No choćby „Homo Sapiens”. Do tego pióra Visconti zrobił taką legendę marketingową, która wszakże przemawia do wyobraźni. W piórze zawarta jest jakby historia całej ludzkości (pisana oczywiście piórem marki Visconti hahaha ) – mianowicie korpus pióra zrobiony jest ze sproszkowanej lawy, co symbolizuje początek znanego nam świata, pierścienie na skuwce, klips i inne metalowe elementy zrobione są z rzymskiego brązu, takiego, który podobno się nie utlenia czyli nie śniedzieje, ten element symbolizuje starożytność i wreszcie stalówka z 23k palladu symbolizuje nowoczesność i przyszłość. Trzeba jeszcze dodać innowacyjne zamknięcie, rodzaj dużego gwintu, które w zamyśle ma pozwalać otworzyć pióro jedną ręką.
Marketing świetny gorzej z praktyczną stroną. Na przykład wiem, że materiał na korpus jest nieco porowaty i dzięki temu ma fajnie wchłaniać pot z ręki i go odparowywać co ma poprawić komfort pisania. Gorzej, że ten materiał wchłania świetnie atrament jeśli nieopatrznie się sekcję w nim zanurzy i w efekcie piszący ma stale ubrudzone palce. Jest kilka recenzji np. na fpn, w których autorzy skarżą się, a to na źle wykonaną stalówkę (po wysłaniu do serwisu, który niewiele pomógł właściciel sam w końcu naprawił/poprawił jakąś niedoróbkę hahaha), a to na krzywy klips, itd.
Osobiście skusiłbym się na to pióro, gdyby cena była o jakieś 40%-50% niższa od nominalnej.