PIÓRNIK 2013 - galeria konkursowa

[ArielN]

Praca Kerada:

 

 

SEKRETARKA PO IMPREZIE

 

No cóż, wierszem pisać nie będę, taki jakiś czas, będzie więc prozka.

 

Ten rok nie obfitował w wielką ilość nowych zakupów, ot niuanse-finanse. Ale, co ważniejsze, udało się mi jednak wybrać z kolekcji te "najulubieńsze" pióra do pisania na codzień. Wcześniej były zachwyty nad różnymi modelami, jednak najczęściej po jakimś czasie nudzily mi się i ustępowaly miejsca innym, nowym. Czasami wracały ale potem znów się nudziły. Mam też tak, że jakiś model wraca na jakiś czas do pisania, ale potem znowu idzie do kolekcji. Ciekawe jest to, że z tej grupki piór większość nie wskoczyła od razu do "elity", ponieważ też miala swój czas w "kolekcji" i dopiero ich ponowne użycie wywołało przyplyw "chemii".

 

Te wybrane modele to:

– Inoxcrom Wall Street,

– Geha,

– Eversharp Skyline,

– Scheaffer Gift 300,

 

 

 

Oczywiście używam też do pisania inne modele, ale te wymienione to są te, o które mi chodziło. Mają bardzo dobre stalówki, chociaż różne, co jest wymogiem nr 1. A w innych parametrach to sam za bardzo do tej pory nie wiedzialem czego szukam; a to za lekkie, to znów za ciężkie, za długie, za krótkie, a to przestalo sie podobać itp. Okazalo się, że w moim przypadku bardzo ważnym parametrem jest średnica sekcji, ważniejszym niż waga i inne cechy. Nie wiem dlaczego, ale poprostu tak mam. Dlatego z "elity" odpadł np. Parker Sonnet i parę innych, choć lubie wracać czasami do tych pisaków. Używam, mam napełnione atramentem około 15-18 piór i tak wychodzi, że codziennie piszę innym swój pamiętnik z zaznaczeniem jaki jest w nich atrament. Jednak te cztery piórka i zmienne piąte zawsze mam przy sobie w ulubionym etui.

 

Czy tak już zostanie? Tego zupełnie nie wiem, zobaczymy za rok.

A to jest obecnie z tej czwórki pióro nr 1. Troszke to dziwne, poniewaz to jest jedyny Scheaffer w mojej zbiórce.

 

 

Serdeczne pozdrowionka dla użytkowników Forum

Kerad

PS. A to moja "Setkretarka po imprezie"

 

[Lena]

Macie świetne pomysły, gratuluję

[AquaMAN]

Kolega Rittel mi się tu wciął - ot przerwa na reklamę jego sklepu papierniczego 

Powiem tylko tyle: impressive, most impressieve. Ja nie posiadam tylu piór, bo nie potrzebuję. Ale jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B. W połowie roku do towarzystwa dla Watermana kupiłem niebieskiego Sheaffera Prelude GT. A najnowszym nabytkiem jest Parker 51 Mk1 z 1957 roku, ot zachciało mi się vintage.

Cała moja kolekcja w ilości 3 (słownie: trzech) piór mieszka w skórzanym etui w kolorze wiśniowej nalewki babuni. I tą imponującą ilością piór wiecznych zakończyłem rok 2013, ale to jeszcze nie koniec...

 

 

 

Edytowano Luty 2, 2014 przez WaterMAN

[Inekane]

Bo to się w jednym poście swój wpis zamieszcza a nie z przerwami

Chyba, że to osobne zgłoszenia?

Edytowano Luty 2, 2014 przez Inekane

[AquaMAN]

Bo to się w jednym poście swój wpis zamieszcza a nie z przerwami

Chyba, że to osobne zgłoszenia?

To miało być w jednym ciągu, ale ten edytor postów jest całkiem dla mnie nie do przejścia, jak cię blokuje przy edycji. Na FOP jest to dużo lepiej pomyślane 

Edytowano Luty 2, 2014 przez WaterMAN

[Gość Zero]

Nie ma tutaj miejsca na kłótnie, proszę się rozejść.

Ale tak, wracając do tematu.
Moim największym przełomem z piórnikowych zasobach w roku 2013 było kupno pierwszego pióra z flexem. Szukałem na e-zatoce, szukałem po pen doctorach, ale nigdzie nie znalazłem pasującego mi piórka. Aż pewnego dnia natrafiłem na pewną stronkę <cenzura>, gdzie można po dość dobrych cenach kupić odrestaurowane, zachowane w dobrym stanie pióra wieczne, w tym - ze złotymi stalówkami flex. Problem był taki że schodziły one po parunastu minutach od wstawienia, "kto pierwszy ten lepszy". Postanowiłem więc sam spróbować upolować. Wiele razy nie zdążyłem, nie spałem po nocach polując, czasem pióro mi się po prostu nie podobało albo było zbyt drogie jak na moją kieszeń. Aż w końcu trafił się on... Mały, czarny, ebonitowy kikut. Nie wygląda zbyt reprezentatywnie, ale nie ocenia się książki po okładce (ani pióra po skuwce), bo jego sercem jest 14-karatowa stalówka Warranted. Pisze miodzio i ma dużą jak na jej wielkość (mały może więcej!) wariację linii (do 2 mm). No, ale koniec gadania, oto jak wygląda Czarny Kikut Mocy:






A tutaj próbka jego możliwości - wiersz, wykaligrafowany nim:

[AquaMAN]

A na koniec piosenka o mojej kolekcji:

 

Jeden jest rodem z miasta Paryża,

drugi rodem jest z miasta Londynu,

no a trzeci z dalekiej Aiowy.

W trójkę razem chodzili do szkoły.

 

ref.:

Trzej przyjaciele z piórnika: Waterman, Parker i Sheaffer

żyć bez siebie nie mogą, wierni zasadzie gender.

Niejeden list napisali, niejedną kartkę skreślili,

często podróżowali, lecz zawsze znów się schodzili.

 

Każdy z nich pisze innym kolorem:

granatowym, niebieskim, zielonym.

A gdzie czarny? Czarnego tu nie ma,

bo to dobry kolor, ale dla markera.

 

ref.: Trzej...

 

Stary Paker 51 jak zwykle się dąsa,

papier skrobie i cały jest w pąsach.

Żeby mu tylko gumka nie pękła,

ujdzie z niego atrament,

będzie pusty jak dziurawa dętka.  

 

ref.: Trzej... 

 

Dobranoc 

[visvamitra]

Wybór będzie trudny. Poziom zaprezentowanych prac zrobił na mnie duże wrażenie

[ArielN]

Zaczynamy głosowanie!

[bosa]

Bosa, gdybym mogla zaglosowac w edycji 2013, mialabys moj < klik>

 

Bardzo mi miło Wybacz opóźnienie, dopiero teraz ten post zobaczyłam.

 

PS powinnas przeczytac "Rumo" Waltera Moersa a w szczegolnosci fragment, w ktorymukazany jest los Szmejka w Mglawie

 

O. Nie czytałam. Klimat złowrogi jak moje Pióry?

[aniss]

Ksiazka to taka mlodziezowa fantastyka, no ale klimat miejscami bardzo zlowrogi