Skocz do zawartości

Pierwszy niezależny test atramentu galusowego


piter22

Polecane posty

Niniejszy materiał może zawierać w przyszłości obrazy nieodpowiednie dla niedojrzałych lub wrażliwych Użytkowników. 

 

Moi drodzy. Odebrałem dziś z poczty próbki atramentów Nicponia. Niestety Poczta Polska trochę je przemieliła i wszystko było nimi utytłane. Było to pierwsze natchnienie. Drugim było pytanie o atramenty galusowe i stalówkę Lamy. I tu pojawiła się myśl - a może mały teścik? 

 

Ogólny opis testu:

Eksperyment polega na sprawdzeniu bezpieczeństwa losowego atramentu galusowego z palety Nicponia. Atrament jest niebieski, ma naprawdę piękny kolor, niestety nie wiem, co to - etykiety były zalane i czarne. Trudno. Pierwotnie chciałem użyć koloru jaśniejszego, toffi, ale okazało się, że nie jest galusowy. Zdjęcia przedstawiają nie ten kolor, jestem zbyt leniwy, żeby robić nowe tylko po to, żeby się kolor zgadzał. Pozostawiam to Waszej wyobraźni. Kolejne zdjęcia będą przedstawiały już stan faktyczny.

 

Opis ze zdjęciami:

Do testu użyte zostały trzy stalówki:

  • najtańsza stalówka CRESCO typu IPG, stalowa;
  • stalowa, dwukolorowa stalówka z Sheaffera Prelude;
  • złota 14k, dwukolorowa stalówka Lifetime z Sheaffera Tuckaway;

 

Rv7dVju.jpg

 

TliaEYq.jpg

 

Na stalówkach nie ma śladów korozji, każda z nich została odtłuszczona, wysuszona, umoczona w atramencie i włożona do uciętego woreczka strunowego. Ma to w zamyśle odwzorować wysychanie w piórze. W poniedziałki, środy i piątki będę wyjmował stalówki, płukał, fotografował i znowu nurzał w atramencie. Dla czepialskich dodaję, że stalówki nie dotykają do siebie.

 

j3HBZhV.jpg

 

Postanowienia końcowe:

Jestem otwarty na wszelkie propozycje, skargi i zażalenia dotyczące metod i przedmiotu badań. Dodatkowo - atramenty nie mają już tego przykrego zapachu, na który narzekałem. To mnie naprawdę ucieszyło.

Darzcie Bór.

Edytowano przez piter22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciekawością będę śledzić, co z tego wyjdzie.

Sama od kilku tygodni przeprowadzam podobny test, ale zupełnie nieobiektywny. Przyznam się: kupiłam pióro za 10zł z potencjalnie złotą stalówką. Była już o nim mowa na forum - mam na myśli to

 

Od chyba dwóch miesięcy jest napełniane żelazowo-galusowymi atramentami R&K. Nie płuczę pióra, nawet jak coś zaschnie, generalnie nie dbam o nie w ogóle. I ze stalówką nie dzieje się nic. Jest gładziutka i błyszcząca, jak nowa. Ciekawa jestem, czy podobnie zachowa się taki atrament na Twoich stalówkach - i czy na tej podstawie będzie można jednoznacznie określić, czy stalówka w moim piórze naprawdę jest złota :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrew

Używam na stałe w trzech piórach, więc można powiedzieć, że sam taki test przeprowadziłem, aczkolwiek nie dopuściłem do wyschnięcia atramentu na stalówce ;) Ciekaw jestem efektów, bo często można się spotkać z opinią, że nie powinno się takich atramentów stosować w piórach ze stalowymi stalówkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używam na stałe w trzech piórach, więc można powiedzieć, że sam taki test przeprowadziłem, aczkolwiek nie dopuściłem do wyschnięcia atramentu na stalówce ;) Ciekaw jestem efektów, bo często można się spotkać z opinią, że nie powinno się takich atramentów stosować w piórach ze stalowymi stalówkami.

Też o tym czytałam, dlatego doszłam do wniosku, że jeśli nic nie będzie działo się ze stalówką, to na pewno jest złota. Najchętniej wykręciłabym ją i u jubilera potraktowała jakimś kwasem z niewidocznym miejscu, ale nie umiem jej zdemontować ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba u jubilera kwasem. Są specjalne urządzenia do badania składu (spektrometr?). Endoor coś o tym wie ;)

Dobrze wiedzieć. A gdzie można znaleźć coś takiego? Nie chcę kupować, ale może są jakieś branże, w których wykorzystują takie urządzenia na co dzień.

Jak matury??

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Andrew

Też o tym czytałam, dlatego doszłam do wniosku, że jeśli nic nie będzie działo się ze stalówką, to na pewno jest złota. 

 

Czyli mnie oszukali?! W moim TWSBI i Seaffer 100 są złote stalówki?  :hmm1:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze wiedzieć. A gdzie można znaleźć coś takiego? Nie chcę kupować, ale może są jakieś branże, w których wykorzystują takie urządzenia na co dzień.

Jak matury?

No właśnie u jubilera, wybacz. Chciałem napisać, że nie trzeba kwasem, a jubiler ma... 

Ja dziś nie piszę, tylko chemia 15 ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@piter, ale będziesz musiał się uzbroić w cierpliwość bo tak zaraz efektów nie zobaczysz. Poza tym chodzi też o inne efekty jak na przykład wytrącanie osadu, zatykanie spływaka, przebarwienia korpusu, etc. Temat jest 'złożony i wielowarstwowy', jak to mówią. :P  Świetny tekst na ten temat napisał Richard Binder nawiązując przy okazji do westernu "The good, the bad and the ugly". :)

 

Edytowano przez endoor
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, ze tak. Ale mówiąc szczerze nie mam piór, które mógłbym zasuszyć, a to ma sprawdzić reakcję stalówek :) I potrzymam ile trzeba, w realnym wymiarze oczywiście, bo myślę, ze czas 2-3 miesięcy to maksimum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie trzeba u jubilera kwasem. Są specjalne urządzenia do badania składu (spektrometr?). Endoor coś o tym wie ;)

Fakt, niektóre zakłady mają spektrometry dzięki którym bardzo precyzyjnie można oznaczyć skład stopu. Jednak do w pełni wiarygodnego testu trzeba próbkę spiłować, a mnie na ten przykład serce nie pozwoliło spiłować kawałka stalówki. :rolleyes:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też wpadnę do tematu ;)

 

Test magnesem pozwala sprawdzić czy stalówka jest rzeczywiście wykonana ze stali nierdzewnej lub złota czy ze zwykłej stali, ewentualnie chromowanej. Złoto i stal nierdzewna (austenitowa*) nie powinny oddziaływać z magnesem w ogóle, czasami się zdarza że nie wielkie oddziaływanie pomiędzy stalą nierdzewną a magnesem się pojawi, ale jest ono bardzo słabe  i przeważnie nie wystarcza, aby taka stalówka utrzymywała się pod własnym ciężarem na magnesie - wynika to z obecności niewielkiej zawartości fazy ferrytowej rozproszonej w austenicie, ale świadczy również trochę o niezbyt dobrej jakości wykorzystanej stali. 

 

Jeżeli stalówka jest wykonana ze zwykłej stali lub stali niskostopowej to będą one przyciągane przez magnes, taka stal również może się ładnie błyszczeć i nie korodować w wodzie - dzięki na przykład pasywacji chromem lub złotem, ale generalnie szansa pojawienia się korozji jest bardzo duża - i to nie ma znaczenia czy to będzie atrament galusowy czy nie, wystarczy że w powłoka w którymś miejscu jest cieńsza lub jest w tym miejscu ryska i natura zrobi swoje ;)

 

*są również inne stale nierdzewne które nie są paramagnetyczne (np. duplex), ale stale tego typu jak i wysokostopowe stale nierdzewne raczej nie są preferowane do produkcji stalówek ponieważ najzwyczajniej świecie są bardzo twarde i sztywne - wzrost kosztu takiego materiału w porównaniu do normalnej stali nierdzewnej nie jest duży - ale koszty obróbki w takim wypadku rosną dramatycznie. 

 

Ja też robiłem testy korozyjności atramentów galusowych, ale póki co nie ma co wywierać presji ;):P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnych zmian na stalówkach. Nie dziwne. Muszę jednak pochwalić atrament Nicponia - powoli sechł (na papierze wysycha w dobrym czasie), pokrył stalówki równą i jednorodną warstwą i niezwykle łatwo dał się potem odmyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, to może woda? Albo piwo? Jak żyję to nie słyszałem,że atrament szkodzi piórowi :) Zabieram się i zabieram złożyć zamówienie do pana Nicponia na atramenta wodoodporne. I nie wiem, czy moje chińczyki przeżyją spotkanie ze wzmiankowanymi? Nie siejcie defetyzmu, proszę...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nilfein

Jak pokazują niektóre przykłady - szkodzą. Sporo słyszałem o korodujących i obłażących stalkach w Watermanach i Viscontich, a Montblanc umieszcza ostrzeżenia na niektórych swoich inkach (m.in. z serii Permanent oraz np. Midnight Blue) sugerujące częste płukanie i nie pozostawianie atramentu w nieużywanym piórze. Niemniej, mi się wydaje, że szybciej uszkodzisz chinola mechanicznie, albo ulegnie on samoistnemu rozpadowi, niż zdążysz zaszkodzić mu inkaustem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...