Skocz do zawartości

Pioro do 30zl


Joe

Polecane posty

Napisano (edytowany)

Absolutnie nie oczekuje cudow. :)

Poza tym pytalem o cechy, ktore moze stwierdzic ktos, kto tego piora uzywal a ktorych nie moge stwierdzic ja. Z calym szacunkiem, ale widze doskonale cene, zdaje sobie z niej sprawe, widze stalowke i materialy, z ktorych pioro jest wykonane.

Bardziej bym sie ucieszyl z informacji, ze pioro przerywa, chociaz to pewnie tez cecha atramentu, pisze bardzo grubo, cienko, wcale nie pisze, skrobie, plynie jak sie je pusci z nurtem rzeki, bo inaczej nie ma co liczyc. No rozumiemy sie o co chodzi. :P

Edytowano przez Joe
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z czystym sumieniem poleciłbym Baoer 051, ostatnio nawet popełniłem recenzję (http://www.piorawieczneforum.pl/index.php?/topic/6756-baoer-051/). Napis ma tylko na stalówce, poza tym żadnych więcej oznaczeń. Pisze jak marzenie...

 

Z Jinhao to X450/X750 jeżeli lubisz takie rozmiary. Wszystkie egzemplarze jakie mam piszą bezproblemowo.

 

Jak wspominał Piter jest to naprawdę dolna półka finansowa z dużą loterią. Zazwyczaj albo są to pióra naprawdę tragiczne (w sensie jakości wykonania i właściwości piśmienniczych) albo rewelacyjne. No i piszą dosyć grubo, to oczywiście plus lub minus, wedle gustów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie oczekuje cudow. :)

Poza tym pytalem o cechy, ktore moze stwierdzic ktos, kto tego piora uzywal a ktorych nie moge stwierdzic ja. Z calym szacunkiem, ale widze doskonale cene, zdaje sobie z niej sprawe, widze stalowke i materialy, z ktorych pioro jest wykonane.

Bardziej bym sie ucieszyl z informacji, ze pioro przerywa, chociaz to pewnie tez cecha atramentu, pisze bardzo grubo, cienko, wcale nie pisze, skrobie, plynie jak sie je pusci z nurtem rzeki, bo inaczej nie ma co liczyc. No rozumiemy sie o co chodzi. :P

Myślę, że trudno będzie Ci uzyskać takie informacje, ponieważ jedną z cech tego typu piór jest brak powtarzalności (o czym zresztą wspomniał piter), a oznacza to mniej więcej tyle, że możesz trafić na egzemplarz świetny, który stanie się Twoim ulubionym piórem, możesz trafić na przeciętny albo i na jakiś felerny egzemplarz, który Cię zniechęci, zwykła loteria ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nilfein

Ok, będę niepopularny i przypuszczalnie mało przyjazny, ale cóż. Mam wrażenie, że od jakiegoś czasu zaczynamy lecieć po bandzie. Serio. Zaczynamy szukać smaku w czymś, co do spożycia się nie nadaje. W masie tematów w stylu "pióro do kwoty…" zaczynamy drastycznie obniżać stawki. Były pióra do 1000-600-500-300-200-100, a teraz zaczynamy się w drobne bawić. Jak powiedzieli już przedmówcy, poniżej pewnego progu cenowego zakup pseudo "normalnego" pióra zaczyna przypominać loterię i to taką, w której szanse wygranej liczymy w promilach (nie wliczam do stawki Plumixów Pilota, które są klasą samą w sobie). Co dalej? Pióra za dychę? Ludzie! Chinol będzie chinolem, niezależnie od tego, jak mocno będziemy zaklinać rzeczywistość...

 

Nie przeczę, że zdarzają się pióra w tym przedziale, które w miarę przyzwoicie piszą, ale c'mon. Powtarzalność jest praktycznie zerowa, kontrola jakości praktycznie nie istnieje, komfort pisania BYWA, nawet jeśli jest jakikolwiek serwis, to na przesyłkę wydasz 30% wartości zakupu, co czyni jakiekolwiek próby reklamacji nieopłacalnymi. Kupowanie sterty badziewia po to, żeby znaleźć jeden instrument który pisze? Serio?  :blink: 

 

Pół biedy, jeśli ktoś naprawia pióra. Dobry ink sac wydłubany z takiego HERB'A za 3,5 zeta nie jest zły…ale to tyle chyba.

 

Ktoś mądry kiedyś powiedział mi, że nie stać go na tanie przedmioty użytkowe i to się, niestety, sprawdza w większości przypadków. I - nie, to nie snobizm, tylko czysty pragmatyzm.

 

Moja rada dla Nowego Kolegi - pomęcz się chwilę tym, co masz pod ręką, dozbieraj do tych powiedzmy 100 zł i zainwestuj w Pilota Metropolitan oraz konwerter. Wygląda przyzwoicie, jest wygodny i pisze. Zawsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja będę jeszcze bardziej niepopularny :-)

 

Jestem bardzo mocno przekonany, że w lwiej części przypadków cena pióra (nie mylić z wartością) to w 90% opłata za logo. Pytający nie sprecyzował do czego pióro miałoby służyć, czyli "ot tak do wszystkiego żeby sobie trochę pomazać na papierze". Więc nie wiem, czy z takiego punktu widzenia nie jest wyjściem nie od czapy kupić za 30zł z 10 chińczyków i popróbować organoleptycznie. Gusty są różne, sposób trzymania i pisania piórem takoż - i są bardzo wysokie szanse że wśród tych 0,5kg piór będzie to właściwe.

 

Druga opcja: dozbierać gotówki do 50-100zł i kupić Pilota 78g czy Sheaffer VFM. Ale tutaj ma się tylko jeden strzał i albo pióro "podejdzie" albo nie. Mi na przykład niewspółmiernie lepiej się pisze wspomnianym Baoerem niż Sheafferem. Co więcej długo pisałem Parkerem IM i gdybym nie dowiedział się jakie to kiepskie pióro to bym nie narzekał :-)

 

Opcja trzecia to 100zł+, ale jak pisałem wcześniej tu płaci się za wartość a nie za cenę. Plus serwis, gwarancja i takie tam.

 

A najlepiej to na zlot forumowiczów się wybrać i samemu popróbować pisadeł, bo opinie w sieci są mocno niekiedy subiektywne. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość nilfein

Ok, ok. Ja w zasadzie czepnę się o jedną sprawę - tematów odnośnie zakupu piór do kwoty X jest tu tyle, co w Moskwie rakiet, we wszystkich przewijają się mniej więcej te same modele. Ergo - polecałbym nowym Forumowiczom najpierw lekturę już istniejących. To naprawdę kopalnia wiedzy i podejrzewam, że wiele wątpliwości rozwieje się dzięki temu samoistnie...

 

Od jakiegoś czasu zaczynam mieć wrażenie, że dostajemy coraz nowsze questy z rosnącym poziomem trudności (w sensie - coraz niższą ceną graniczną).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A questy biorą się z prozaicznego powodu - ludzie zaczynają się interesować piórami, i to w coraz młodszym wieku. Stąd też pytania "chciałbym sobie popisać ale nie mam kasy". I albo odpowiedź "bez dwóch stów to nawet nie zaczynaj" albo "są takie, ale cudów raczej nie oczekuj". 

 

Baza wiedzy piór na forum... konia z rzędęm kto zaczyna lekturę i poszukiwania od tego działu :-) Przecież nawet jak wołami na czerwono się napisze "Przed zadaniem pytania przeczytaj recenzje" i to samo zrobi w linku rejestracyjnym, to i tak pierwsze kroki to pytanie 'mam 70zł i co dalej". Taki mamy klimat.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A questy biorą się z prozaicznego powodu - ludzie zaczynają się interesować piórami, i to w coraz młodszym wieku. Stąd też pytania "chciałbym sobie popisać ale nie mam kasy". 

Dokładnie, a po za tym dla osoby, która zaczyna dopiero przygodę z piórami to są spore pieniądze - wszak długopis można przecież kupić za 1 zł ;), ja zauważyłam jedno rozpoczynając każde hobby zwykle człowiek nie rzuca się od razu na produkt powyżej swojego subiektywnie odczuwanego pułapu cenowego, nie mniej jednak to subiektywne odczuwanie wartości ceny jaką jest ktoś w stanie przeznaczyć z biegiem rozwoju zainteresowania pną się w górę, często do wartości o których dana osoba by sobie wcześniej nawet nie pomyślała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 rozpoczynając każde hobby zwykle człowiek nie rzuca się od razu na produkt powyżej swojego subiektywnie odczuwanego pułapu cenowego, nie mniej jednak to subiektywne odczuwanie wartości ceny jaką jest ktoś w stanie przeznaczyć z biegiem rozwoju zainteresowania pną się w górę, często do wartości o których dana osoba by sobie wcześniej nawet nie pomyślała.

True story, sis. Tak to wygląda zazwyczaj i to zdrowe podejście. Lepiej zacząć od niższego pułapu cenowego, gdyż wtedy bardziej się doceni produkt droższy, lepiej dopracowany, zauważa się nawet drobne różnice. Kupując od razu coś z górnej półki nie doceni się tego aż tak bardzo, bo nie ma porównania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Markol

Absolutnie nie oczekuje cudow. :)

Poza tym pytalem o cechy, ktore moze stwierdzic ktos, kto tego piora uzywal a ktorych nie moge stwierdzic ja. Z calym szacunkiem, ale widze doskonale cene, zdaje sobie z niej sprawe, widze stalowke i materialy, z ktorych pioro jest wykonane.

Bardziej bym sie ucieszyl z informacji, ze pioro przerywa, chociaz to pewnie tez cecha atramentu, pisze bardzo grubo, cienko, wcale nie pisze, skrobie, plynie jak sie je pusci z nurtem rzeki, bo inaczej nie ma co liczyc. No rozumiemy sie o co chodzi. :P

 

Problem w tym, że w tym przedziale cenowym nierzadko każdy egzemplarz pisze zupełnie inaczej. Jeden przerywa, drugi leje a trzeci nie pisze wcale. Dlatego wszystkie uogólnienia mogą być zwodnicze.

Pisząc recenzję użytkową a więc taką, która ma na celu zachęcenie (lub zniechęcenie) potencjalnych nabywców do zakupu przedmiotu zakładamy, że jakość tego produktu jest względnie stała i powtarzalna. W przypadku masowo produkowanych, tanich piór chińskich nic takiego nie ma miejsca. Również wyrażanie opinii na podstawie jednego egzemplarza jest wobec tego z założenia błędne.

Z moich obserwacji każde pióro w cenie do 30 złotych po zanurzeniu w naczyniu z wodą tonie i opada na dno. A upuszczone ze stołu spada, choć nie zawsze na stalówkę (i tu jest różnica między piórami tanimi a drogimi, które niemal zawsze lądują centralnie na stalówce) I to jest chyba jedna z niewielu ich cech wspólnych ;)

Edytowano przez Markol
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam sporo tanich piór ze stalówką IPG i jakieś może 2% z nich pisało źle. Kupując tanie pióro nie kupuje się złego pióra do użytkowania. Byłem zdumiony tym jak dobrze pisało mi się Zenithami Omega. Fakt plastik tragicznie słaby. Ale już niewiele droższe pióro Moongraf Sonata jest prawie niezniszczalne, oczywiśćie przy normalnym użytkowaniu.

Stalówek Beify to chyba też mialem z dziesięć, w 100% dobrze piszące  tylko troche jak dla mnie za grubo.

Ktos z administratorów kiedyś napisał, że można kupić lepiej piszące pióro za 3zł. od drogiego MB. Fakt nie polecam tanich Hero, ale już produkce dla szkół są niezle, a właśnie dlatego,że sa dla dzieci mają dobre stalówki.

moja Toma A'Graf pisze cienko, typowo jak IPG i plynnie. Jest na standardowe naboje. Mam cztery pióra tej firmy, bo trzy dokupiłem po wypróbowaniu pierwszego. Toma przejęła produkcje po firmie Reynolds i są to niezłe produkty.

Oczywiście jak można to lepiej jest pióro wypróbować, nawet na sucho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam sporo tanich piór ze stalówką IPG i jakieś może 2% z nich pisało źle. Kupując tanie pióro nie kupuje się złego pióra do użytkowania. Byłem zdumiony tym jak dobrze pisało mi się Zenithami Omega. Fakt plastik tragicznie słaby. Ale już niewiele droższe pióro Moongraf Sonata jest prawie niezniszczalne, oczywiśćie przy normalnym użytkowaniu.

Stalówek Beify to chyba też mialem z dziesięć, w 100% dobrze piszące  tylko troche jak dla mnie za grubo.

Ktos z administratorów kiedyś napisał, że można kupić lepiej piszące pióro za 3zł. od drogiego MB. Fakt nie polecam tanich Hero, ale już produkce dla szkół są niezle, a właśnie dlatego,że sa dla dzieci mają dobre stalówki.

moja Toma A'Graf pisze cienko, typowo jak IPG i plynnie. Jest na standardowe naboje. Mam cztery pióra tej firmy, bo trzy dokupiłem po wypróbowaniu pierwszego. Toma przejęła produkcje po firmie Reynolds i są to niezłe produkty.

Oczywiście jak można to lepiej jest pióro wypróbować, nawet na sucho.

tak, to prawda. kupilam mojej corce jakis czas temu pioro lamy joy za niecale 80 zlotych. to pioro pisze tak wspaniale i miekko, ze to sama przyjemnosc dotykania stalowka kartki. pisze samo...tak naprawde w tym wszystkim nie chodzi o cene, tylko preferencje i potrzeby. mnie sie podobaja na przyklad piora glownie ze wzgledow estetycznych i nic na to nie poradze. oczywiscie dobrze jest, jesli takie pioro w ogole pisze. rozne sa upodobania, mozliwosci finansowe i wyobrazenia o tym, co by chcialo sie miec i dlaczego. zapewne wielu z tych, ktorzy moga sie pochwalic tu wielkimi kolekcjami pior, w tym bardzo drogich pior i znanych marek, nie zaczynalo pisac od razu najdrozszym montblanckiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę do swojej niepopularności i krnąbrności poglądów :-)

 

To, czy coś nam się podoba i jak dużo jesteśmy skłonni na to wydać wcale nie zależy od nas. To zależy w bardzo znacznej mierze od współczesnego środowiska i konformizmu. Kupując MB automatycznie, podświadomie kodujemy mózg "to jest bardzo drogie, więc musi być dobre". Oglądając "Pulp fiction" z marszu nastawiamy się na dobre kino i mając zakodowane "oglądam Top10 wszech czasów" trudno nam będzie powiedzieć że jest kiepski. No i kupując telewizor super-hiper za 15k zł a priori wiemy że będzie cudowny. Pytanie następujące - czy towary są naprawdę takie dobre, czy też jesteśmy o tym tylko głęboko przekonani?

 

Idąc dalej: nawet to, czy przedmiot jest dla nas ładny czy brzydki bardziej decydują inni niż my sami. Pomijam tu oczywisty wpływ reklam i innych środków masowego rażenia :-) Będąc w konwencji piór: gdyby na ebay pojawiło się nowe pióro za $10,99 firmy Xiang-Cing-Hui to poza kilkoma recenzjami i filmikami na YT świat przeszedłby do porządku dziennego. Ale gdyby to samo pióro zrobiłaby wiodąca firma - niech to będzie klasycznie MB - dodając do nazwy "limited edition 2015" i filozofię pokroju "kształt oddaje transcendentalną ulotność piękna", "tłok nawiązuje do symboliki pionierskiego silnika spalinowego" a klips "niczym żagiel na morzu geniuszu" - a co tam pojedziemy po bandzie - i niech to będzie pióro "James Watt" to spokojnie można ustalić cenę na $999. Tylko patrzeć jak świat klęknie na kolana a recenzje utoną w ślinotoku.

 

Ad rem: nie posiadam ani ogromnego doświadczenia w piórologii ani nie posiadam dużej kolekcji piór, ani nie posiadam/pisałem piórami >600zł. Mogę więc jedynie stwierdzić, że w przedziale 2-200zł nie wiedzę ogromnej różnicy w jakości pisania różnymi egzemplarzami. Pomijając mocno subiektywną estetykę, poległbym w ślepym teście stalówek :-)

 

Tak było, jest i będzie. Tak było jak Porsche wprowadziło model Cayenne. Początkowy szok i niedowierzanie "to zrobiło Porsche?!?" współcześnie odwzorowuje nowy trend w przemyśle motoryzacyjnym. Nowy smartfon idzie jak ciepłe bułeczki, bo producent i okoliczne media mówią "must have it". A że testy mówią że wydajność widoczna tylko w benchmarkach, ekran taki sam jak rok temu a tylko ikonki ładniejsze? Tym gorzej dla nich!

 

Dlaczego na zebraniu zarządu byłoby obciachem wyciągnięcie świetniepiszącego Jinhao? Pierwsza myśl: chińczyk-tani-ale z niego leszcz. Wyciągając skuwkę z ptasią kupą od razu jesteśmy "tym co się zna i stać go na MB". Z prostego powodu - to nie mówi o tym czy MB używamy ale o tym że z pewnością do pracy nie jeździmy metrem i wakacji nie spędzamy w Karkonoszach. I to jest warte tych $999.

 

I nie ma co się obrażać ani na siebie, ani na świat. Tak jesteśmy po prostu skonstruowani.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzucę do swojej niepopularności i krnąbrności poglądów :-)

 

To, czy coś nam się podoba i jak dużo jesteśmy skłonni na to wydać wcale nie zależy od nas. To zależy w bardzo znacznej mierze od współczesnego środowiska i konformizmu. Kupując MB automatycznie, podświadomie kodujemy mózg "to jest bardzo drogie, więc musi być dobre". Oglądając "Pulp fiction" z marszu nastawiamy się na dobre kino i mając zakodowane "oglądam Top10 wszech czasów" trudno nam będzie powiedzieć że jest kiepski. No i kupując telewizor super-hiper za 15k zł a priori wiemy że będzie cudowny. Pytanie następujące - czy towary są naprawdę takie dobre, czy też jesteśmy o tym tylko głęboko przekonani?

 

Idąc dalej: nawet to, czy przedmiot jest dla nas ładny czy brzydki bardziej decydują inni niż my sami. Pomijam tu oczywisty wpływ reklam i innych środków masowego rażenia :-) Będąc w konwencji piór: gdyby na ebay pojawiło się nowe pióro za $10,99 firmy Xiang-Cing-Hui to poza kilkoma recenzjami i filmikami na YT świat przeszedłby do porządku dziennego. Ale gdyby to samo pióro zrobiłaby wiodąca firma - niech to będzie klasycznie MB - dodając do nazwy "limited edition 2015" i filozofię pokroju "kształt oddaje transcendentalną ulotność piękna", "tłok nawiązuje do symboliki pionierskiego silnika spalinowego" a klips "niczym żagiel na morzu geniuszu" - a co tam pojedziemy po bandzie - i niech to będzie pióro "James Watt" to spokojnie można ustalić cenę na $999. Tylko patrzeć jak świat klęknie na kolana a recenzje utoną w ślinotoku.

 

Ad rem: nie posiadam ani ogromnego doświadczenia w piórologii ani nie posiadam dużej kolekcji piór, ani nie posiadam/pisałem piórami >600zł. Mogę więc jedynie stwierdzić, że w przedziale 2-200zł nie wiedzę ogromnej różnicy w jakości pisania różnymi egzemplarzami. Pomijając mocno subiektywną estetykę, poległbym w ślepym teście stalówek :-)

 

Tak było, jest i będzie. Tak było jak Porsche wprowadziło model Cayenne. Początkowy szok i niedowierzanie "to zrobiło Porsche?!?" współcześnie odwzorowuje nowy trend w przemyśle motoryzacyjnym. Nowy smartfon idzie jak ciepłe bułeczki, bo producent i okoliczne media mówią "must have it". A że testy mówią że wydajność widoczna tylko w benchmarkach, ekran taki sam jak rok temu a tylko ikonki ładniejsze? Tym gorzej dla nich!

 

Dlaczego na zebraniu zarządu byłoby obciachem wyciągnięcie świetniepiszącego Jinhao? Pierwsza myśl: chińczyk-tani-ale z niego leszcz. Wyciągając skuwkę z ptasią kupą od razu jesteśmy "tym co się zna i stać go na MB". Z prostego powodu - to nie mówi o tym czy MB używamy ale o tym że z pewnością do pracy nie jeździmy metrem i wakacji nie spędzamy w Karkonoszach. I to jest warte tych $999.

 

I nie ma co się obrażać ani na siebie, ani na świat. Tak jesteśmy po prostu skonstruowani.

masz duzo racji w tym, co piszesz. jednak jest jeszcze wiele innych powodow, dla ktorych ludzie kupuja, czy chca posiadac okreslone przedmioty. ale faktem jest, ze dla wielu osob kupowanie pewnych prestizowych marek jest kupowaniem biletu do jakiegos swiata, z ktorym sie chca utozsamiac. placisz za montblanc, nie placisz za super jakosc wykonania i niepowtarzalny wzor, placisz za image, ktory sie z tym wiaze. ogladalam kiedys ciekawy program o markach, akurat chodzilo o jeansy, w tym samym zakladzie produkcyjnym szyto spodnie do sieci tanich sklepow i do bossa. a roznica cen byla kolosalna. czesto jest jedna fabryka, jak w przypadku okularow przeciwslonecznych, glownie we wloszech, z tasmy ktorych leca okulary, ktore potem my kupujemy pod roznymi markami. sprzedawanie licencji, tak to wyglada. z piorami tez jest podobnie. a wracajac do tematu, jak ktos szuka piora za 30 zlotych, to tez trzeba mu jakos pomoc, skoro takiej pomocy tu oczekuje, a nie dysponuje odpowiednim budzetem i doswiadczeniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zmechu - ja się chyba (chyba, bo przeczytałem tylko raz, informacji jest tam dużo, i mógłbym się szczegółów najwyżej czepiać ;)) zgadzam, chcę tylko dodać, że warto kupować pióra stare, ja różnicę widzę. Oraz to, że można pójść trochę dalej - kupujemy drogie pióro, które jesteśmy pewnie, że będzie wspaniałe, bo jest drogie. I dopóki nie będziemy mieć kleksa na kartce, stwierdzam, że jakość pisadła jest wartością bardzo subiektywną, bo jednemu się spodoba taki styl pisania, a drugiemu inny, co, jak wiadomo, jest kwestią gustu (przez styl pisanie rozumiem to, jak pióro się prowadzi - czy mamy np. maślany gwóźdź, czy stawiającego opór flexa). A to subiektywne odczucie, będzie podyktowane podświadomie w dużej części przez nasze oczekiwania, i przez nasze przekonanie. Mam nadzieję, że nie pogubiłem się w tym krótkim wywodzie, wniosek jednak z tego taki, że jeśli kupuję coś drogiego, to kupuję dobrą jakość. Dla siebie. 

 

Pomijam tutaj oczywiście wyroby naprawdę słabej jakości, gdzie aż wieje tandetą, czy przedmiot rozpada się w rękach. Ale takie rzeczy znajdziemy w każdym przedziale cenowym, zmieni się tylko częstotliwość występowania (ale nie osiągnie 100%).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Markol

Przychodzi klient do salonu samochodowego:

- Chcę kupić ładne, dobre i tanie auto!

- Wspaniale, ale po co panu aż trzy samochody?

-??

-Jeśli auto ma być dobre i ładne, to nie będzie tanie. Jeśli będzie dobre i tanie, to z pewnością nie będzie ładne. A jeśli ładne i tanie, to nie może być dobre.

 

A tak poważnie, nie mam nic przeciwko osobom, które chcą (lub mogą) przeznaczyć na zakup pióra najwyżej 30-50 złotych. Pamiętam te nieodległe dla mnie (a zamierzchłe dla młodych) czasy, kiedy stałem przed wystawą sklepu papierniczego i, jedną ręką opędzając się od tygrysów szablozębych i niedźwiedzi jaskiniowych, wpatrywałem się w Parkera Vectora wzdychając, że kosztuje taką fortunę, na jaką pewnie długo nie będzie mnie stać.

Nie w tym problem, że ktoś z takich czy innych powodów decyduje się na zakup niedrogiego pióra. Tkwi on w czym zupełnie innym.

 

Po pierwsze - większość nowych użytkowników startujących z tematem „Kupię pióro za 20 złotych” nie zadaje sobie trudu, aby poszukać odpowiedzi w istniejących wątkach. Oczekują podania gotowych rozwiązań, najlepiej z uzasadnieniem. Nie wiem, z czego się to bierze ale zauważam (jako ojciec dziesięciolatka oraz były nauczyciel akademicki), że młodzi ludzie wykazują z reguły zanik inwencji i instynktu samodzielnego poszukiwania rozwiązań. Może wiąże się to z formą nauczania, przygotowującą głównie do rozwiązywania testów. Pewnie to też nasza, rodziców wina, bo w trosce o dobro naszych pociech narzucamy im gotowe rozwiązania, żeby dziecię broń Boże nie pobłądziło i nie odniosło jakiejkolwiek krzywdy. Tymczasem odwieczną prawdą jest, że najlepiej uczymy się na błędach, i to własnych.

 

Po drugie – pióro wieczne jest w znacznym stopniu przedmiotem luksusowym, świadczącym o zamożności i prestiżu posiadacza. Kupując pióro za kilka tysięcy złotych nie oczekujmy, że będzie pisało fenomenalnie, pięknym charakterem pisma, z olśniewającym fleksem i bez błędów ortograficznych, bo są to oczekiwania w sposób oczywisty niemożliwe do spełnienia. Pewnie będzie pisało lepiej niż Jinhao za 10 złotych, może nawet znacznie lepiej. Prawdopodobnie nie rozpadnie się samo po tygodniu używania, ale większość różnic jest na tyle subtelna, że dla początkującego pióromaniaka doprawdy niezauważalna. Natomiast niewątpliwie w sytuacji, kiedy chcemy podkreślić piórem swój prestiż, lepszym wyborem będzie Montblanc niż chińszczyzna z hipermarketu, choć ta z kolei będzie o niebo lepsza niż tandetna podróbka znanej marki, którą możemy narazić się na śmieszność w bardziej obeznanym w przedmiocie towarzystwie.

 

Tak więc wszystkim, którzy pragną kupić pióro za 20, 30 czy 50 złotych odpowiem: wspaniale, kup sobie takie, które Ci się podoba. Popisz nim i wyrób sobie własny pogląd na to, czy jest Twoim  zdaniem dobre. A jeśli nie, to poszukaj innego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
Dnia 22.01.2015 o 12:33, andreo napisał:

może... takie

 

Pióro a'Graff w etui TOMA

4toys-pioro-wieczne-a-graff-mix-toma.jpg

 

 

Nasza cena:

10,85 (zawiera rabat 30 %)  

dodaj_do_koszyka3.png

Cena rynkowa: 15,50 zł (oszczędzasz 4,65 zł) Wydawnictwo:  TOMA Rok wydania:  2014 Kod paskowy (EAN):  5901133825001 Dostępność:  pozycja dostępna (41 egz.)

 

No właśnie... zakupione dziś nie pisze i nie chce się rozpisać. Wogóle nie leci atrament z przebitego naboju - jest niby na stalówce, ale nie pisze. Nie polecam, szkoda nerówów. Czas rozpisywania - 8 godzin.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już Ci odpowiedziałem i nie tylko ja. Po prostu miałaś pecha i trafiłaś na takie, co się czymś zakrztusiło i jak zaczęło kaszleć, to wykaszlało stalówkę, aż mu prawie wypadła. Temu misiu...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...