Skocz do zawartości

Ad@m

Użytkownicy
  • Ilość treści

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Ad@m

  1. Do mnie doszło właśnie to piórko. Stalówka i spływak już inne. Jednak nadal komfort pisania znakomity. Tak myślę, że jakby ktoś mnie napadł, to tym piórem można spokojnie zrobić krzywdę.
  2. Ta dobra wola sprzedającego, który zaniża koszty nie zawsze jest taka korzystna. Zamawiałem ostatnio folię przewodzącą z Hong-Kongu. Wszystko załatwiane oficjalnie, mejle podpisywane oficjalną stopką uczelnianą, oficjalne zamówienie podpisane przez Dziekana. Z dziesięć razy pisałem że jesteśmy instytucją państwową i wszystkie formalności muszą być załatwione w 100% zgodnie z prawem. Jednak jak widać w Chinach nie znają pojęcia oszustwa podatkowego. Faktura wystawiona na Politechnikę Łódzką z kwotą do zapłaty 2 tysiące dolarów. Faktura dołączona do paczki z dopiskiem "For custom only" z kwotą 10 dolarów. Gdybym kupował za swoje, ucieszyłbym się. Jednak Uczelnia nie może robić kantów na podatkach i na subtelną prośbę celników (czy wartość podana na fakturze na pewno jest prawdziwa) wysłałem im fakturę z realną wartością. Jako że paczka była wysłana na warunkach DDP, cło zapłacił nadawca... razem z 5 tysiącami dolarów kary za próbę oszustwa. Ponadto, jak się dowiedziałem od celników w trakcie tej nieszczęsnej odprawy, to nie my a nadawca zostanie obciążony ewentualną grzywną za próbę przekrętu. Bo oni dobrze wiedzą co z fakturami robią Azjaci. Zatem jak kiedyś celnicy zatrzymają Wam przesyłkę i zaczną się pytać to nie udawajcie głupich, tylko mówicie prawdę. Oni głupi nie są, paczkę otworzą, zawartość obejrzą, wycenią i cło naliczą a jak ktoś będzie szedł w zaparte że cena to 1 dolar i że to prezent, to mandat doliczą jeszcze.
  3. Te drewniane pióra No Name ze stalówką IPG to częste darmówki. WAT ma je jako materiały promocyjne, kiedyś można było je dostać jako nagrodę w konkursie na elektrodzie. Ale faktycznie trzeba przyznać że pióro przyjemne i nawet stalówka nie tak tragiczna jak można się spodziewać.
  4. Wracając do białego Frontiera. Z uwagi na cieknącą sekcję pojechał do Francji do serwisu. Z tego co udało mi się dowiedzieć. Pióro z lat dziewięćdziesiątych, zrobione w krótkiej serii. Nie ma szans żeby trafiło do sklepu w Polsce poprzez oficjalną dystrybucję producenta. Jak do nich trafiło, pozostanie nierozwiązaną zagadką. W każdym razie serwis uznał dożywotnią gwarancję, wymienił cieknącą sekcję i zalaną atramentem skuwkę (obecnie dostałem Brytyjską z 2008 roku). Zatem z oryginalnego pióra pozostał mi tylko biały korpus.
  5. Słuchajcie, dzisiaj piórko doszło. Wysłane 22 lipca, 25 było na cle. Okazuje się że z Chin do Polski paczka szła tyle ile z Warszawy do Łodzi... Jeszcze raz dzięki za pomoc.
  6. Mam nadzieję że wyrobią się w miesiąc, bo 1 wrześna jadę do Szwajcarii, więc może być problem z odbiorem. Kosztowało mnie 16zł, więc nawet jeśli nie dojdzie i kasa przepadnie to nie będzie tragedii. Piwo potrafię droższe kupować. Jeszcze raz dzięki za pomoc.
  7. Dzięki Rittel, właśnie Baoera 79 szukałem, ale nazwy nie mogłem sobie przypomnieć. Zaryzykowałem kupno z Chin z darmową przesyłką. Znajomi sobie chwalili i mówli że nigdy nie czekali dłużej jak 10 dni. Zobaczymy.
  8. Wiecie może które pióra z Szanghaju posiadają zakręcaną skuwkę? Bo niby niektóre Baoery mają coś co wygląda jak gwint na obsadce, ale czy to atrapa czy faktycznie gwint, to odpowiedzieć nie umiem. Jest niby Jinhao 2008, ale ono do najpiękniejszych nie należy. Jak byłem we Wrocławiu w Arisie, to dowiedziałem się że nie mają w sprzedaży żadnego pióra z zakręcaną skuwką, w co mi się słabo chce wierzyć, bo to Jinhao wystawiają na Allegro.
  9. Wiesz co, za pióro zapłaciłem 20zł. To się zwyczajnie nie opłaca. Poza tym jakoś nie mam zaufania do wysyłania czegokolwiek Pocztą.
  10. Czy ja wiem. Gdy atrament jest na spływaku stalówka się trzyma, gdy atramentu jest niewiele stalówka trzyma się luźniej. Da się naprawić jakoś to przerywanie?
  11. Witajcie. Ostatnio urzekło mnie pióro Inoxcrom 2022. Byłem w papierniczym po atrament i zobaczyłem to pióro w kolorze wściekłej żółci. Akurat miałem wolne miejsce w piórniku, cena była niewielka więc wziąłem. Jak na sucho wybierałem pióro (były 3 w gablotce) stalówka była miękka i wygodnie się nią pisało. Po zalaniu atramentem okazało się że niestety, ale nie da się nim pisać zbyt komfortowo. Co chwilę przerywa. Płukanie niestety niewiele pomaga. Co ciekawe piórko przerywa, ale tylko w jednej pozycji, tj. stalówka nie przerywa gdy pisze się nią do góry nogami, atramentu nie brakuje gdy pisze się piórem postawionym pionowo, nawet stalówka wzięta bokiem pisze gładko. Przerywa tylko w pozycji normalnego pisania. Czy zalane Quinkiem, czy czerwonym Parkerem nic, dalej przerywa. Sądziłem że przy stalówce M nie będzie takich problemów. Macie jakieś rady? Jest jeszcze jedna sprawa, która mnie zastanawia. Stalówka po prostu leży na spływaku. Spływak jest wciskany w obsadkę na siłę, lecz stalówka po prostu na nim leży. Ostatnio gdy nabierałem atramentu i przy wyciąganiu zawadziłem stalówką o brzeg butelki, musiałem ją wyciągać z dna. Producent chyba słabo przemyślał to rozwiązanie.
  12. 1. Zdaje się że kompletnie nie zrozumiałeś tego napisałem. 2. Nie chcę się rozpisywać, więc krótko. No nie. Jeżeli mamy związek np. z pigmentem metalicznym, to światło nie przejdzie dalej za nic w świecie. Taki materiał ma dużą reflektancję. Może zajść emisja, ale nie musi. Zgodnie z diagramem Jabłońskiego może zajść emisja fononu, wysokoenergetycznego fotonu. W takim wypadku to my nie zobaczymy światła emitowanego a jedynie substancja przyjmie barwę dopełniającą do absorbowanej. To się nie kłóci z tym co napisałem. Pigmenty nie tworzą warstwy. Wiesz, jakoś nie czytam Wikipedii. Zdecydowanie wolę materiały dużo bardziej wiarygodne. Choćby kogoś z barwników z mojego wydziału a barwnikowców mamy niezłych. Jakoś wiedza którą mi na studiach przekazali uważam za bardziej wiarygodną niż wikipedię. Według definicji słowo atrament oznacza "substancje barwiącą w postaci barwnika rozpuszczonego w rozpuszczalniku z dodatkiem substancji żelujących". Dla mnie taka definicja jest jasna. Nie zawsze. Barwniki ksantenowe nie są surfaktantami.
  13. Nie jestem pewien co do czarnego, ale w niebieskim Hero zdaje się, że jest stosowany barwnik zasadowy, który pod wpływem temperatury się całkowicie odbarwia, oczywiście po obniżeniu temperatury barwa wraca, bo temperatura do 100 stopni zmienia jedynie położenie stanu równowagi pomiędzy formą barwną a bezbarwną. W czarnym będzie zapewne podobnie. Z tym że nie wiadomo jakie są stosowane antyoksydanty i konserwanty, w związku z czym może się zdarzyć że po oddestylowaniu części wody, atrament się zwyczajnie zepsuje. Ja bym jeszcze poeksperymentował z dodatkiem surfaktantu, powinien zdecydowanie poprawić przepływ.
  14. Etanol zmniejsza polarność rozpuszczalnika. W przypadku substancji nieorganicznych może wypaść osad. Fakt, stanowią one mniejszość, ale nigdy nie znamy dokładnego składu atramentu, zatem jeśli już mieszać, to z substancją zwiększającą polarność, czyli z metanolem. Widziałem agentów dodających aceton do atramentów i się dziwili że się zepsuło... Wedle teorii i nomenklatury fizykochemicznej, atrament jest to roztwór barwnika, tusz zaś to dyspersja wodna pigmentu. Dodatki terpentyn nie wykluczają podstawowej własności tuszu, nie jest on roztworem a zawiesiną pigmentu. Już tłumaczę "tą absorpcję". Barwnik jest to substancja nadająca barwę cieczy w której się znajduje. Barwniki w roztworach absorbują konkretną długość fali transmitując resztę promieniowania, zatem są przeźroczyste, ale barwne. Nie mają właściwości kryjących. Jeśli masz farby barwnikowe, to zauważ że nie kryją one malowanej powierzchni, nadal jest wyraźnie widoczne to, co znajduje się pod warstwą farby, zmieniony został jedynie kolor. Pigment jest to nierozpuszczalna substancja, która absorbuje konkretną długość fali i odbija pozostałą część promieniowania. Taka substancja jest nie przezroczysta co daje jej właściwości kryjące. W tuszu, po odparowaniu rozpuszczalnika, pigment osadza się na powierzchni kryjąc ją. Tę różnicę można bardzo łatwo zaobserwować. Wystarczy że mamy pod ręką kałamarze z atramentem i tuszem. Atrament jest przeźroczysty zaś tusz nie.
  15. W żadnym razie. W większości przypadków atramenty do piór wiecznych są rozcieńczane wodą. Nie należy mieszać rozpuszczalników! Atrament rozcieńczany etanolem, łatwo poznać po zapachu. Tusz zaś, jest wodną zawiesiną pigmentu. Pod żadnym pozorem nie wolno jej wymieszać z etanolem. Zabieg ten może spowodować sedymentację. Pamiętajmy podstawową różnicę pomiędzy atramentem a tuszem. Atrament to roztwór barwnika, czyli substancji absorbującej konkretne pasma i przepuszczającej resztę spektrum. Tusz natomiast jest to wodna zawiesina pigmentu, czyli substancji stałej, nierozpuszczalnej w wodzie, która po osadzeniu wykazuje właściwości kryjące.
  16. Kupiłem go, zdjęcia porobię jak będę miał dostęp do aparatu. W tej chwili powiem Ci tak. Wygląda mniej więcej jak to: http://www.pensnmore.com/parker-frontier-white-chrome-trim-fountain-pen---fine.aspx Stalówka taka jak ta: http://faveogroup.com/allegro_images/sklep/dDSC_0827.JPG Na skuwce to logo http://www.seeklogo.com/images/P/Parker-logo-C58B5313C7-seeklogo.com.gif Z tyłu napis Made in USA IP
  17. Ostatnio udało mi się znaleźć w papierniczym Frontiera z wybitym datownikiem IP, Made in USA o korpusie mleczno białym. Czytając ten artykuł mam problem z określeniem miejsca w czasie dla tego pióra. Bo niby IP wskazuje na 97 rok, to Twój opis historii tych piór nie koniecznie pokrywa się z tym, jak jest ono wykonane.
  18. Cześć Posiadam długopis Watermana, mniej więcej 25 letni. Niestety nie mam zielonego pojęcia jaki to model i gdzie mogę dostać doń wkład. Może ktoś z Was mi pomoże?
×
×
  • Utwórz nowe...