Pierwszy post na forum, dzień dobry aloha zatem ))
Przekopawszy się przez całe mnóstwo tematów w tym dziale, zakupiłem dziś Sheaffera Prelude 340 - według strony strony producenta "chromowy mat, elementy niklowane". Miał być czarny lak, ale 50 zł to jednak jest istotna różnica, a poza tym 373 miało stalówkę M'kę, kiedy moja, srebrna F'kę, która mi bardziej pasuje. Rozważałem również Lamy Safari, bardzo chwalone na forum, ale po pierwsze to jest brzydkie, a po drugie Sheaffer daje dożywotnią gwarancje i jest ładniejszy, a po trzecie możliwość zmacania w sklepie sporo jednak znaczy. I jest ładniejszy
Pióro kupione by służyć jako estetyczny wół roboczy w humanistycznej klasie maturalnej - przepisałem dzisiaj nim dwa polskie i wos, czyli jakieś sześć stron; jest bajeczny. W łapce leży bardzo ładnie(dłonie mam takie bardziej kowalskie niż magisterskie), tuszu podaje nader obficie, po papierze sunie gładko - jak na razie jestem zachwycony, ale tak praktycznie, to moje pierwsze prawdziwe pióro - to znaczy nie do końca, bo asumptem do zakupienia było pióro które dostałem na osiemnaste urodziny, jednak tamto o charakterze bardziej pamiątkowym, ozdobnym niż użytkowym - Colibri R.O.C. Szukałem go w internecie z dość marnym skutkiem. Walory użytkowe, w porównaniu z Sheafferem zwłaszcza nie stoją jakoś wybitnie wysoko(skrobie cholernik) W dodatku złote jest całe i z grawerem, czyli trochę zbyt ostentacyjne, ale popisałem nim troszkę i spodobało mi się na tyle, że zacząłem grzebać w temacie. I tak o, skończyłem z drugim piórem, przekopanym forum czyli wyoglądanymi dziesiątkami urodnych następnych.
Bliżej weekendu, jak się trochę opisze, mogę skrobnąć jakąś recenzyjkę ze zdjęciami, jak będzie wola braci forumowej
Mam tylko dylemat jaki atrament teraz, bo nabiłem czarny dedykowany nabój, dodany do pióra. A konwerter leży w pudełku i tak czeka, i tak kusi... =) Zdecydowanie czarny chcę, ale czy czarny-szarawy czy czarny-granatowawy to się waham i bardzo liczę na jakieś rady.