Skocz do zawartości

quetzal

Użytkownicy
  • Ilość treści

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez quetzal

  1. No właśnie nie. Obecne logo oraz to z 1997 (przed literką P) są do siebie podobne, ale nie takie same. Jedno i drugie ma formę strzałki nałożonej na owal, jednak to starsze wyraźnie różni się od nowego choćby kształtem samej strzałki. W nowym jest to ładnie wymodelowana strzała, w starym po prostu kreseczka z symbolicznym grotem w formie daszku i lotkami w formie trzech daszków, jeden nad drugim.
  2. Chyba szybciej będzie, jak podejdę do pobliskiego papierniczego, o którym wiem, że mają Travellery i sprawdzę. Ale z wrodzonego lenistwa postanowiłem najpierw zapytać, mając nadzieję, że wywinę się od tego spaceru.
  3. Czy ktoś wie, czy sekcja z Diplomata Travellera będzie pasowała do Diplomata Travellino?
  4. Jestem jedyną osobą w mojej firmie, która pisze piórem. Teraz wszyscy już przywykli do tego mojego, w ich mniemaniu, "dziwactwa", lecz na początku każdy reagował zaskoczeniem. Niektórzy nawet bali się chyba trochę przedziwnego artefaktu, tankowanego atramentem, bo kiedy pytali czy mam pożyczyć długopis na chwilę i podsuwałem pióro, to cofali ręce, mówiąc rzeczy z rodzaju: a, masz pióro, to nie będę ci nim pisał(a)/psuł(a). Kiedyś szefowa zapytała, nie ukrywając nawet głębokiego zdziwienia: przynosisz do pracy swoje własne pióro?!. Ale tak to jest w dobie, reklamowych długopisów. Ludzie traktują je jednorazowo. Biorą, zapisują kilka zdań, potem zastanawiając się, bawią się klipsem i wyłamują go, po czym ciskają zużyte pisadło do kosza i sięgają po następne. Ot, takie to czasy nastały, proszę ja was...
  5. quetzal

    Pelikan P22

    Myślę, że twój model to P20 albo P22. Niestety ciężko o solidne zestawienie wszystkich wersji piór dla młodzieży produkowanych przez Pelikana (a było ich trochę - P10, P20, M22, P22, P25, P38), trudno więc stwierdzić na 100% który to. A może ktoś jeszcze posiada jakieś okazy tych Pelikanów, którymi chciałby się pochwalić?
  6. W ostatni piątek postanowiłem powłóczyć się po osiedlowych papierniczych w poszukiwaniu piórowych okazji. Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy w gablocie jednego z nich zobaczyłem Pelikana P22, nowiutkiego, z fabryczną naklejką na skuwce. Nie marnując czasu na dumanie o tym, jak uchowało się tam pióro, którego produkcję zakończono przed piętnastu laty, wyciągnąłem portfel i za niecałe 30 złotych nabyłem model, jakim pisałem w dzieciństwie. Fotki poniżej.
  7. W sumie Diplomat jest obecnie własnością dużego koncernu helit, więc rzeczywiście może im się opłacać zamawianie u Pelikana. Pozostaje kupić i sprawdzić, czy jakość inku taka, jak u dziobatego.
  8. Rzeczywiście, butelka znajoma. Ale czy opłacałoby się zleacać produkcję inku takiemu podwykonawcy?
  9. Ciekaw jestem, jak z trwałością atramentów tego producenta. Czy ktoś używa i jest w stanie powiedzieć coś na ten temat?
  10. Trzeba ci będzie przerzucić się na pióro, o czerwony atrament łatwiej. A tak na serio, zadzwoń może do Biuro Serwis Polska, kiedyś mieli takie wkłady do Watermana.
  11. Mój to najpewniej jakiś Chińczyk. Widziałem łudząco podobnego za kilkanaście złotych - producent Nobo (w sumie to może nie tyle producent, co sprzedawca firmujący wskaźnik swoim logo).
  12. Jeśli chciałbyś liznąć nieco gramatyki starożytnych Greków, to polecam podręcznik do nauki ich języka autorstwa Kazimierza Korusa "Hellenike Glotta". Do tego przydałby się dobry słownik i już można zacząć poszukiwanie smaczków i niuansów językowych w tekstach, które przepisujesz. A tu próbka mojej Greki, dalekiej co prawda od kaligrafii, ale niezmiennie przypominającej mi słodkie, studenckie lata.
  13. Jedna i druga odpowiedź jest częściowo prawdziwa, ponieważ przedmiot ów to wskaźnik teleskopowy z długopisem. Pamiętam, że kilka lat temu wygrzebałem go w czasie firmowych porządków magazynowych i uchroniłem przed wyrzuceniem, gdyż stanowił dla mnie swojego rodzaju ciekawostkę. Zapewne w czasach, kiedy wskaźniki laserowe i animowane slajdy w Power Poincie stanowiły odległą przyszłość, taki gadżet był jak znalazł dla prowadzących prezentacje. Długość całkowita po rozsunięciu wynosi 63 cm. W ostatnim członie teleskopu znajduje się wkład, a końcówka wskaźnika pełni również funkcję zakręcanej miniskuwki.
  14. Kto potrafi określić jaki przedmiot jest widoczny na zdjęciu poniżej?
  15. Świetne pióro i ciekawa recenzja. Dzięki.
  16. Ładnie by wyglądało takie "prezydenckie" pióro w mojej skromnej kolekcji...
  17. Rzeczywiście, świetny kolor. Warto się nim zainteresować.
  18. Chętnie podzielę się swoim szczęściem. Info o tym, gdzie kupiłem pióro jest tutaj.
  19. No i mam odpowieź! Napisałem do amerykańskiego dystrybutora Diplomata. Co prawda nikt stamtąd nie widział wczesniej takiego modelu, więc chłopaki skonsultowali się z kolegami z Niemiec, a oni z kolei zawyrokowali: "This is a Traveller model. We still manufacture the Traveller line, but your style is at least 20 years old." Co najlepsze, kupiłem go w tym miesiącu jako nówkę (nigdy nie tankowana, w oryginalnym pudle), w hurtowni wyprzedającej swój zapas i to za śmieszne pieniądze. Trafiło się, jak ślepej kurze ziarmo...
  20. Co do daty produkcji pióra, o którym napisałeś, sytuacja wygląda nastepująco (muszę tu skorygować podaną wcześniej informację). Serie promocyjne produkowane były w Janesville równolegle do produckji przeznaczonej na sprzedaż - niektóre nawet przez kilka lat od premiery Frontiera. Ponadto wytwórnia w USA realizowała także zamówienia specjalne róznych firm, np. na Frontiery z logo czy też w jakimś kolorze spoza oferty handlowej. Jeśli chodzi o biały korpus to sięgnąłem jeszcze raz do dostępnych mi źródeł i nie znalazłem takiej wersji w katalogowej, czy też pozakatalogowej dystrybucji Parkera. Skonsultowałem się również z autorem popularnej i solidnej, w moim przekonaniu, strony o tej firmie (parkerpens.net), ale i on nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, gdzie i czy w ogóle produkowano białe Frontiery. W końcu postanowiłem zadzwonić na infolinię Parkera w USA. Tam, po odsłuchaniu melodyjki i rozmowie z wyraźnie skonfudowaną pytaniem kobietą trafiłem do działu wsparcia technicznego. W owym dziale miła, starsza pani imieniem Mary, długo wertowała jakieś księgi, po czym stwierdziła, że nie widzi nigdzie wzmianki o produkcji białych Frontierów. Zaznaczyła jednak, że to wcale nie znaczy, że takich nie wytwarzano w ramach jakiejś krótkiej serii. Jednak jedyny sposób zweryfikowania tego na sto procent, to przekopanie dokumentacji fabryki w Janesville. Fanie by było jakbyś wrzucił zdjęcia makro skuwki, stalówki, no i foto etui (jeśli zakupiłeś ten egzemplarz). Chętnie bym je zobaczył z czystej ciekawości. Choć i bez tego wydaje mi się, że pióro jest oryginalnym wytworem Parkera. Frontiery były po prostu zbyt tanie, żeby opłacało się robić "fejki".
  21. Taki egzemplarz to rzeczywiście zagwozdka (widziałem podobny na Amazonie). Co do daty, to być może jakaś seria uzupełniająca wypuszczona z Janesville. A może tylko skuwki pochodzą ze Stanów... Sek w tym, że nigdy wcześniej nie trafiłem na oficjalną ofertę Parkera zawierającą białego Frontiera. Poszperam na ten temat i dam znać.
  22. Myślę, że twórcy takiego marketingowego bełkotu sami mają niezły ubaw pisząc tego rodzaju panegiryki. Jest to też dobry przykład, jak w czterech zdaniach nie napisać kompletnie nic. O szlachetniejszych piórach tyle już zostało napisane, pomyślałem więc, że może o którymś z "maluczkich" coś stworzę.
  23. „Intrygujące połączenie tradycyjnej myśli i spojrzenia w przyszłość. Frontier oferuje jakość Parkera tym, którzy pragną czegoś nowego, a jednocześnie doceniają wartość sprawdzonych rozwiązań. Trwały i delikatny zarazem, łączy w unikalny sposób ergonomię i estetykę wykończenia. Frontier jest nowoczesny, wyjątkowy i pewny – jest ponadczasowy.” Powyższy cytat został zaczerpnięty z katalogu Parkera z roku 2012, a jego zadaniem było zaprezentowanie kolejnej już serii produktów z kolekcji Frontier. Serii, która tym razem wypadła, w porównaniu z poprzednimi latami, dość skromnie - pióro wieczne w czterech wersjach kolorystycznych, pióro kulkowe oraz długopis. Prawdopodobnie stało się tak dlatego, że kariera "ponadczasowego" pióra była już wtedy przesądzona. Rok 2012 stał się bowiem ostatnim, w którym Frontiera można było znaleźć w oficjalnej ofercie amerykańskiego producenta. Trwająca szesnaście lat przygoda dobiegła końca. Wróćmy jednak do początków całej historii. Kształt Frontierowi nadał Geoff Hollington. Człowiek ów, absolwent Royal College of Art był także twórcą Parkera 100, Insignii i Sonneta, projektowanie przyborów do pisania nie stanowiło jednak jego głównego zajęcia. Hollington, uznany już wówczas specjalista z zakresu wzornictwa przemysłowego pracował nad wspomnianymi kolekcjami na zlecenie firmy Parker. Sonnet został stworzony, jako następca produkowanego od trzydziestu lat, niezmiernie popularnego modelu 75. Insignia (początkowo jedynie długopisy i ołówki) miała za zadanie odświeżyć parkerowską ofertę niedrogich gadżetów upominkowych. Parkera 100 pomyślano jako unowocześnioną kontynuację modelu 51, sukcesu poprzednika nie udało się jednak powtórzyć i po trzech latach od oficjalnej premiery zakończono produkcję. Przed Frontierem nie postawiono poprzeczki tak wysoko. Stworzono go jako nowy, budżetowy produkt firmy - coś na kształt ekonomicznego Sonneta lokującego się oczko wyżej niż Vector. I w tym wypadku cel został osiągnięty w stu procentach. Frontier utrzymał się w ofercie parkera blisko dwie dekady, łącząc przyzwoitą jakość i rozsądną cenę. Pierwsze Frontiery przeznaczone do sprzedaży zeszły z taśmy w 1996 roku. W skład debiutującej kolekcji wchodziły ołówki, długopisy, pióra kulkowe oraz, oczywiście, pióra wieczne. Korpusy z tworzywa sztucznego wytwarzano od samego początku w kilku wersjach kolorystycznych (ogółem, przez cały okres produkcji było ich aż dziewiętnaście). Sekcje pokrywał ABS, metalowe zaś były jedynie skuwki, ozdobione charakterystycznym klipsem w formie strzały. Pióra wyposażono w stalowe bądź też, w zależności od modelu, powlekane złotem stalówki. Dwa lata później wprowadzono szczególnie popularną wersję Frontier Flighter z metalowymi korpusami w kolorze szczotkowanej stali. Nie były to jednak pierwsze Frontiery jakie wyprodukowano w ogóle. Wcześniej amerykańska fabryka w Janesville wypuściła serię promocyjną, nie przewidzianą do sprzedaży. Te, charakteryzujące się przezroczystymi korpusami pióra, miały służyć celom reklamowym i były jedynymi, na których pojawił się napis „Made in USA”. Cała produkcja seryjna odbywała się bowiem w brytyjskim Newheaven. Na Frontierach, z racji długiej obecności na rynku można znaleźć wszystkie trzy wersje logo firmy - "Halo" na tych pochodzących z lat 1996-1999, "P" na egzemplarzach powstałych między 2000 a 2007 oraz "Ducks egg" na partiach wypuszczonych po 2008 roku. Jesienią 2010 roku fabryka w Newheaven została zamknięta. Produkcję droższych kolekcji przeniesiono do wytwórni Watermana w Nantes we Francji, wyrobem linii budżetowych zajęła się fabryka w Dongguan w południowych Chinach. Stamtąd też pochodzą ostatnie partie Frontierów, podobnie jak Jotterów Premium, IM, czy Urbanów. Modele pochodzące z Azji charakteryzują się brakiem napisu "Made in..." na skuwce (jeśli twój nowy Jotter takiej inskrypcji nie posiada, wiedz, że jego klips jest skośny). Najwyraźniej Parker postrzega swoją nową lokalizację jako wstydliwą i nie zamierza się z nią obnosić, jasne określenie skąd pochodzi produkt byłby jednak uczciwszym rozwiązaniem. Opinie na temat Frontiera są dość odmienne, czasem bardzo skrajne. Jedni mają go za dobrego "woła roboczego", inni za niewartego uwagi "gwoździa". Osobiście uważam, że jest to produkt, który sprawdził się w swojej klasie. Myślę, że najsurowsze oceny pochodzą w większości od ludzi mających już pewne doświadczenie z piórami i zwyczajnie oczekujących czegoś więcej. Frontier został jednak pomyślany jako część oferty "entry level", dobrej dla tych, którzy swoją przygodę dopiero zaczynają. Za niewygórowaną cenę oferował przyjemny dizajn, nie najgorszą stalówkę oraz możliwość przekonania się jak to jest pisać piórem. Czy można oczekiwać czegoś więcej za £10 (za tyle kupiłem ostatnio jednego w zatoce)?. Z tego względu Frontier pewnie jeszcze długo będzie się sprzedawał w internetowych sklepach i na serwisach aukcyjnych, a krótka obecność na taśmach produkcyjnych Dongguan może nawet zwiastować jego przyszły powrót w postaci jakiejś azjatyckiej inkarnacji.
  24. Ja bym to raczej nazwał zubożeniem asortymentu. I to nie tylko jeśli chodzi o stalówki. Niestety, jakby nie liczyć, Parker w tym roku ma w swojej ofercie jedynie pięć kolekcji piór wiecznych: 1. Dufold 2. Premier 3. Sonnet 4. Urban 5. IM Integuity nie liczę, bo to nie pióro. Poza tym zniknął też Frontier i Vector, a z Jottera pozostał długopis. Dla porównania, Sheaffer oferuje w 2013 trzynaście kolekcji... Co o ty myśleć?
×
×
  • Utwórz nowe...