Skocz do zawartości

ojania

Użytkownicy
  • Ilość treści

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez ojania

  1. To są z kolei Twoje subiektywne odczucia Rozumiem je, szanuję, ale wiesz... Widziałam Hero 1000 na jednym forum, polskim forum. I tak - to jest pióro, które mi się podoba
  2. Przecież tu chodzi o moje subiektywne odczucia, więc o co mnie prosisz? Lubię taki design piór, jaki prezentuje 51. Dlatego lubię poczciwe Hero.
  3. Kiedyś się przyglądałam. I tu chyba nie chodzi o nic innego poza moim przekonaniem, że 51 jest jakby bardziej 'legendarne' Nie jestem miłośniczką Parkerów. Powiedziałabym nawet, że ich nie lubię. 51 to co innego Ale że za 40zł? Pewnie też bym wzięła, chociaż to nie 51
  4. Parker 51 to uosobienie designu piór, który uwielbiam... Parker 51 ewentualnie angielski Duofold jakiś to chyba jedyne modele Parkera, które mi się podobają... Póki co muszę zadowolić się obrazkami z neta przedstawiającymi te modele - zaspokaja to moją chęć posiadania tego pióra I ten obrazek włączę sobie do swojej kolekcyjki
  5. W 2009 miałam reklamówkę, z PGNiG - swietny papier, ładny kalendarz i w ogóle. Ale więcej mi się nie trafił a u mnie firmowe kalendarze w tym roku zrobili na ścianę zamiast książkowe :/)
  6. Dobre pytanie! Wydaje mi się, że to nie jest kwestia wyższości - bardziej kwestia przywiązania do pióra Ja w zasadzie nie używam innych instrumentów do pisania. Ołówków też nie. Po prostu nie lubię... Za to moje pióra to moje ukochane, wypieszczone i zawsze przyprawiające uśmiech na buzi zabaweczki A tak na marginesie: kupię sobie kalendarz Antry. Widziałam dzisiaj w księgarni przelotem, całkiem spory wybór naprawdę pięknych okładek Z tym, że wybieram jednak A5. Mam notesik Antry i bardzo go lubię.
  7. Nie mam dla porównania w domu żadnego pióra, o którym mogłabym mówić, że przetrwało wiele, że jest prawie niezniszczalne, że ma już dziesiąt lat i nadal jest sprawne. Sama mam tylko pióra raczej współczesne, ale mam wrażenie, że to nie są pióra, które przetrwają tak długo jak obecne pióra vintage...
  8. Prawdopodobnie więc to wszystko kwestia upodobań osobistych i bardzo dobrze, że w tej sprawie na forum pojawiło się więcej głosów. Hemisphere lubię ale głównie dlatego, że to Waterman. Jakiś czas temu zaliczył upadek i chociaż stalówka się nie pogięła, to od tamtego czasu nie pisze już gładko i płynnie...
  9. Hmm, ja bym się w tym miejscu jednak nie zgodziła. Może to zależy od konkretnego egzemplarza, a może od osobistych upodobań, niemniej - moim zdaniem - Carene świetnie nadaje się na pióro do codziennego użytku poza tym, że jest lekko droga jak na 'woła roboczego' - ale wychodzę z założenia, że skoro mam pióro to nim piszę, jeśli tylko czuję, że dobrze ze sobą współpracujemy
  10. Ojjj, nawet nie tylko Kali. I nie tylko konis. Bo ojania też poczuła ukłucie widząc te Watermany! Przecudnej urody!
  11. Skoro sobie życzycie - będzie! Dajcie mi tylko wrócić do domu (a wrócę w okolicy weekendu)
  12. Od razu mi lepiej i nie mam już zbędnych przemyśleń na temat swojej samotności tamtego popołudnia
  13. Audace jest po prostu dziewczyńskie, a Ici et La bardziej kobiece (może młodzieżowe vs. poważne będzie lepszym porównaniem). Ja mam swoje lata, ale nadal czuję się dziewczyńsko, zatem używanie ani błękitnego, ani różowego Audace mnie nie przeraża I zapewniam: nie mam ani wąsów, ani brody ale piszę fioletowym atramentem
  14. Uwielbiam papier Oxfordu. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Spośród tych w blokach lubię te w kratkę, bo taki w linie ograniczone jeszcze ramką i z przygotowanym u góry każdej strony dziwnym miejscem na tytuł czy nie wiem co - tych nie trawię Papier w ogóle podrożał. Widzę to po drukarniach, w których muszę zlecać drukowanie ulotek i folderów... Tanie zeszyty Oxford można znaleźć w Carrefour i (uwaga, uwaga) w Aldi i Lidl sprawdzone! W Tesco (w SSC z całą pewnością będzie, bo to duże i fajne Tesco) są zeszyty gładkie i notatniki. Całkiem fajny papier. Szkoda, że w Krakowie nie ma (bywałabym tam choćby po to, żeby tam bywać, bo sama Rhodia wydaje mi się trochę przereklamowana... Owszem, dobry papier, ale cena moim zdaniem zbyt wygórowana).
  15. Miłości innej niż do piór nie przewiduję chociaż wieeelkie umysły i poczciwe serca tych samych posiadaczy mówiły, że tego się przewidzieć nie da Co nie zmienia faktu, że jeśli w wigilijny wieczór, w porze wieczerzy, ktoś loguje się na forum zamiast szykować się do wspólnego spożywania kolacji, oznacza to, że jest samotny (co w tym wypadku wiąże się bezpośrednio z brakiem towarzystwa, niekoniecznie osamotnieniem). Ale co jest w tym dziwniejsze: miłość do piór pozwoliła wypełnić pustkę i nie dała odczuć, że jest coś nie tak słowem: podobało mi się!
  16. Chyba zależy jeszcze ile to jest "tanio". Dla mnie 150zł za Hemisphere to tanie pióro. I całkiem niczego sobie. Ale z drugiej strony mam Hero 329 i Hero 616, którymi też spokojnie mogę zapisać kilkanaście stron jednym ciągiem i wiem, że nie zawiodą. A dodam, że każde z tych Hero kosztowało na licytacji mniej niż 3zł... Nie lubię Parkerów (nooo, pewnie bym polubiła 51, gdybym miała, ewentualnie jakiegoś angielskiego Duofolda), ale taki Urban też nadaje się na woła roboczego. Pisze się nim dobrze, bo jest ciężkie i 'pisze na ciężkości' . Tanie jest także Safari (da się kupić za kwotę oscylującą wokół 50zł), które naprawdę cenię za niezawodność... Jednocześnie podpisuję się pod tym, co tutaj ktoś powiedział wcześniej: tanie pióra, no name, marketowe plastikowe rurki to niewątpliwie pióra, wśród których ja sama nigdy nie znalazłam nic dobrego (nawet Herlitz My Pen, który kosztuje niewiele mniej od Safari, moim zdaniem jest beznadziejny).
  17. Etui od Audace to zwykły kawałek szmatki. W dodatku zastosowany w nim magnes w przypadku mojego Audace groził porysowaniem samego piórka. Na szczęście je oszczędził (oberwało się za to skuwce). Po prostu kiedy nosiłam je w torebce (a byłam wtedy jeszcze na studiach) i w tej samej torebce nosiłam prawie cały swój dobytek, zdarzało się, że pióro było "ściśnięte" między zawartością tobołka. A magnes, niczym szczególnym nie odizolowany od pióra, w najlepsze "przytulał" się do pióra... Audace nie jest wcale brzydkie mówię to z pełną świadomością, jako miłośniczka klasycznego designu w piórach (ale i zakochana w Watermanach ). Moi znajomi często mówią, że na pierwszy rzut oka wygląda jakby z piórnika wyjęła błyszczyk i nim chciała pisać I w tym chyba tkwi też jego urok. No, ale o gustach trudno się rozgadywać, prawda? Też tak uważam pomijam fakt, że nie lubię złotego wykończenia w piórach (jedyne ze złotym wykończeniem, na jakie się skuszę, to Waterman Elegance, ale głównie dlatego, że nie lubię też czarnych piór ). Mnie najbardziej podoba się wersja fioletowa, w posiadaniu której jestem
  18. Oooo, Alveryn tak świątecznie, urwawszy się z choinki
×
×
  • Utwórz nowe...