Ja bym powiedział, że M800 to idealny rozmiar. Nie jestem zwolennikiem żadnych rozwiązań siłowych i wgniatania stalówki w papier. Nie po to kupujemy pióro, żeby się z nim siłować jak z długopisem. Nie lubię też jak pióro drapie.
Grubość kreski moim zdaniem bardzo jest uzależniona od papieru i tego jak chłonie atrament. Często nie uwierzylibyście jaką cienką kreskę można uzyskać Duofoldem, choć przeważnie pisze jak mazak. Zdarza się też papier, na którym pióro w ogóle odmawia posłuszeństwa i doprawdy nie wiem jak mam je ułożyć w ręku żeby cokolwiek napisać.
M800 to pióro bardzo zbliżone rozmiarami do Duofold Centennial. Nie wiem czy moje spostrzeżenia są trafne, ale wydaje mi się, że M800 jest nieznacznie lżejsze, gdyż trzymałem je tylko przez chwilkę, ale zapałałem do niego miłością. Choć jeszcze go nie mam, myślę, że to taki absolutny "must have" pióro-maniaka. Widok przezierającego przez paseczki atramentu musi być boski. Rad bym był jakby ktoś wstawił filmik ukazujący to niezwykłe ptasie zjawisko.
Szczerze to Parkera wybrałem, bo jednak napawał mnie wówczas niedoświadczonego użytkownika obawami ten system napełniania. Choć Pelikan leży niesamowicie w dłoni. Teraz nie czuję się jakoś specjalnie doświadczony. Czy w razie problemów łatwo da się wymienić ów mechanizm? Czy ktoś ma doświadczenia, jaka jest jego trwałość. Po jakim czasie się zużywa i trzeba coś wymienić? Oczywiście jak są jakieś inne problemy to też warto by je opisać. Bo jednak gumka może się rozszczelnić, a w Parkerze konwerter jak się zużyje bez bólu można wyrzucić i nabyć kolejny. Domyślam się, że niewątpliwą przewagą M800 nad Duofoldem są większa pojemność i brak konieczności rozkręcania przy napełnianiu.
Nie ma róży bez kolców. Każde pióro ma jakieś pomniejsze wady. Często je tak bezgranicznie wychwalamy, jak właściciele swoich samochodów. Ale jak się coś zepsuje to płacz i płać.
Co można napisać o M1000, chciałoby się go mieć, ale do czego używać? Tylko do szpanowania. Do codziennych zastosowań wydaje się nieporęczny, a jako eksponat to trochę szkoda żeby leżał. Jakbym miał wór pieniędzy to bym się pewnie tak nie zastanawiał. Choć nie powiem na filmiku wygląda to bardzo kusząco.