Witam - czas się przywitać. Trafiłem na Wasze (Nasze) forum kilka dni temu, a wszytko zaczęło się od tego:
Mój syn poszedł we wrześniu do szkoły (pierwsza klasa !). Na "wyprawkę" wychowawczyni zażyczyła sobie by każdy uczeń miał pióro (konkretna marka i rodzaj). Na co dzień służbowo zajmuje się naprawami sprzętu komputerowego na zlecenie producentów. Wypisuję na protokołach naprawy informację z wykonanych prac. Pomyślałem sobie - skoro syn będzie uczył się pisać piórem - może i ja znów wrócę do pisania piórem (miałem wcześniej kilka epizodów). Jak pomyślałem tak zrobiłem, a że myślę szybko - bardzo szybko (przy okazji jakiś zakupów w markecie) nabyłem drogą kupna PIÓRO. Ładnie wyglądało - było srebrne - a że jestem prosty człowiek pióro było proste - Zenith Omega. Skrobałem sobie (bo strasznie szarpało papier to pióro) przez kilka tygodni, kiedy jeden z moich klientów zauważył, (z którym jestem na "Ty") że piszę piórem. Napuścił mnie, że są fajniejsze pióra, a ja uciąłem szybko, że aż tak porąbany nie jestem (tak mi się wtedy zdawało - ale już choroba postępowała, o czym się miałem przekonać za kolejne kilka tygodni). No i proszę ja Was po niespełna miesiącach dwóch, na spontanicznym wypadzie do księgarni moim oczom ukazują się wystawka i testery Lamy ! - No to ja za pióra i pisze... i testuję ! Za dni kilka już Lamy Safari z czarną stalówką czeka na mnie w paczkomacie No myślę - trochę przebajerowane to Safarii - no ale... Jednak po wigilijnej kolacji oświeca mą głowę (myślą nie skalaną o tej porze), myśl jak zorza polarna co ćmi się na niebie północnym - " Tyś aby nie dostał ponad 20 lat temu prezentu w postaci jakiegoś pióra od lubej swej?!" W te pędy do szuflad szukać puzderka !!! I znalazł, a jakże Parkera 45 - stalowego ze złotą stalówką ! Ale już późna pora była, hałasu w domu za dużo nie robić chciałem, do wyczyszczenia pióra do dziś rana czekałem. W między czasie się na forum zarejestrowałem, a wieczorem już poczciwego parkera rozpisywałem :).
Poniżej zamieszczam stan choroby mojej - zmartwiony co nieco - chyba za szybko postępuję !
PS już w drodze atramenty - mój Boże ! Omega srebrna się zgubiła w między czasie, ale szybciutko "złotą" (tak samo plastikową) uzupełniłem braki.
