Jestem zaprzysięgłą zwolenniczką staruszków, a powód jest właściwie jeden: stalówki.
* Stalówki starych piór są często elastyczne i przyjemność, jaką czerpię z pisania takim piórem, nie da się porównać z przyjemnością używania ślicznego i nowego pióra współczesnego zakończonego gwoździem.
* Lubię stalówki złote. Cena współczesnego pióra ze złotą stalówką jest kolosalna w porównaniu z ceną pióra starego, chociaż jakby policzyć nieudane zakupy, bo kupowanie staroci (macie absolutną rację) wiąże się z większym ryzykiem, to pewnie wyjdzie na to samo...
Ostatnimi czasy obserwuję jednak ze zdumieniem, że moje zakupy zaczęły skręcać w stronę piór współczesnych. Najpierw kupiłam od kolegi z forum Le Granda, potem spodobał mi się Liliput pomacany na spotkaniu, no a teraz nie mogę oderwać się od Peruna... Jednym słowem: serce w rozterce