Skocz do zawartości

endoor

Użytkownicy
  • Ilość treści

    1488
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez endoor

  1. Generalnie nie wstrząsam atramentów np. takich jak Pilot Iroshizuku, Pelikan Edelstein, itp. natomiast zdarza mi się wstrząsać (choć to może jest irracjonalne) atramenty Private Reserve lub jakieś "wynalazki" typu Callifolio albo ESS, to odruch chyba. Warto może wspomnieć, że jeśli chodzi o atramenty pigmentowe, np. z serii Super5, to producent zaleca wstrząsanie kałamarza przed napełnieniem pióra.
  2. Dodam tylko, że takie Sheaffery Balance z lat 30-tych, tzw. oversized - czyli zamknięte o długości coś ok. 5,5" potrafią kosztować w eZatoce w zależności od stanu technicznego na poziomie 100-150 USD (Pierwszy z brzegu przykład). Są to fajne cacuszka w każdej kolekcji. Pióra o dużym uroku 'osobistym' i świetnych właściwościach pisarskich. To może jeszcze mały rys historyczny
  3. Bardzo udana czerwień choć osobiście wolę nieco inny odcień czerwieni od PR. Podziękowania za recenzję.
  4. Co do urody się szerzej nie wypowiem, ale... szału nie ma. Natomiast z moich doświadczeń stalówki w tych piórach, choć są zwykłe stalowe jednak w moim odczuciu są bardzo dobre i tzw. "przeciętnego chińczyka" biją na głowę.
  5. Prześliczny, a wiem też, że ma znakomite właściwości pisarskie. Krzysiek, czy to jest ten egzemplarz, którego renowacji dokonała @Lash, czy jakiś inny?
  6. Piotrek, znasz się znasz - panie 'magiszcze'. Chodzi mi tylko o to żeby temu procesowi nie pomagać.
  7. Hehe, wiem, że czasem się zdarza coś takiego... Kiedyś na forum ktoś pokazał całkiem pokaźnych rozmiarów wyhodowaną grzybnię na stalówce, szok. Swoją drogą, to może przynajmniej w niektórych wypadkach, ludzie niesłusznie psioczą na jakość atramentu gdyż to oni własnoręcznie przyczyniają się do "zglucenia atramentu", kto wie.
  8. I właśnie tak chyba nie należy robić. Zwróć uwagę, że o ile atrament w kałamarzu jest względnie bezpieczny (szczelnie zamknięty), o tyle samo pióro przechowujemy w różnych warunkach, a nawet pozostawiamy gdzieś np. w szufladzie na kilka tygodni. Może się wtedy w piórze (najczęściej jest to niewidoczna przestrzeń pomiędzy spływakiem a stalówką) wyhodować pleśń. Napełniając/przepłukując pióro atramentem sposobem jak radzisz narażamy się na "zakażenie" atramentu zarodnikami pleśni. Dlatego ogólna zasada jest taka, że pióro napełniamy atramentem wyłącznie w jednym kierunku - od kałamarza do pióra (konwertera). To co teraz podaję wyczytałem po prostu kiedyś na różnych forach. Jeśli pióro napełnione atramentem przeleżało jakiś dłuższy czas, to właściwie należałoby je wypłukać do czysta wodą. W tym przypadku również napełniamy pióro jak podałem. Kiedyś @Nicpoń wspominał, że właśnie niewielka (mikroskopijna wręcz) domieszka wody - 'kranówy' zawierającej związki wapnia, może także żelaza (istotne, że są jakieś domieszki) najprawdopodobniej powodowała niestabilne zachowanie się atramentów żelazowo-galusowych i wytrącanie osadu wskutek przepłukiwania pióra atramentem i wpuszczania 'kranówy' do kałamarza. Dla bezpieczeństwa należałoby po prostu zwyczajowo napełniać pióro jak podałem, chociaż opisana teoria chyba upada w przypadku pióra z aerometrycznym systemem napełniania.
  9. Ja czasem korzystam z porównywarki kolorów na stronie Gouletów, zawszeć to jakaś pomoc.
  10. DC Electric jest piękny (mistrzowskie cieniowanie), ale Black Magic, albo Midnight Blues jeszcze piękniejsze (parafrazując znany tekst z Królewny Śnieżki). Pomimo różnych opinii o atramentach PR mam i używam kilku kolorów i na prawdę spisują się bardzo dobrze. Podziękowania za recenzję.
  11. Przyznam, że nie jestem do niego przekonany.
  12. Nie używam szarości, ale ten atrament jest znakomity sam w sobie. Kurcze, żeby takie same parametry miał ten nowy (non IG) Midnight Blue, ech... szkoda.
  13. Ta czerń Aurory rzeczywiście jest znana od dawna jak 'najbardziej klasyczna, klasyka z klasycznych' Świetne parametry w tym m.in. czas wysychania, który jest rzeczywiście imponujący. Podziękowania za recenzję. /P.S. Fajnie, że zacząłeś zamieszczać test wodoodporności./
  14. W czasie Drugiej Wojny Światowej Sheaffer robił pióra dla Armii Amerykańskiej. Powstała specjalna wersja pióra z tzw. Military Clip. Fajny tekst na ten temat możesz znaleźć u Richarda Bindera, polecam. Świetnym specem od tego typu historii również w tym temacie jest @MacKozinsky, z tego co wiem znalazł trochę materiałów. O ile pamiętam dotarł nawet do szczegółów tego zamówienia. Po prostu trochę poszukaj w necie na pewno coś więcej znajdziesz. Powodzenia w poszukiwaniach
  15. To jedna z moich ulubionych czerwieni. Głęboki nasycony kolor, który niczego nie udaje. Dzięki za recenzję.
×
×
  • Utwórz nowe...