Skocz do zawartości

Pelikan Stola III - niemieckie uderzenie


visvamitra

Polecane posty

Wygląda na to, że Pelikan podjął decyzję o wejściu na rynek piór "dla początkujacych" (+/- 100 -150 PLN bo o pozycjonowanie cenowe tutaj chodzi). Niebawem na rynku pojawi się Pelikan Stola III, którego cena bedzie zgodnie z zapowiedziami na Goldspotpens, oscylowała w granicach 30 dolarów. Zdaje się, ze firma celuje w rynek, który obecnie należy do Lamy (Al-Star / Safari), Pilota (MR) i TWSBI (model ECO może namieszać na rynku, pióro z tłokiem za 30 $ to dobra oferta). Zachęcam do rzucenia okiem na ciekawy wpis wspomnianym wyżej blogu www.goldspotpens.blogspot.com. I przyjrzenie sie pochodzącym z niego zdjęciom:

 

pelikan-stola3-beauty-shot.jpg

 

pelikan-stola-comparison-w-pilot-metro-l

 

W sumie nie jest źle. W mojej ocenie wygląda lepiej niż Pilot, ale gorzej niż Lamy. Tak, wiem, wieszałem na designie Al-Stara / Safari psy. Nic jednak nie poradze na to, że polubiłem te pióra i nawet przekonałem sie do ich budzącej skrajne emocje stylistyki.

 

Ciekawi mnie, jak Pelikan poradzi sobie w tym segmencie cenowym.

Edytowano przez visvamitra
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka: Ten drugi Chevrolet to spadkobierca Daewoo Matiza. Który jest odrzuconym przez Fiata projektem nowego Fiata 500, autorstwa Italdesign Giugiaro.

A trzycylindrowy silnik E-Tec swoją kulturą pracy robił ogromne wrażenie. Przynajmniej po przesiadce z Fiata 126p, który - o ironio - był następcą starego Fiata 500.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ciekawe, ale jednak wybrałbym co innego - jeżeli już Pelikan, to są zdecydowanie ładniejsze... Mam wrażenie, że ostatnio Pelikan chce produkować wszystko tzn. pióra fioletowe, brązowe, niebieskie, ametystowe, minimalistyczne, cukierowe (różowo-złote M600), demonstratory... no dosłownie co się da :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pelikan od dawna produkuje farby, flamastry, gumki, pisaki, zakreślacze, tanie długopisy i pióra oraz ogólnie pojęty asortyment szkolno-biurowy, więc nic odkrywczego nie ma w kolejnym modelu budżetowego pióra ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 years later...
  • 7 months later...

Doskonały "oracz codzienny"! Używam od jakiś dwóch miesięcy i bardzo sobie je chwalę. Pancerna budowa, nie przejmuję się nim zbytnio wrzucając je do plecaka. Piszę od momentu przyłożenia stalówki do papieru do upadłego, czyli aż mu się tusz skończy. Wygląd to rzecz gustu - na początku jakoś w ogóle mnie ten model nie interesował, ale później na tyle zaintrygował, że wpisałem sobie na olx jego nazwę i już po paru dniach nabijałem go atramentem ;)

Z minusów - to nie jest pióro do zatykania końcówki na końcu korpusu (o czym już pisaliście). Pióro ma też wklejoną w sekcję jednostkę (?) ze stalówką i spływakiem. Ostatnio zabrudziłem sobie w jakiś dziwny sposób atrament w butelce i dzięki temu zatkałem spływak w piórze. Byłem zmuszony do zabawy z suszarką i podgrzewaniem sekcji (jest mosiężna, ale przy pisaniu nie jest śliska, pewnie dzięki czarnemu lakierowi). Stalówka wyszła ładnie, za to spływak nieco się odkształcił - trzeba go odpowiednio wysuwać unikając kręcenia... o czym sam się przekonałem po fakcie. I tu małe zaskoczenie - spływak raczej nie jest typowym, pelikanowskim, znanym z modeli "m". To klasyczny spływak do stalówek #5, znany i lubiany z chińskich jinhao i moonmanów, dzięki czemu naprawa była banalna (miałem takowy w zapasie).

Z innych wad - zauważyłem, że odcinek sekcji przeznaczony do osadzenia naboju/konwertera jest dość płytki, więc ów nabój czy konwerter nie siedzi tam zbyt pewnie. I coś, co na pewno nie będzie regułą - mój egzemplarz ma trefnie wklejoną tuleję z gwintem do wkręcania sekcji (lub ma źle nagwintowany gwint do wkręcenia tej tulei), więc pelikan - z racji kształtu po zamknięciu sekcji - zdobył nowy przydomek: banan. Kupiłem pióro jako używane, za niewielkie pieniądze, więc jakoś szczególnie się tym nie przejmuję.

Ogólnie polecam - za jakieś 70-90zł to na pewno ciekawa alternatywa dla znanych i lubianych Lamy Safari czy Kaweco Sport.

Edytowano przez heyahero
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, heyahero napisał:

...Z innych wad - zauważyłem,..... itd...

Pelikan Stola III - niemieckie uderzenie, albo strzał w kolano.

Coś Niemcy ostatnimi czasy psują skutecznie opinie swoich renomowanych firm, np. branża motoryzacyjna: Mercedes A, afera VolksWagena, pióra Pelikan Jazz, dobre pióro, ale żałośnie nietrwała powłoka chromowa -wada technologiczna. Czyżby to zdobycze ubogacenia kulturowego? Dążenie do wyrównania poziomu technologicznego z krajami przybyszów? 🤢 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Klerk napisał:

Pelikan Stola III - niemieckie uderzenie, albo strzał w kolano.

Coś Niemcy ostatnimi czasy psują skutecznie opinie swoich renomowanych firm, np. branża motoryzacyjna: Mercedes A, afera VolksWagena, pióra Pelikan Jazz, dobre pióro, ale żałośnie nietrwała powłoka chromowa -wada technologiczna. Czyżby to zdobycze ubogacenia kulturowego? Dążenie do wyrównania poziomu technologicznego z krajami przybyszów? 🤢 

Nie znam się na motoryzacji na tyle, by swobodnie porównywać obie te branże. Zauważyłem, że dożyliśmy czasów, że jakość należy oceniać produktem, bo sama marka to już za mało (mercedes mercedesowi nierówny i nie chodzi mi tu o półki cenowe).

Wiesz, mnie bardzo cieszy, że czołowi "zachodni" producenci w tej branży nadal wypuszczają całkiem przystępne cenowo, dobre pióra. Te na pewno będą konkurować z tanimi piórami z Chin, które niekiedy są naprawdę przyzwoicie zrobione i niekoniecznie zerżnięte z jakiegoś zachodniego odpowiednika. Co do jakości - nie kupuję przesadnie dużo nowych (sklepowych) piór. Kupiłem żonie Lamy Safari - wygładzałem stalówkę na porcelanowym garnuszku, niewiele, ale jednak; w końcowym rozrachunku kupiłem jej do tej lamy chińską EFkę - śmiga po papierze aż miło! Kupiła sobie musztardowe Kaweco Perkeo - zabawa ze stalówką trwała jakieś 20min. Jedyne co ma od nowości, co nie wymagało nawet przepłukania to Platinum Meteor... z Aliexpresu. Mamy oboje po małym Pilocie Peticie - od pierwszego dnia idą jak burza.

Kupuję zazwyczaj okazyjnie współczesne używane pióra i zależnie od stanu coś tam trzeba dłubać. Nomen-omen żadnego dłubania nie miałem w chińskich wingsungu i moonmanie. "Wintydżowe" lamy, kaweco, gehy czy inne senatory to jest miód na papierze, niezależnie od tego, czy stalówka stalowa, czy złota. Szczególnie moje dawne lamy to przykład dobrej, inżynierskiej roboty - działają znakomicie, a jak coś się z nimi stanie, to rozkręcisz do najmniejszego drobiazgu bez użycia jakichkolwiek narzędzi (trzy pióra - lata 50', 60' i 70-te ubiegłego wieku mają wymienne części - stalówki, spływaki sekcje - te nawet łatwo przystosować z nabojowych na tłokowe - patrz Lamy 25p ;)).

Ale to wszystko powstawało w nieco innych czasach.

Ten pelikan kosztuje obecnie max. 90zł. Startowało z nieco wyższego poziomu, jednak jakbym miał wydać więcej niż stówkę, to raczej pogrzebałbym na eBayu za jakąś starszą lamką albo artusem ;)

PS/EDIT: Za te 70-90zł można kupić pióro z dołączonym konwerterem, więc IMHO to całkiem przystępna cena.

Edytowano przez heyahero
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...