Skocz do zawartości

chanka

Użytkownicy
  • Ilość treści

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez chanka

  1. niewielkie ilości atramentów przetrzymuje w szpitalnych probówkach na morfologie, chemie i takie tam... :D kolorowe nakręteczki i kolorowa zawartość. Tylko niektóre trzeba najpierw wyczyścić z różnych czynników znajdujących się wewnątrz.

  2. Witam,

    Zastanawiam się nad tymi dwoma piórkami (ot tak do kolekcji i czasem pisania podręcznych notatek, no i są w moim małym zasięgu budżetowym przede wszystkim) i chciałabym dowiedzieć się czy ktoś z użytkowników posiada jeden lub oba te modele, czy może wrzucić próbki pisma i ewentualne uwagi na ich temat:)

    Z góry dziękuję  :)

    http://firma-aris.pl/produkt/pioro-wieczne-jinhao-500-rozne-kolory-promocja

    http://firma-aris.pl/produkt/pioro-wieczne-baoer-140

  3. Pióro ma duszę. Nie to co długopis, którego wkład jest skończony. Długopisy umierają, a pióra są wieczne.

    Dusza każdego pióra jest inna. Lecz każda jest bezcenna.

     

     

    Jestem Sheaffer Prelude.

     

    Moja turkusowa dusza jest dla uczuć. Bo uczucia-zwłaszcza miłość- są turkusowe. Są koloru morskiej laguny w ciepłych krajach. Są ciepłe jak woda Adriatyku. Są jak odbicie słońca w morzu, iskierki przeskakujące po grzbietach małych i dużych fal. Jak krople morskiej wody spadające na niemal nagie, opalone ciało.

    Turkusowe są listy, które piszę do tych, którzy są ważni.

    Tak, dzięki Mnie nie maile, a listy- fizyczne, pachnące perfumą i pocałowane szminką...

    Drukowane, turkusowe litery spływają z mojej duszy, tak jak nuty i słowa w chopinowskim 'pragnieniu miłości'.

    Jestem ciężki- tak jak niejednokrotnie myśli Nadawcy listu.

    Jestem srebrno-złoty. Bo myśli choć nieraz niepoukładane i ociężałe ozłacają serce Adresata.

    Na skuwce mam białą plamkę. Plamka jest zwieńczeniem mojego wyglądu. Przypomina mi, że w uczuciach ważny jest każdy detal. Każda, ostatnia kropka postawiona nad wyprężonym, drukowanym „i” winna być napisana prosto z serca.

    Moja stalówka F jest nieco za cienka jak na ogrom miłości, który z niej wypływa. Ale dzięki temu litery są smukłe jak Nadawca i wysokie jak Odbiorca gorących listów.

     

    Jestem czarny Parker Reflex.

     

    Moja dusza jest granatowa. Piszę wszystko i wszędzie- począwszy od notatek, a skończywszy na rozdziałach własnych książek chowanych do szuflady.

    Słowa i litery wypływają ze mnie szybko, łapię Twoje myśli zanim zdążą uciec. Zapisuje wykłady na temat fizjologii, psychiki i postępowania z chorym. Piszę z

    Tobą każdy egzamin.

    Jestem pod ręką, gdy na świstku papieru chcesz zapisać coś, co właśnie się wydarzyło. Choć wiem, że schowasz to zaraz do metalowego pudełka po czekoladkach, piszę szybko, byś nie zapomniała tych słów.

    Nieważne czy słowa są Twoje, czy kogoś innego. Piszę słowa, które tworzą Twoje życie.

    Mój kolor to elegancka, głęboka, błyszcząca czerń. Jestem lżejszy, dlatego piszesz mną częściej.

    Mój klips jest parkerowskim, srebrnym wektorem- cudownie współgra z moją wyszczuplającą czernią.

    Stalówka M czyni mnie Twoim ulubieńcem. Dzięki mnie Twoje pismo jest pełne i kształtne. Głęboki granat atramentu dodaje okrągłym literom powabu.

     

    Jestem granatowy Parker Reflex.

     

    Najbardziej poobijany z całej kolekcji. To dzięki mnie wyrobiłaś charakter pisma, przez który teraz większość kseruje od Ciebie notatki.

    Parę lat temu mną i czarnym atramentem Parkera pisałaś maturę. Później tworzyłem dla Ciebie całki niejednokrotnie wiedząc lepiej od Ciebie co pisać. Teraz piszesz mną na zmianę z „Czarnym”, głównie w szpitalu.

    Moja skuwka pękła już dawno w wyniku silnego upadku, a antypoślizgowa guma wykruszyła się.

    Z miłości do mnie jej miejsce zastąpiłaś niebieską folią termokurczliwą. Ręka też się nie ślizga. Właśnie przez to jestem jedyny w swoim rodzaju.

    Stalówka M mimo kilkuletniego stażu pisze nienagannie- tłuściutkie i okrąglutkie litery. Kochasz odgłos, z którym przelewam słowa na papier.

     

    Jestem żółty Zenith Omega.

     

    Jestem tu jako część Twojej kolekcji, choć wiem, że nie przepadasz za moim pismem. Jestem ładny, żółciutki, cieniutki.

    A Ty nie przepadasz za cieniutkimi, lekkimi piórami ze stalówką F.

    Piszę za cienko i za jasno. Za delikatnie.

    Dlatego użyczasz mnie swojej siostrze do rysowania planów scenograficznych makiet. Służę jej dobrze, nie narzeka. Razem z zestawem kolorowych NN nabojów tworzę piękne projekty teatralnych scen.

    Nie czuję się odrzucony.

    Wiem, że po prostu źle leżałem w Twojej przyzwyczajonej do ciężaru ręce.

     

    post-2336-0-73516100-1390475752_thumb.jpg

     

    post-2336-0-04808100-1390475754_thumb.jpg

    Miłosny Sheaffer.

     

    post-2336-0-91103100-1390475755_thumb.jpg

    Szpitalny Parker.

     

    post-2336-0-45082300-1390475757_thumb.jpg

  4. Z Diamine najbardziej zbliżony do moich pragnień byłby Steel Blue lub Soft Mint :) (właściwie na moim monitorze wyglądają prawie tak samo) :)

    http://www.diamineinks.co.uk/detail.aspx?prodcode=209

    http://www.diamineinks.co.uk/detail.aspx?prodcode=286

    Ogólnie szukam idealnej mieszanki turkusowo-morskiej... Jak naprawię skaner to wrzucę pare prób w różnych proporcjach- jak na razie mieszam głównie na pelikanach :)

    A co do Diamine to chciałabym mieć wszystkie :D

  5. Od jakiegoś czasu nurkuje w tematach forum dopełniając miłość do piór ciekawostkami.

    Czas się przywitać.

    Pióra wieczne przeplatają się z historią mojego życia już dlugi czas. Pierwsze- które wzbudziło miłość do piór, pisania i kaligrafii to proste, kolorowe, plastikowe Cresco za 3,50zł z miejscowych delikatesów, w których to końcem wakacji pojawiło się razem z zeszytami.

    Urzekło przede wszystkim obudową.. I przetrwało ze mną całą trzecią klasę podstawówki. Jak na taką cenę- wyczyn :D

    Później mały zielono-złoty matowy Zenith, niestety czasem zalewający.

    Wreszcie Parker Frontier, jest ze mną już ponad 5 lat i ciągle ma się dobrze. Pod względem pisania, bo obudowa zdradza jego wiek... :D

    Od ostatniej Wigilii, Sheaffer Prelude, ciężki dla przyzwyczajonej do Parkera ręki ;) Ale napisał świetnie każdy egzamin na studiach więc nie mogę na niego narzekać.

    Dziś przyszedł zakupiony "sama-dla-siebie-w-nagrodę-za-sesję" żółciutki, cieniutki, lekki i sympatyczny Zenith Omega Pastel.

    Ten Zenith nie zalewa.

    Jutro pójdzie ze mną na ostatni w tym roku egzamin. Zobaczymy jak się spisze.. ;)

×
×
  • Utwórz nowe...