Skocz do zawartości

Faber-Castell Ondoro


visvamitra

Polecane posty

Są marki, do których mam słabość. Dotyczy to w zasadzie każdego obszaru życia. Faber-Castell jest jedną z nich. Jeszcze nigdy nie zawiodłem się na żadnym produkcie sygnowanym logo Faber-Castell. Co więcej odpowiada mi nietuzinkowe wzornictwo artykułów piśmienniczych oferowanych przez bawarską spółkę. Miałem okazje wypróbować sporo piór Faber-Castell i każde wspominam pozytywnie. O każdym myślę z uznaniem. Oczywiście nie oznacza to wcale, ze każdy model pióro oferowany przez F-C spełnia moje oczekiwania. Basic jest dla mnie za ciężki i zbyt toporny, ale pisze doskonale. Loom z kolei jest piórem śmiesznym, ale pisze doskonale. I tak dalej, i tak dalej.

 

 

Model Ondoro interesował mnie od prawie trzech lat, ale nie na tyle, żebym w końcu go kupił. Zawsze miałem inne, bardziej palące, wydatki. W końcu zadziałało prawo przyciągania i pióro trafiło do mnie samo. Jako prezent. Pewnego razu znajoma z pracy powiedziała mi, że dostała pióro wieczne ponieważ piór nie używa może mi je oddać. Ochoczo przystałem na te propozycję. tym oto sposobem Faber-Castell Ondoro trafił w moje ręce. Używam go sporadycznie od mniej więcej trzech miesięcy. Myślę, że to okres pozwalający wyrobić sobie zdanie na temat pióra wiecznego i spojrzeć trzeźwo na jego wady i zalety.

 

 

Do dzieła.

 

fpn_1461183469__ondoro_1.jpg

 

fpn_1461183476__ondoro_2.jpg

 

fpn_1461183484__ondoro_3.jpg

 

Faber-Castell Ondoro jest dostępny w kilku wariantach kolorystycznych: białym, pomarańczowym i czarnym. Dodatkowo firma oferuje nieco droższy od modeli plastikowych wariant Smoked Oak wykonany z drewna dębu. Mnie trafił się wariant pomarańczowy – kolor jest jaskrawy i umiarkowanie ciekawy. Lubię pomarańcze, ale ta jest trochę płaska. Mimo to skutecznie przyciąga wzrok. Na biurku w pracy często leży u mnie kilka piór wiecznych. Przeważnie nikt nie zwraca na nie uwagi, ale Ondoro przyciąga wzrok kolorem i kształtem. Z daleka pióro to wygląda topornie, jak nie do końca ociosany pieniek. No ale to nie może być pieniek, bo przecież pióro wykonano z żywicy. Czyli plastiku. Żywica brzmi lepiej, ale wolę nazywać rzeczy po imieniu. Po wzięciu pióra do ręki okazuje się, ze projektanci wszystko sobie przemyśleli a piórem pisze się wygodnie. Węższą od korpusu sekcję wyprofilowano w przyjazny użytkownikowi sposób. Określiłbym ją jako wygodną i miłą w dotyku. Co więcej pióro to na pewno nie stoczy się z biurka. Gwarantuję.

 

Model Ondoro wygląda niecodziennie. Ile znacie piór o sześciościennym korpusie? No właśnie. Design ten bez wątpienia działa na korzyść modelu Ondoro – myślę, że niemal każdy zwróci na niego uwagę. Rzecz w tym, ze zwrócenie uwagi to jedno, wywołanie impulsu zakupowego to drugie. Prawdę mówiąc w czasie Pen Show i Fountain Pen Day w minionych latach kilkakrotnie sięgałem po to pióro, nosiłem się z zamiarem wyłożenia na nie gotówki, ale na tym się kończyło. Zawsze wybierałem cos innego, albo odchodziłem z pustymi rekami i pełniejszym portfelem. Da się ten design polubić, ale czasami chwile to zajmuje.

 

 

Konstrukcja

 

fpn_1461183517__ondoro_6.jpg

 

fpn_1461183525__ondoro_7.jpg

 

 

 

Nie mam do czego się przyczepić. Pióro sprawia wrażenie solidnego i takie też okazuje się przy bliższej znajomości. Wszystkie elementy są bardzo dobrze dopasowane i wykonane z trwałych materiałów. W korpusie znajduje się metalowy, trwały gwint. Nasuwana skuwka siedzi na swoim miejscu pewnie i, póki co, nie zaobserwowałem niepojących luzów. Naturalnie to się może zmienić – trudno przewidzieć jak zachowa się po, powiedzmy, trzech tysiącach otwarć. Na tę chwile jednak złego słowa o tej konstrukcji nie powiem.

 

 

 

Stalówka

 

fpn_1461183497__ondoro_4.jpg

 

fpn_1461183508__ondoro_5.jpg

 

fpn_1461352791__ondoro_pismo.jpg

 

 

 

Tym sposobem przechodzimy do kluczowej sprawy. Czy to pióro w ogóle pisze? Tak. Pisze. Bardzo ładnie i bez marudzenia. W każdej chwili jest gotowe, by ruszyć do boju. Stalówki wykorzystywane w piórach Faber-Castell są w moim odczuciu bardzo ładne (lubię te perforacje) i udane. Pisze się nimi miękko i przyjemnie. Wole je od stalówek używanych w budżetowych Sheafferach czy Watermanach.

 

Mnie trafiła się F-ka. Chudzina. Z dobrym przepływem, co trochę jej ratuje, ale nie wróży dobrze naszemu związkowi. Dla mnie rozmowa zaczyna się od M. Stalówka pisze bardzo fajnie, ale za cienko jak na mój gust.

 

System napełniania

 

fpn_1461352814__sam_1729.jpg

 

Konwerter lub naboje. Nic ciekawego. System znany, lubiany, praktyczny i mało interesujący.

 

 

Wymiary

 

fpn_1461183532__ondoro_8.jpg

 

 

Długość zamkniętego pióra - 129 mm

Długość bez skuwki - 124 mm
Długość skuwki - 54 mm
Pióro otwarte z założoną skuwką - 160 mm
Grubość sekcji - 10 mm w najcieńszym pkt., oraz 12 mm w najgrubszym miejscu. 

 

Podsumowanie

 

fpn_1461183543__ondoro_9.jpg

 

 

Jestem na tak. Model Ondoro wyróżnia się na tle konkurencji niecodziennym designem i znakomita stalówką. Z drugiej strony nie jest to pióro tanie. Przy rynkowej cenie rzędu 390 – 540 PLN ma spora konkurencję. Część z nich (tańsze, wyposażone w stalową stalówkę Watermany, Crossy czy Sheaffery) bije w mojej ocenie na głowę. Z drugiej strony za 400 PLN można kupić wyposażonego w tłokowy system napełniania Pelikana M200 albo TWSBI. W zbliżonej cenie da się znaleźć ładną Deltę, fajne Kaweco a w cenie modelu drewnianego Lamy 2000. Moim zdaniem stosunek ceny do jakości i dostarczanych wrażeń jest dobry, ale nie powalający. W cenie o 30 % niższej byłoby wybitnie a tak jest po prostu dobrze.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pióro niewątpliwie przyciąga uwagę wyglądem (choć kojarzy mi się jakoś z przerośniętym ołówkiem i raczej nie jest w moim guście), a odstrasza ceną, dlatego otrzymanie go w prezencie wydaje się dobrym rozwiązaniem :) Z tego co wiem F-C produkuje swoje przybory piśmiennicze w różnych państwach, czy na recenzowanym piórze znajduje się gdzieś informacja o kraju produkcji?

Edytowano przez Mellion
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam czarną wersją tego pióra i powiem tak, jestem bardzo zachwycony. Wcześniej nabyłem jednak model Emotion ze stalówką M. Potem kupiłem Ondoro ze stalówką F. Ponieważ Ondoro jest znacznie lżejszy od Emotion a preferuję do codziennego używanie cieńszą linię to stalówki zamieniłem. I jest dobrze. Potwierdzam, jakość wykonania jest super, stalówki obie piszą świetnie. Piórka cud malina i chyba kiedyś dokupie sobie jeszcze po jednym egzemplarzu każdego z tych modeli. Interesuje mnie drewniana wersja Ondoro i ciemne drewno Emotion.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...