Z Perkeo miałem styczność o tyle, że będzie to dzisiejszy gift dla zaprzyjaźnionego dzieciaka - może połknie piórowego bakcyla. Do ostatniej chwili myślałem, że będzie to taki maluch a'la Kaweco Sport, tylko z "ergonomiczną" sekcją i w 'młodzieżowych' barwach. Otworzywszy przesyłkę z F-pen zdziwiłem się widokiem konkretnego gabarytowo pisaka. Design jaki jest - każdy widzi. Pod względem własności piśmienniczych pióro co najmniej poprawne - startuje dobrze, fajnie leży w ręce. W korpusie mieszczą się 2 krótkie naboje z atramentem. Gruba skuwka nie bardzo komponuje się z dziecięcym piórnikiem. Dziwnie się taką 'maczugę' nosi w kieszeni. Klipsy od Kaweco (dodatkowy zakup) wymagają trochę wysiłku, by skutecznie coś pod nie wsunąć. Jako, że to moje trzecie (obok forumowego Lamy Safari i Kaweco 599) pióro z trójkątną sekcją - pora navmałe resume:
gabaryty tych trzech piór są porównywalne;
Lamy i Jinhao mają bardziej funkcjonalne klipsy. Można je wkładać do kieszeni, wyjmować i pisać, bez dodatkowej celebry;
Lamy ma największą rozpiętość rozmiarów stalówek (EF - stub). Perkeo dostępne z F oraz M. Stalówka Perkeo na pierwszy rzut oka wygląda na niepasującą do innych modeli tej marki;
jedynie Lamy ma 'własny' format naboi, a jedynie Jinhao daje uniwersalny konwerter w komplecie;
we wszystkich trzech modelach identyczny mechanizm zatrzaskiwania skuwki - w Jinhao najdelikatniejszy i skuwka potrafi odskoczyć w kieszeni;
cenowo: Jinhao << Kaweco < Lamy.
Ogólne wrażenie - sam się z Perkeo nie polubię, a nabyte dziecku sporo wcześniej transparentne Kaweco Sport z dokupionym stubem 1.1 - też było chyba lepszą inwestycją.
Zrobiłem trochę porównawczych fotek, ale coś z uploadem z domu nie bardzo. Może jutro, z pracy, się uda.