Mija już pierwszy miesiąc pisania piórem przez syna, to może zdam relacje. Pióro Herlitz My Pen mu nie podpasowało, oddał młodszej siostrze. Kupiliśmy też to z Astry, ale bardzo przerywało i w końcu wylądowało w koszu. Ma w piórniku Pelikan Twist i Lamy Safari, ale używa praktycznie tylko Lamy. Najlepiej mu się nim pisze. Ja spróbowałam i rzeczywiście też uważam, że pisze się nim rewelacyjnie. Denerwujące jest tylko to, że naboje muszą być dedykowane. Nigdzie u nas takich nie można dostać stacjonarnie, pozostaje zakup przez internet. No i są sporo droższe od takich zwykłych, a synowi idzie ich sporo. Doradźcie, czy uważacie że chiński odpowiednik tego pióra, jinhao 599, byłby tak samo dobry jak Lamy? Ono jest na standardowe naboje, to by sporo ułatwiło. Mam ochotę przetestować, ale obawiam się, że kolejne nietrafione pióro, to już by była przesada