Skocz do zawartości

Okiem laika - Sheaffer Prelude. Czarna elegancja.


Polecane posty

Uszanowanie Panie, Panowie.

 

Recenzja szufladowych przejęć, ciąg dalszy. Tym razem Sheaffer Prelude White Dot. Od razu powiem, pióro wpadło mi w oko od samego początku. Zapewne ze względu na uniwersalną kombinację kolorystyczną. Tak więc...

 


 

Producent: Sheaffer Pen Corporation

Model: Prelude

wersja: Black Lacquer, Gold Trim

 

KP8nJY9.jpg

 

Pióro zapakowane jest w czerwone etui, pokryte skóropodobnym wyrobem. Wewnątrz króluje biel, a samo pióro spoczywa na poduszeczce, przytrzymywane przez przeźroczystą plastikową tasiemkę. Poduszka jest zdejmowalna, kryje instrukcję i dwa miejsca na naboje. W moim przypadku był jeden kartridż Skrip Blue.

 

Czarne pióro z tymi złotymi elementami ładnie się prezentuje. W ręku jest dość ciężkie i solidne. Wszakże to metalowe pióro, więc i waga nie dziwi. Korpus w całości czarny, bez widocznych zdobień. Skuwka za to posiada złoty pierścień, złotą spinkę z białą kropką i złoty klejnot z mleczną kropelką plastiku imitującego perłę. Prostota i elegancja. Na skuwce dwa napisy: SHEAFFER'S od przodu i USA z tyłu (patrząc od klipsa).

 

Po zdjęciu skuwki widzimy sekcję ze stalówką i mały złoty pierścień na łączeniu korpus-sekcja. Sekcja posiada dwa spłaszczenia pod palce - można trzymać wygodnie tylko w jeden, "właściwy" sposób. Jak kto ma manierę nietypowego chwytu, może przeszkadzać. Sama stalówka jest ładna. Utrzymana w tonacji dwukolorowej, z ornamentami i napisem SHEAFFERS. Mnie osobiście się podoba - nadaje charakteru. Obracając pióro widzymy spływak. Jest dość gruby. Co prawda jego krzywizna pasuje do linii pióra, ale sam w sobie wydaje się za duży. Jakby ściąć tak z 1/3 to pióro nabrałoby lekkości. Oznaczenie stalówki znajduje się na sekcji, blisko miejsca łączenia z korpusem.

 

vq33UmA.jpg

 

9Yf16EA.jpg

 

Sam korpus, jak wspomniano, jest metalowy. Na oko mosiądz lakierowany na czarno. I z wyjątkowo długim gwintem - kręcisz i kręcisz, i końca nie widać. Dobre kilkanaście ruchów zanim sekcja zejdzie. W moim egzemplarzu w zestawie był konwerter, bardzo porządny. Metalowe końcówki obejmują sporych rozmiarów zbiorniczek z dymionego plastiku. Śrubowy tłoczek posiada uszczelkę, a mocowanie do sekcji trzyma pewnie. Sekcja plastikowa i to tyle co można o niej powiedzieć.

 

Pióro w dłoni leży dobrze, nawet uwzględniając jedyne właściwe ułożenie. Pomimo że metalowe, to nie ma się wrażenia ciężkości. Nawet z założoną skuwką na korpusie pisze się dobrze - minimalne ważenie ciążenia w tył. A jak to pióro pisze - dla mnie bajka. Stalówka jest w rozmiarze F, i na szczęście to F trzyma. Kreska jest cienka i wyraźna, atrament podaje gładko. No i ten dźwięk. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale ja uwielbiam takie skrobiąco-szmerające pióro. 

 

Podczas pisania mamy wrażenie lekkiej szorstkości, na pewno nie jest to jedwabiście gładkie pióro. Dodatkowo przyjemnie (dla mnie) szmera na papierze. I nie ma znaczenia, czy to Rhodia, drukarkowy, czy satynowany Oxford. Najlepiej pisze po dobrym papierze, na drukarkowym komfort lekko spada. Dla testów wybrałem atrament Pelikan 4001: Violet. I muszę przyznać, że kombinacja czarno-złotego pióra i fioletowego koloru robi naprawdę przyjemne wrażenie.

 

3Nw5fTI.jpg

 

zVcd7hI.jpg

 

3jOEl9I.jpg

 

Jedyny zgrzyt jaki mam, to ta nieszczęsna tasiemka w pudełku. A nieszczęsna o tyle, że przytrzymuje pióro akurat w miejscu złotego pierścienia na skuwce. Przylega konkretnie, więc jakiekolwiek przemieszczenia pióra powodują, że tasiemka ociera się. Efektem są otarcia dokładnie na napisie SHEAFFER'S. Centralnie na środku. Mój wewnętrzny esteta krzywi się z dezaprobaty.

 

2gwddW7.jpg

 

Poza tym małym mankamentem pióro jest ciekawe. Osobiście jestem zwolennikiem prostoty, ale dopuszczam elementy ozdobne, które są dobrane ze smakiem. Sheaffer Prelude to właśnie taka kombinacja - klasyczna czerń i złoto, okraszone delikatnym zdobieniem na stalówce. Pióro idealne jako dodatek do szyku i klasy właściciela, może na specjalne okazje, gdzie chcemy się pokazać, ale tak bez ostentacji. Kto się zna - doceni. Dla mnie będzie to jedno z piór z gatunku "mam, ale się nie chwalę, że mam".

 

~Shiro

 

Mała galeria:

 

J637MSx.jpg

 

HrRSRCg.jpg

 

vq33UmA.jpg

 

FUeUZIv.jpg

 

Q0NVf2Q.jpg

 

QaX3scH.jpg

 

Eh5Aspi.jpg

 

dWsXQKO.jpg

 

W7vteY5.jpg

 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich planach także jest. Niedalekich, bo już na grudzień.

 

Jedyne co mnie w Sheafferach denerwuje to ten konwerter. W życiu nie widziałem większego badziewia. Chodzi o to przydymienie, które sprawia że ta szybka jest prawie czarna i żeby zobaczyć poziom atramentu trzeba go dać pod światło, bo normalnie, szczególnie w ciemniejszym pomieszczeniach jest to nie do sprawdzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, ten ciemny plastik pojemniczka nie jest zbyt trafiony. Co prawda nie jest to "prawie czarne", ale zgodzę się, że gorzej sprawdza się poziom cieczy roboczej, zwłaszcza ciemnej. Na plus należy zaliczyć dość dużą pojemność, więc nie trzeba aż tak często zaglądać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...