Cześć
ja jakiś czas temu nabyłem Platinum 3776 ze stalówką SF. To było moje pierwsze nowe pióro ~8 lat, kiedy zacząłem przygodę z pisadłami na atrament. Kupowałem w sklepie engeika. Z dostawą, VAT i butelką atramentu pigmentowego wyszło ~400zł. Przesyłka z Japonii jedzie do Polski krócej niż trzymają ją w cłach W zestawie był konwerter (najładniejszy jaki widziałem xD) i adapter do europejskiego rozmiaru nabojów.
Pióro jest grube i duże, zdecydowanie inaczej je się trzyma niż modele vintage, do których jestem przyzwyczajony. Pióro wydawało mi się też dziwnie lekkie jak na ten rozmiar. Stalówka również bardzo specyficzna, pisze jakby była na amortyzatorach, jest giętka, ale zmienność grubości linii minimalna, nawet przy mocniejszym dociśnięciu. Dla mnie to uczucie 'amortyzacji' było przyjemne. Jednak grubość linii nie do końca mi odpowiadała. Trochę za cienka. Ponadto jedno ze skrzydełek stalówki było minimalnie wyżej niż drugie, pióro trochę skrobało, ale nie na tyle, żeby mi to przeszkadzało. Pióro pisało niezbyt mokro, co ciekawe, niezależnie od gęstości atramentu wydawało się podawać go dokładnie tyle samo. Brak problemów z przepływem przy różnych kolorach Diamie, pigmentowym Platinum, czarnym Pelikanie.
Patent z tą gumką w skuwce działa, pióro pisało od razu, zawsze.
Ostatecznie pióro wylądowało w etui mojej dziewczyny, przesiadła się na nie z MB 242. Jej komentarz "ale fajne! takie duże! i nic nie wycieka, nawet jak rzucam torebką* (w której zwykle jest etui z piórami).
Ogólnie tego 3776 polecam jak ktoś lubi duże pióra, miękkie wrażenia podczas pisania, ale nie za Polską cenę.
*nie pytajcie co się stało jak wzięła ode mnie stareńkiego Watermana safety