Skocz do zawartości

mrosi

Użytkownicy
  • Ilość treści

    29
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mrosi

  1. @Klerk, nie wiem czy wiesz, ale jeśli dziecko kupowało te pióra, to możesz zanieść i muszą je przyjąć. Zgodnie z prawem dzieci nie mogą być stronami w umowach kupna - sprzedaży. Do 13-go roku życia w ogóle, ponieważ nie mają zdolności prawnej do zawarcia umowy, a od 14-go do 18-go roku życia tylko w przypadku zakupów o niewielkim znaczeniu. Jak precyzuje przepis "w drobnych sprawach życia codziennego". Masz więc dwa wyjścia: 1. w całej tej sytuacji jest dziecko, które chciało sprawić Tobie niespodziankę, frajdę, etc. Więc pozostaje pytanie czy możesz realizować punkt 2. bez obawy, że dziecko przeżyje szok. 2. oddać do sklepu produkty. Nie robią łaski, muszą go przyjąć i zwrócić gotówkę. Jeśli nie będą chcieli, zawsze możesz zapytać, czy masz przyjść z patrolem Policji, albo zgłosić do prokuratury sprawę o wyłudzenie na nieletnim. Zapewniam, poskutkuje...
  2. Właśnie zastanawiałem się czy może to dotyczyć atramentu. Wcześniej używałem atramentu Parkera, i sytuacja wyglądała identycznie. To z czarnym kolorem szybko zasychało, to z niebieskim - nie. Co ciekawe, to wciąż te same pióra, "przypisane" kolorystycznie do barw inkaustu... Muszę spróbować zamienić pióra kolorami...
  3. Obydwa atramenty są FC. Jeden niebieski, drugi czarny. Kolor ma jakieś znaczenie? Bo problem jest tylko z czarnym. No chyba, że nie piszę po polsku i jest coś, co jest niezrozumiałe...
  4. Niektórzy mają zajęcia inne niż siedzenie na forum internetowym...
  5. Mam problem z jednym z piór Faber Catell. Mam cały zestaw - długopis, ołówek i dwa pióra. Pióra z serii Ambition, "zasilane" oryginalnym atramentem FC via oryginalne tłoczki FC. Jedno z nich pisze atramentem niebieskim, drugie czarnym. No i z drugim jest problem. Nawet po jednym, dwóch dniach nieużywania potrafi zaschnąć na tyle mocno, że trzeba przemywać stalówkę na mokro, żeby "ruszyło". Co może być nie tak?
  6. Jak rozumiem, już "po ptokach", i nie ma możliwości zamówienia pióra...?
  7. No i stało się... Wczoraj otrzymałem przesyłkę z Picasso 80 Maya Rhyme of Heaven, tak się to ładnie nazywa (zdjęcie w mojej galerii) Pióro jest stosunkowo ciężkie, ale to mi akurat odpowiada. Wczoraj nastąpiło oficjalne zatankowanie, które zyskało miano celebracji... (o tym później). Co do komfortu pisania i jakości stalówki, to powiem tylko tyle, że.... postaram się wkrótce opublikować jakąś małą recenzję... Dodam tylko, że zakupiłem piórko w firmie Aris, wraz z piórem (również Picasso) dla syna, zaś firma zrobiła mi ciekawy prezent w postaci pióra do kaligrafii marki Jinhao. Bardzo miły gest, który doceniam i który bardzo mnie cieszy Zapraszam do przeczytania tekstu... wkrótce...
  8. Czekam na Camlina Camel Royal Blue. W zasadzie na dwa, bo mój syn też sobie zażyczył swój egzemplarz. Jestem niesamowicie ciekaw jak wypadnie w starciu z nowym piórkiem...
  9. To witam w klubie A poważnie. Bez względu, czy to wśród znajomych w pracy, czy wśród krewnych, panuje przeświadczenie, że Parker to mistrzostwo świata, a Watterman stoi trochę wyżej. Może z dwoma wyjątkami... Kumpel w pracy, który celuje w Montblanc i mój nastoletni syn, który też już węszy po sklepach internetowych w poszukiwaniu co ciekawszych piórek (chyba wiem skąd mu się to wzięło ). Co zaś do sklepu... Świat Piór w Bydgoszczy, to chyba jeden z przytaczanych na Forum ewenementów w dzisiejszych czasach. Dwie przesympatyczne panie, które potrafią nie tylko opowiedzieć o marce, czy wręcz o każdym modelu pióra, ale i potrafią doradzić. W dodatku bez znanej z "marketówy" nachalności. Ceny w sklepiku może nie są najniższe, ale są w pełni negocjowalne. Tyle tylko, i niestety to smutna prawda, również i tam zdecydowaną większość asortymentu stanowią Parkery. Niestety, sklep musi istnieć. Żeby istniał, musi sprzedawać, a żeby sprzedawać musi oferować to, co "schodzi". I kółeczko się zamyka. Nie zmienia to oczywiście faktu, że w gablotkach można popatrzeć na piórka, przy których dostaje się ślinotoku...
  10. Wstępnie zdecydowałem się na piórko, będzie to Regal Elizabeth Silver. Teraz pytanie: czy ktoś ma doświadczenia płynące z połączenia tego pióra z atramentem Camlin Camel Royal Blue?
  11. Tia.... Miałem dotychczas Parkery, więc w kwestii jakości, cokolwiek kupię będzie lepsze... Parkery z reguły po miesiącu, dwóch trafiały na wymianę i były wymieniane przez serwis. Po trzeciej wymianie długopisu i pióra dałem sobie siana. A cztery pióra Jinhao działają bez zakłóceń jakieś dwa lata... To tak w kwestii marki i jakości...
  12. No i jestem w przecinku, raczej w kropce... Odwiedziłem dzisiaj salon "Świat piór" w Bydgoszczy (nota bene świetne dwie obsługujące tam panie, z olbrzymią wiedzą i wzorcowym podejściem do klienta) i jestem zdruzgotany wynikami mojej wizyty. Pomacałem kilkanaście albo kilkadziesiąt piór, spośród których przyciągnęło mój wzrok i dłonie zaledwie kilka modeli. I tak 1. Pelikan M200. Plastik, całość zbyt delikatna, zbyt mała i zbyt lekka. Poza tym jakiś taki... może nie tandetny, ale taki nie przystający mi do w sumie sporej popularności i sławy. System napełniania w moim odczuciu podatny na uszkodzenie (chyba, że to akurat egzemplarz, który "macałem"). Tym bardziej, że przez ostatnie kilka dni sporo przeglądałem neta w poszukiwaniu opinii o nim, recenzji etc. Największy zawód w dniu dzisiejszym... 2. Sheaffer Intensity. W miarę dobra jakość wykonania, jednak znów zbyt małe i lekkie jak na mój gust. Takie w sumie... nijakie... 3. Duke Blue Stripes Paris. W marę przyzwoita jakość wykonania (niestety tworzywo a nie metal), w zasadzie idealne gabaryty i prawie idealna waga. Gdyby nie te błękitne paski... (tak wiem, czepiam się kolorków, ale nie podoba mi się takie zestawienie i tyle). 4. Regal Elizabeth. To najmocniejszy konkurent w zestawieniu. Metalowe, ciężkie, dobrze wyważone, dobra jakość wykonania z drobnymi uwagami, bo np. po nakręceniu nakrywki na korpus, spinka znajduje się dokładnie od strony dłoni, powodując że pióro nie leży stabilnie). Żeby nie powiedzieć brzydko, jestem w czarnej dxxxx.... W sumie po dzisiejszej wizycie stwierdziłem, że muszę dozbierać sporo gotówki, żeby kupić sobie pióro, które naprawdę będzie mi odpowiadało... Ech... Pani, z którą rozmawiałem starała się jak mogła. Niestety w zaplanowanym budżecie 300 PLN (maksymalny max - 350 PLN) ciężko jest coś wybrać. Szczerze powiedziawszy łapki, uszy i nogi mi opadły i nie mam już pomysłu na to wszystko...
  13. Mam pytanko. Czy w razie co..., do realizacji gwarancji Pelikana niezbędny jest dowód zakupu...?
  14. Hmmmm......... Wciąż waham się i nie mogę się zdecydować jakie pióro wybrać. Na szczęście w starciu pozostały dwa modele - Picasso model 80 i Pelikan M200. Obydwa w cenie mieszczącej się w zaplanowanym budżecie, obydwa podobają mi się. Ta.... Tylko co to ja miałem.... Aaa! Dotychczas wszystkimi Jinhao i Parkerami pisałem używając atramentu Parkera. Poza małymi Jinhao, które jako rzadko używane, zdarzało się że atrament zasechł lekko, nie mogę na ten atrament narzekać, choć przyznam, najbardziej kolorystycznie przekonuje mnie Pelikan Royal Blue 4001. Z drugiej strony, kolorystycznie mi odpowiada i sporo dobrego się naczytałem o atramencie Camel (również Royal Blue). Zatem biorąc pod uwagę obydwa pióra z pierwszego akapitu, jaki atrament polecicie?
×
×
  • Utwórz nowe...