie oszukuje, to chyba Herbin Lie de The jest najbliższy ideałowi
I przy okazji - Herbin Terre de Feu bardzo mi się spodobał, wprawdzie nie sepia, ale niejednoznaczny brąz (z różem?). I Coffee de Atramentis.
A miało nie być kolekcji
visvamitra - kawał świetnej roboty z tym zestawieniem
-
Chodzi za mną ten kolor.
Co możecie polecić, żeby miało kolor sepii, nie brązu, czekolady, beżu, cynamonu itp.?
Mile widziane cieniowanie.
Nie miałam atramentu w tym ani zbliżonym kolorze, a że do pisania piórem mam stosunek mocno użytkowy, chciałabym kupić od razu TEN właściwy atrament do codziennego użytku, niekoniecznie tworzyć kolekcję
Poza tym jeszcze: czy sepię nadal uzyskuje się z mątwy, czy są jakieś syntetyczne?
-
Czy podmianka stalówki wymaga jakichś szczególnych zdolności manualnych albo narzędzi? Nigdy nie rozkręcałam Pilota.
-
Takie tematy powinny być podpięte, żeby każdy, kogo najdzie wena, podzielił się swoimi przemyśleniami Czytało się bardzo dobrze i choć z trudem to nawet uwierzyłem w to, że Vector dobrze ci służy
Ma lekko pękniętą skuwkę - oklejoną taśmą i w ogóle widać po nim, że dużo przeszedł.
Ale naprawdę dobrze pisze, nic nie zasycha ani nie wylewa. No i sentyment...
Mam jeszcze dwa vectory - jeden zasycha (ale to pamiątka...), drugi - skrobie. Więc tylko ten jeden się trafił niezniszczalny.
-
Stały podręczny zestaw:
Waterman Hemisphere, srebrny ct, zawsze z zielonym atramentem - podstawowe pióro do bieżącego pisania, wygodne, solidne, dobrze leży w ręce. Prawie nówka - ma ze 3 lata.
Prezent.
Pelikan M250, bordowy, z czarnym atramentem - leciutki i niezawodny, bardzo delikatnie fleksująca stalówka, idealny wtedy, gdy zależy mi na estetyce tekstu albo do długiego pisania (lekkość). Jest ze mną od 15 lat, towarzyszył mi na większości egzaminów.
Nagroda w konkursie literackim.
Parker Vector, fioletowy, z fioletowym atramentem - jest ze mną od chyba 20 lat i ma się świetnie. Niegdyś moje podstawowe szkolne pióro, teraz - dodatkowy kolor w najbardziej podręcznym piórniku. Po latach intensywnego użytkowania stalówka F stała się raczej M, ale i tak go lubię. Chyba trafiłam na jakiś wyjątkowo mocny egzemplarz.
Prezent.
Poza nimi używam na bieżąco paru innych piór, ale te 3 są moje ulubione
(tak, wiem, że wątek z wykopaliska, ale fajny )
-
Używałam czarnego Hero przez kilka lat w Pelikanie M250.
Od paru lat używam w tym samym Pelikanie czarnego Pelikana 4001.
W pisaniu są podobne, no może Hero jest troszkę bardziej mokry i dłużej schnie.
Natomiast różnicę zauważyłam przy płukaniu pióra: po dłuższym używaniu Hero w spływaku wytrącają się czarne drobinki. Nie przeszkadzają w pisaniu, ale co kilka miesięcy przepłukuję pióra (nie ze względu na rodzaj atramentu - po prostu wszystkie co jakiś czas czyszczę), być może przy dłuższym nieczyszczeniu drobinki byłyby problemem.
Notatki czarnym Hero nie blakną ani nie znikają - moje najstarsze mają 15 lat i nic się nie zmieniły.
-
Bardzo dziękuję!
-
dzięki.
A może masz pod ręką jakiś typowo turkusowy atrament, np. Pelikana czy Parkera, żeby zrobić fotkę porównawczą?
Wtedy nawet z uwzględnieniem przekłamania koloru byłoby widać, czy się różnią i jak.
-
czy ten zielony w rzeczywistości też jest taki turkusowy?
Sailor Professional Gear Slim Sky Blue
w Recenzje piór wiecznych
Napisano
dzięki za próbkę na papierze moleskine - przynajmniej wiem, czemu go nie chcę