Skocz do zawartości

PILOT SUPER 200 V


Polecane posty

Wszystko zaczęło się od znalezionego Watermana. Za piórem znalezionym w mojej szufladzie pojawiły się pióra kupione, pióra otrzymane i pióra odziedziczone. Początkowo moje zainteresowanie skierowane było na Watermany i Sheaffery, później na pióra chińskie. Czytając recenzje piór i propozycje najciekawszych zakupów piórowych w różnych kategoriach budżetowych zwróciłem uwagę na wielokrotnie przewijającą się nazwę PILOT. Ponieważ na co dzień śmigam japońską strzałą (no, z tą strzałą to trochę przesadziłem), zaryzykowałem i kupiłem Pilota 78G. Zawiodłem się srodze. Po dziś dzień nie rozumiem zachwytu nad tym modelem – w moim odczuciu jest to pióro brzydkie i aż do bólu plastikowe. Choć, oddajmy mu sprawiedliwość, pisze całkiem dobrze.

 

Po tym doświadczeniu i zesłaniu Pilota 78G na dno szuflady na pewien czas odpuściłem sobie pióra japońskie. Był to BŁĄD.

 

Niestety przekonałem się o tym dopiero po pewnym czasie.

 

Przeglądając aukcje na eBayu natrafiłem na ciekawie wyglądający model Pilota w ciekawym kolorze.

 

6sjk.jpg

 

vh0u.jpg

 

Zbliżał się koniec roku, trwał szał wydawania pieniędzy na siebie i na innych. Pomyślałem sobie „A co mi tam”. Zalicytowałem i po tygodniu mogłem cieszyć się Pilotem opisanym przez sprzedawcę jako model JC-28.

Wydaje mi się, że sprzedawca opisał ten model nieprawidłowo. Wszystko wskazuje na to, że w rzeczywistości jest to model Pilot Super 200 V.

 

v5ji.jpg

 

x57x.jpg

 

Tym, co ujęło mnie w tym egzemplarzu jest z jednej strony kolor kawy z mlekiem, z drugiej złota stalówka typu quasi-inlaid ze schowanym spływakiem (czy istnieje fachowy termin określający tego typu konstrukcję?).

 

b9ms.jpg

 

 

u7uf.jpg

 

Kolor ten odpowiada mi, choć nie na co dzień. Są tygodnie, kiedy pióro to towarzyszy mi na co dzień, są tygodnie kiedy odpoczywa w szufladzie. Nie zmienia to jednak faktu, że właśnie ono obudziło we mnie kosztowną pasję do japońskich piór. Sam już nie wiem, czy się cieszyć czy nie ;) 

 

 

Wygląd (8/10) – pióro ma klasyczny, wrzecionowaty kształt. Wyróżnia je z pewnością dość duży i świetnie działający, sprężysty klips. Odchyla się on znacznie, sprawia wrażenie bardzo solidnego. W korpusie znajduje się okienko podglądu, pozwalające podejrzeć poziom atramentu. Pióro napełniam atramentem Terre de Feu J. Herbina, który ciekawie komponuje się z jaśniejszym korpusem. Ciekawym elementem jest również sekcja. Tak jak wspomniałem spływak (o ile w ogóle jest) jest schowany. Pod stalówką znajduje się dziurka, która bez dwóch zdań spełnia istotną funkcję. Niestety nie wiem, jaką dokładnie :hmm1:.

 

3ldl.jpg

 

5rv2.jpg

 

 

 

Konstrukcja (9/10) – pióro jest lekkie i świetnie wyważone. Wszystkie elementy są perfekcyjnie dopasowane. Skuwka wsuwa się na korpus bez oporu i, dzięki sprytnie ułożonym blaszkom nie zsuwa się z niego. Naturalnie są ładniejsze Piloty (Justus, Custom z dużą stalówką typu inlaid, Myu), niemniej i ten egzemplarz jest dobrym przykładem japońskości pióra wiecznego. Jest doskonałym przykładem wyważonej fuzji estetyki, gustu i funkcjonalności.

 

Stalówka (8/10) – Po zakupie i rozpakowaniu pióra musiałem ją kilkakrotnie namoczyć w wodzie z detergentem. Pióro było napełniane fatalnym atramentem (bliżej nieokreśloną czerwienią, która zakorkowała pióro). Rozpisanie stalówki zajęło mi dłuższą chwilę. Po rozpisaniu zacząłem się nią zachwycać. Stalówka ta zostawia wąska kreskę grubości F. Lubię F-ki, mimo że większość ze znajdujących się w moim posiadaniu przypomina gwoździe. Lubię kreskę grubości F, ale czasami pisanie suchą F-ką to męka.O dziwo tą stalówką pisze się bardzo miękko i przyjemnie.

 

0ix2.jpg

 

r47f.jpg

 

System napełniania: Pióro wyposażono w ciekawy konwerter. Na końcu konwertera znajduje się „przełącznik”, który pozwala zassać atrament. Mimo że mechanizm ten wydaje się interesujący, jest średnio efektywny. Dlatego też konwerter ten zastąpiłem plastikowym nabojem, który napełniam strzykawką.

 

0i0b.jpg

 

Wymiary:

Zamknięte: 140 mm

Otwarte: 122 mm

Długość skuwki: 62 mm

Średnica w najszerszym punkcie: 12 mm

 

Stosunek ceny do jakości (9/10) – za pióro to z kosztami przesyłki do Polski zapłaciłem ok. 120 PLN. Jestem z niego bardzo zadowolony i bardzo je lubię. Mimo wieku, pióro sprawuje się doskonale. Jest pięćdziesięciolatkiem pełnym werwy, doskonale radzącym sobie z próbą czasu. Jest do tego piórem niezawodnym, zaprawionym w ciężkich bojach.

 

x7q7.jpg

 

nbpt.jpg

 

Na koniec próbka pisma (atrament to Terre de Feu J. Herbina):

 

vkmi.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

> Po dziś dzień nie rozumiem zachwytu nad tym modelem – w moim odczuciu jest to pióro brzydkie i aż do bólu plastikowe. Choć, oddajmy mu sprawiedliwość, pisze całkiem dobrze.

 

Właśnie stąd ten zachwyt, 78g to niestrudzony wół roboczy, dosyć wygodny i lekki, więc nie męczy przy dłuższym pisaniu, a jeśli się zgubi/zniszczy nie ma nad czym płakać, wystarczy kupić kolejnego. Ponadto w cenie Pilota trudno znaleźć pióro z porównywalnie cienko i dobrze piszącą stalówką - chińczyki to loteria.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 months later...

Dobre pióro. Polecam. Mnie po upływie pewnego czasu zabrakło grubszej linii, więc pióro odsprzedałem, ale wspominam je bardzo dobrze i gdybym miał kiedyś okazję kupić ten sam model z blaszką B, chętnie to zrobię.

Edytowano przez visvamitra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...