Skocz do zawartości

Mary

Użytkownicy
  • Ilość treści

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Mary

  1. Nie lubię typowo niebieskich atramentów i nigdy ich nie używałam, a że piszę tylko piórem, a linia 4001 jest łatwo dostępna - w szkolnych zeszytach mam wszystkie kolory tych Pelikanów.

    Najszybciej blaknie różowy, co już pisałam, miejscami w ogóle nieczytelny po 10-12 latach.

    A z kolei turkus dziwnie się zachowuje i z ciekawością czekam na Twoją recenzję :)

  2. Bo ja nie.

     

    Mam wtedy zupełnie inne pismo (trudno wtedy mówić o charakterze pisma - długopisem po prostu gryzmolę), piszę dużo wolniej. Od dociskania boli mnie ręka. Jak słabiej dociskam - to mi przerywa.

    Właściwie umiem pisać tylko piórem. Poza piórami używam tylko cienkopisów (nie trzeba dociskać przy pisaniu) i ołówków.

    Pióra noszę w torebce, na ogół w małym piórniku (takim na 3 pióra) ale czasem luzem. Nigdy żadne nie wylało. Za to dwa czy trzy razy rozlały mi się długopisy - torebka do wywalenia.

    Po prostu jestem niekompatybilna z długopisami. Z tymi żelowymi i z piórami kulkowymi też.

    Dla mnie do pisania służy stalówka.

    I klawiatura ;)

     

    A piórem piszę, odkąd się nauczyłam pisać, czyli ponad 25 lat ;) Nie zbieram piór (mam w sumie wszystkich chyba 12, z czego większość w codziennym użytku - różne kolory atramentów), za to intensywnie ich używam. Nie są jakieś wypasione - fakt, tylko jedno to no-name, ale też najwyższym modelem w moim piórniku jest Pelikan M250 (co ciekawe, przez jakieś 15 lat codziennego użytkowania nie byłam zainteresowana sprawdzeniem, jaki to model - zrobiłam to dopiero po rejestracji na tym forum ;)). Umiem bardzo szybko pisać piórem, mam dość ładny, czytelny charakter pisma.

     

    I dopiero przeglądając to forum - na które trafiłam, bo po kilkunastu latach intensywnej eksploatacji jedno z piór mi zaschło - Vector, dzięki Waszym wskazówkom zreanimowany - dotarło do mnie, że bardzo mało ludzi pisze piórem. Wśród moich aktualnych znajomych - nikt. Wśród znajomych studenckich - parę osób może (btw, w tym Ewa Landowska, która wtedy zaczynała się zajmować kaligrafią).

     

    A Wy?

    Jak Wam idzie pisanie nie-piórami?

  3. Dziękuję za porady, Lie de The jest już w drodze :)

     

    Mam nadzieję, że na pelikanowskiej M będzie się dobrze spisywał (nomen omen).

     

     

    btw, visvamitra - widziałam Twoje zestawienie Herbinów (szacun za robotę!) i chyba mamy podobny gust ;)

  4. Dzięki!

    Właśnie o to mi chodziło, bo jako laik szukałam po nazwie atramentu "sepia", a np. Diamine Sepia jest pomarańczowy...

     

    Jeśli monitor nie oszukuje, to chyba Herbin Lie de The jest najbliższy ideałowi :)

     

    I przy okazji - Herbin Terre de Feu bardzo mi się spodobał, wprawdzie nie sepia, ale niejednoznaczny brąz (z różem?). I Coffee de Atramentis.

    A miało nie być kolekcji :unsure:

     

    visvamitra - kawał świetnej roboty z tym zestawieniem :thumbup:

  5. Chodzi za mną ten kolor.

    Co możecie polecić, żeby miało kolor sepii, nie brązu, czekolady, beżu, cynamonu itp.?

     

    Mile widziane cieniowanie.

     

    Nie miałam atramentu w tym ani zbliżonym kolorze, a że do pisania piórem mam stosunek mocno użytkowy, chciałabym kupić od razu TEN właściwy atrament do codziennego użytku, niekoniecznie tworzyć kolekcję ;)

     

    Poza tym jeszcze: czy sepię nadal uzyskuje się z mątwy, czy są jakieś syntetyczne?

  6. Takie tematy powinny być podpięte, żeby każdy, kogo najdzie wena, podzielił się swoimi przemyśleniami :) Czytało się bardzo dobrze i choć z trudem to nawet uwierzyłem w to, że Vector dobrze ci służy ;)

    Ma lekko pękniętą skuwkę - oklejoną taśmą :D i w ogóle widać po nim, że dużo przeszedł.

    Ale naprawdę dobrze pisze, nic nie zasycha ani nie wylewa. No i sentyment...

     

    Mam jeszcze dwa vectory - jeden zasycha (ale to pamiątka...), drugi - skrobie. Więc tylko ten jeden się trafił niezniszczalny.

  7. Stały podręczny zestaw:

     

    Waterman Hemisphere, srebrny ct, zawsze z zielonym atramentem - podstawowe pióro do bieżącego pisania, wygodne, solidne, dobrze leży w ręce. Prawie nówka - ma ze 3 lata.

    Prezent.

     

    Pelikan M250, bordowy, z czarnym atramentem - leciutki i niezawodny, bardzo delikatnie fleksująca stalówka, idealny wtedy, gdy zależy mi na estetyce tekstu albo do długiego pisania (lekkość). Jest ze mną od 15 lat, towarzyszył mi na większości egzaminów.

    Nagroda w konkursie literackim.

     

    Parker Vector, fioletowy, z fioletowym atramentem - jest ze mną od chyba 20 lat i ma się świetnie. Niegdyś moje podstawowe szkolne pióro, teraz - dodatkowy kolor w najbardziej podręcznym piórniku. Po latach intensywnego użytkowania stalówka F stała się raczej M, ale i tak go lubię. Chyba trafiłam na jakiś wyjątkowo mocny egzemplarz.

    Prezent.

     

     

    Poza nimi używam na bieżąco paru innych piór, ale te 3 są moje ulubione :)

     

     

    (tak, wiem, że wątek z wykopaliska, ale fajny ;))

  8. Używałam czarnego Hero przez kilka lat w Pelikanie M250.

    Od paru lat używam w tym samym Pelikanie czarnego Pelikana 4001.

     

    W pisaniu są podobne, no może Hero jest troszkę bardziej mokry i dłużej schnie.

    Natomiast różnicę zauważyłam przy płukaniu pióra: po dłuższym używaniu Hero w spływaku wytrącają się czarne drobinki. Nie przeszkadzają w pisaniu, ale co kilka miesięcy przepłukuję pióra (nie ze względu na rodzaj atramentu - po prostu wszystkie co jakiś czas czyszczę), być może przy dłuższym nieczyszczeniu drobinki byłyby problemem.

     

    Notatki czarnym Hero nie blakną ani nie znikają - moje najstarsze mają 15 lat i nic się nie zmieniły.

×
×
  • Utwórz nowe...