Skocz do zawartości

Pelikan M200 Cognac – TEST


Mariusz888

Polecane posty

Zapraszam do zapoznania się z testem pióra Pelikan M200 Cognac, które dane mi było ostatnio przetestować smile.png Doszedłem do wniosku, że może będę wrzucał (przynajmniej w odniesieniu do testów i recenzji) takie krótkie info z linkiem do strony Zegarki i Pióra żeby więcej osób mogło trafić na ten tekst, a myślę że pióro bez wątpienia należy do tych, o których przyjemnie się pisze i czyta :)

 

"W czasach gdy pismo odręczne schodzi na dalszy plan na rzecz tego wystukiwanego na klawiaturze, trudno jest utrzymać zróżnicowaną kolekcję przyborów piśmienniczych. Coraz szybszy tryb życia oraz większa ilość kopii dokumentów które musimy dostarczać każdego dnia sprawia, że ten stan rzeczy ulega pogłębieniu. Są jednak producenci, którzy dbają o szeroki asortyment swojej produkcji. Do tego grona na pewno można zaliczyć firmę Pelikan, która w swojej ofercie ma modele zarówno dla najmłodszych stawiających pierwsze kroki w sztuce pisania, jak i dla dorosłych, którzy codziennie piszą sporo bądź podpisują znaczną ilość dokumentów. Nie można zapomnieć także o ekskluzywnych edycjach limitowanych dla najbardziej zagorzałych pasjonatów bądź osób, które chcą posiadać przedmiot wyjątkowy pod wieloma względami.

 

Gdzie plasuje się tytułowy Pelikan M200 Cognac? Właściwie wszędzie po trochu. Z jednej strony jest to edycja specjalna, która w ofercie będzie tylko przez pewien czas, tak więc można powiedzieć, że jest to produkt na swój sposób wyjątkowy. Z drugiej strony, nie jest to pióro drogie – obecnie kosztuje ono około 400zł. Oczywiście wiele osób uważa dziś pióro wieczne za przeżytek i cena ta wyda się im wygórowana, jednak pamiętajmy, że na rynku są pióra za grube pięciocyfrowe sumy. Do ceny jeszcze wrócę w podsumowaniu. M200 to także pióro niewielkie – Pelikan stosuje gradację numeracji tj. im mniejszy numer tym mniejsze pióro (ale są od tego wyjątki). Nadaje się tym samym i do drobnej dłoni kobiety czy dziecka, jak i dla dłoni męskiej o średnich rozmiarach. Osoby o dużych dłoniach pewnie wybrały by raczej większe pióro. Niewielki rozmiar to wada i zaleta zarazem – pióro mieści mniej atramentu niż modele duże, ale jego gabaryty sprawiają, że jest szalenie poręczne i zmieści się do każdej kieszeni czy też zakamarka teczki/ torebki/ aktówki. Zakręcone pióro mierzy 12,4cm, ale oczywiście jeżeli dla kogoś ta długość jest niewystarczająca, może zastosować stary patent z założeniem skuwki na tył pióra dzięki czemu długość wzrasta do prawie 15cm (dokładnie 149mm)."

 

Czytaj całość

 

pelikan_m200_cognac_sm-3.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

> Niewielki rozmiar to wada i zaleta zarazem – pióro mieści mniej atramentu niż modele duże,

Prawdopodobnie nie jest to prawdą:

0d8f84bb50ef5ce0.jpg

+ ten post
Prawdopodobnie, bo nie ma tu M200 - ale M400 jest tych samych rozmiarów.
5 setnych mililitra to nie jest różnica.

Edytowano przez Rittel
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niewielki rozmiar to wada i zaleta zarazem – pióro mieści mniej atramentu niż modele duże,

Prawdopodobnie nie jest to prawdą:

 

+ ten post

Prawdopodobnie, bo nie ma tu M200 - ale M400 jest tych samych rozmiarów.

No bo wyjąłeś zdanie z kontekstu, gdzie jest napisane, że:

Pelikan stosuje gradację numeracji tj. im mniejszy numer tym mniejsze pióro (ale są od tego wyjątki)

Natomiast w porównaniu do M800 czy M1000 wszystko się zgadza. Zresztą ogólnie wszystko się zgadza, a to co napisałeś wynika po prostu z interpretacji pojedynczego zdania. ;) Zresztą wiesz, że są pióra, które po zatankowaniu piszą i piszą, ale jednak najczęściej są to pióra duże gabarytowo. Oczywiście są wyjątki i w drugą stronę tzn że niezależnie od rozmiaru pojemność jest ta sama - ale jak mówię - żeby stwierdzić że to błąd to musiałbym napisać np. "że M200 mieści mniej atramentu niż", a takiego sformułowania tam nie użyłem ;)

Edytowano przez Mariusz888
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo wyjąłeś zdanie z kontekstu, gdzie jest napisane, że:

Natomiast w porównaniu do M800 czy M1000 wszystko się zgadza. Zresztą ogólnie wszystko się zgadza, a to co napisałeś wynika po prostu z interpretacji pojedynczego zdania. ;)

Zgadza się o 0,05ml. Pisałem o pojemności w stosunku do rozmiarów pióra, a nie rozmiarach w stosunku do numeracji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo odniesienie się do innych modeli Pelikana w kontekście rozmiarów narzucało się samo, zwłaszcza jeśli mówimy o pojemności mechanizmu tłoka. Niewielu producentów oferuje obecnie pióra z tłokiem.

Dla porównania Montblanc: http://www.fountainpennetwork.com/forum/index.php?/topic/182350-ink-capacities/

Są takie, które mieszczą tylko naboje, ale rozmawiamy o niewielkim rozmiarze tego konkretnego modelu pióra, czyż nie? ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo odniesienie się do innych modeli Pelikana w kontekście rozmiarów narzucało się samo, zwłaszcza jeśli mówimy o pojemności mechanizmu tłoka. Niewielu producentów oferuje obecnie pióra z tłokiem.

Dla porównania Montblanc: http://www.fountainpennetwork.com/forum/index.php?/topic/182350-ink-capacities/

Są takie, które mieszczą tylko naboje, ale rozmawiamy o niewielkim rozmiarze tego konkretnego modelu pióra, czyż nie? ;)

Podejrzewałem, że właśnie dlatego tak zostało to odbebrane, pomimo, że mnie chodził o ogół piór ;) Natomiast rozmiar tego konkretnego modelu w kontekście wszystkich innych też ma znaczenie. To o czym piszesz miało by zastosowanie gdybym napisał, że ograniczam się tylko do Pelikana :) Dobrze że przynajmniej teraz już jest jasność.

 

 

Niewielu producentów oferuje obecnie pióra z tłokiem.

Może nie tak niewielu, bo jednak trochę tego jest, jednak najczęściej chodzi o znacznie wyższe ceny modeli z tłokiem co przekłada się po prostu na ich małą popularność względem tańszych modeli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Może nie tak niewielu, bo jednak trochę tego jest, jednak najczęściej chodzi o znacznie wyższe ceny modeli z tłokiem co przekłada się po prostu na ich małą popularność względem tańszych modeli.

 

Z popularniejszych marek zostały tylko Pelikan, Montblanc, Lamy (z tylko jednym, ale za to chwalebnym modelem), Aurora, może japończycy - reszta to już raczej niszowi producenci. Cena nie gra tu tak wielkiej roli - w końcu taki Montblanc się ceni, a niszowy nie jest. Najwięksi gracze - Waterman, Sheaffer i Parker - całkowicie pominęli inne systemy napełniania niż nabojowy - i to nawet w topowych modelach (Sheaffer potrafi jeszcze zrobić dźwigienkową limitkę).

Żeby było śmieszniej Pelikan swoje modele na naboje ceni tak samo jak tłokowe :lol: (patrz P200 vs. M200. P400 i w górę na szczęście jeszcze nie ma).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z popularniejszych marek zostały tylko Pelikan, Montblanc, Lamy (z tylko jednym, ale za to chwalebnym modelem), Aurora, może japończycy - reszta to już raczej niszowi producenci. Cena nie gra tu tak wielkiej roli - w końcu taki Montblanc się ceni, a niszowy nie jest. Najwięksi gracze - Waterman, Sheaffer i Parker - całkowicie pominęli inne systemy napełniania niż nabojowy - i to nawet w topowych modelach (Sheaffer potrafi jeszcze zrobić dźwigienkową limitkę).

Żeby było śmieszniej Pelikan swoje modele na naboje ceni tak samo jak tłokowe :lol: (patrz P200 vs. M200. P400 i w górę na szczęście jeszcze nie ma).

Owszem - dlatego tym bardziej doceniam zastosowanie takiego systemu napełniania w piórze które nie jest drogie - uważam, że stosunek cena-jakość jest w tym piórze bardzo dobra. Jednak poza markami które wymieniłeś jest jeszcze np Visconti czy Montegrappa, które nie należą do szalenie niszowych, a jednak tam tłoki (i nie tylko są), natomiast w tańszych modelach to jednak stosują naboje/ konwertery (tłoczki). Co wiecej - produkty na naboje tych marek są najczęściej droższe niż testowany Pelikan z wbudowanym tłokiem. Dlatego właśnie uważam go za świetne pióro :)

Edytowano przez Mariusz888
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ładny ptasiek, ale kurczę, za 400zł to ja kupiłem L2000, także tego. fakt, nie limitowanego, ale...

 

co do pojemności to jest tak (ważyłem na grubej wadze proszkowej z dokładnością 0,1g, więc wyniki zaokrąglone w górę raczej):

 

- lamy 2000 - 1,2ml

- Noodler's Konrad - 1,3ml

- pelikan m-250 - 1,4ml

- twsbi diamond 580 - 1,5ml

- montblanc no.22 - 1,0ml.

 

ukłony i ładne wyrazy!

 

 

ps. zastanawiałem się jakiś czas temu, czemu w drogich piórach stosowane jest zasilanie z kartuszy i doszedłem do wniosku, że przecież prezes zarządu i dyrektor generalny nie będzie sobie rąk plamił napełnianiem z kałamarza, tylko przeładuje, szast-prast i po wszystkim.

Edytowano przez rbit9n
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawostka. Waga proszkowa - nie znam takiej :mosking:

Gramy oddzielamy spacją od cyfr = 1 g

 

Jak kolega przeliczył masę na objętość?

czujesz jak ktokolwiek mówi: waga apteczna do odważania proszków. raczej nie, kolokwialnie się mówi: waga proszkowa. http://www.wagi-elektroniczne.pl/tagi/waga-proszkowa

 

waga proszkowa gruba ma maksymalne obciążenie 2kg i wspomnianą rozdzielczość 0,1g.

waga proszkowa dokładna ma maksymalne obciążenie 50g lub 100g i rozdzielczość 0,001g.

 

 

tak, a zdania się rozpoczyna z wielkiej litery. tyle że jak się drukuje etykiety na leki, to nie ma się tyle miejsca, żeby dać wszędzie spację i się skraca, znaczy ścieśnia jak się da. także uznajmy to za mój (kolejny) zły nawyk.

 

dobra, koniec tłumaczenia, teraz kolega się wytłumaczy. o wodzie słyszał? taka ciecz, której gęstość w warunkach standardowych wynosi ca. 1g/cm3 (żeby być dokładnym 0,9998g/cm3). jeśli słyszał, to mi powie, jaką objętość ma 1g wody? a jaką 2g wody? a ile waży 1cm3 wody? a 2cm3

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega NIGDY przenigdy nie słyszał o wadze proszkowej, za to słyszał o wagach nieautomatycznych elektronicznych (przeznaczenie ich jest rzeczą wtórną) :P

Kolega potrafi przeliczać jednostki miar z racji zawodu wykonywanego od blisko 20 lat :P

Kolega pyta jak jego kolega tego dokonał?

 

Ważył puste pióro, a później napełnione, czy robił to za pomocą cylindra miarowego tudzież innego ustrojstwa z miernikiem/podziałką.

Jak kolega zauważył woda ma swoją gęstość, ale już atrament ma inną (choć też składa się z wody). Przykładem niech będzie piwo, które to też woda, ale gramatura bywa odmienną. Nie wspomnę już o miodzie pitnym (półtorak, dwójniak, trójniak) czy mleku. No, ale skupmy się na alkoholach... tj. atramentach ;)

 

Dlategoż przeliczenie może być mylne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo to myślę, że błąd pomiaru będzie nieznaczny. Rbitowi się chciało i dobrze, że podzielił się z nami wynikami swoich pomiarów. Dzięki temu wiem, że w TWSBI atramentu jest tylko trochę więcej niż w Pelikanie M250, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo myślałem, że różnica jest bardziej znacząca. Dobra robota, rbit!

Edytowano przez piter22
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ważył puste pióro, a później napełnione, czy robił to za pomocą cylindra miarowego tudzież innego ustrojstwa z miernikiem/podziałką.

Jak kolega zauważył woda ma swoją gęstość, ale już atrament ma inną (choć też składa się z wody). Przykładem niech będzie piwo, które to też woda, ale gramatura bywa odmienną. Nie wspomnę już o miodzie pitnym (półtorak, dwójniak, trójniak) czy mleku. No, ale skupmy się na alkoholach... tj. atramentach ;)

 

Dlategoż przeliczenie może być mylne.

 

ej, nie każdy aptekarz jest tępy jak pistel. wiadomo, że nie ma sensu ważyć pióra z cieczą o nieznanej sobie gęstości. dlatego użyłem wody destylowanej. mógłbym też użyć ducha wina, ale po co ryzykować bez potrzeby kontakt tworzywa ze spirytusem. ważyłem puste, suche (!) pióro. napełniałem je wodą i ważyłem, po czym wypuszczałem płyn i ponownie ważyłem, aby sprawdzić jaka objętość zostaje na spływaku. miałem zatem trzy masy, pióra suchego, pełnego i mokrego. najbardziej adekwatna jak dla mnie była dla mnie masa wody uzyskana po odjęciu masy mokrego, od pełnego. wszak miałem sprawdzić pojemność zbiornika, a nie zbiornika i spływaka. przy czym ze względu na inne lepkości wody i atramentu, pozostałość na spływaku może się nieznacznie różnić.

 

pomiaru przy pomocy cylindra wykonać nie mógłbym ponieważ nie mam takiego cylinderka z podziałką co 0,01ml, a użycie każdego innego to pływanie, a nie poważna robota. uprzedzając pytanie insulinówki nie miałem, a co więcej jako że nie można przelać płynu bezpośrednio z pióra do strzykawki, przelewanie (i przesysanie) powodowałoby powstanie błędu jak mniemam w granicach 0,1ml. 

 

czy ta odpowiedź jest satysfakcjonująca Robercie? 

 

 

Wątpię aby kol. magister popełnił tak koszmarny błąd i mierzył to przy użyciu atramentów, toć gimnazjaliści (w teorii) wiedzą takie rzeczy.

Chyba że mierzył przy użyciu atramentów, których gęstość znał.

 

nie znał. zna tylko gęstość wody i spirytusu 96*.

 

Mimo to myślę, że błąd pomiaru będzie nieznaczny. Rbitowi się chciało i dobrze, że podzielił się z nami wynikami swoich pomiarów. Dzięki temu wiem, że w TWSBI atramentu jest tylko trochę więcej niż w Pelikanie M250, co jest dla mnie zaskoczeniem, bo myślałem, że różnica jest bardziej znacząca. Dobra robota, rbit!

 

ja wam wszystko wyśpiewam!

 

nie zapominaj Pietrze, że w tłizbi widzisz cały tłok, a w pelikanach tylko okienko, nie znasz więc całkowitego skoku tłoka. w dodatku cylinderek tłizbi działa jak szkło powiększające, strasznie przybliżające.

 

z innych piór, niekoniecznie tłoczkowych, porządną pojemność ma parker 51, który w pęcherzu mieści okrągłe 1,5ml, i to po gwarantowanych na osłonie czterech uciśnięciach.  

Edytowano przez rbit9n
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że mierzenie przy użyciu atramentu jest jak najbardziej wskazane!

Każdy atrament ma inną gęstość i inaczej może zachować się w środku, przez co go wypełnić. Rozważania czysto teoretyczne, ale od tego się zaczyna.

Znając gęstość wody, można bardzo łatwo obliczyć gęstość atramentu, a ten przełożyć na objętość pióra (nawet badając jak rbit9n wagowo przy użyciu samej wody).

W pracy, by nie marnować za dużo produktu źródłowego porównuję wagowo w pojemniku miarowym wodę (znając jej gęstość) i inny produkt (o nieznanej gęstości, np. miód pitny).

Później łatwo mogę stwierdzić, czy producent leje 500 ml miodu pitnego do butelki (nie otwierając jej!) czy też oszukuje klientów. Gdybym użył tylko wody, wynik końcowy mógłby być lekko na niekorzyść którejś ze stron.

 

Wiem, że rbit9n nie miał pojemnika i zrobił tak, jak potrafił. Chwała mu za to. Ale nie stawiał bym znaku równości przy oszacowanych przez niego objętościach ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uważam, że mierzenie przy użyciu atramentu jest jak najbardziej wskazane!

Każdy atrament ma inną gęstość i inaczej może zachować się w środku, przez co go wypełnić. Rozważania czysto teoretyczne, ale od tego się zaczyna.

tak jakby mylisz gęstość z lepkością.

 

poza tym, jak wspomniałem, ważyłem pióro trzy razy, całkiem suche, całkiem pełne i mokre, po wypuszczeniu wody. pojemność zbiornika obliczałem odejmując trzeci pomiar, od drugiego. zachowanie się cieczy na spływaku jest w tym przypadku pomijalne,.

 

Znając gęstość wody, można bardzo łatwo obliczyć gęstość atramentu, a ten przełożyć na objętość pióra (nawet badając jak rbit9n wagowo przy użyciu samej wody).

 

tak, jak się ma dokładny cylinder miarowy, a nie pióro o nieznanej pojemności.

 

W pracy, by nie marnować za dużo produktu źródłowego porównuję wagowo w pojemniku miarowym wodę (znając jej gęstość) i inny produkt (o nieznanej gęstości, np. miód pitny).

Później łatwo mogę stwierdzić, czy producent leje 500 ml miodu pitnego do butelki (nie otwierając jej!) czy też oszukuje klientów. Gdybym użył tylko wody, wynik końcowy mógłby być lekko na niekorzyść którejś ze stron.

 

Wiem, że rbit9n nie miał pojemnika i zrobił tak, jak potrafił. Chwała mu za to. Ale nie stawiał bym znaku równości przy oszacowanych przez niego objętościach ;)

 

dobra, ja to prosty aptekarz jestem, ale czy to znaczy, że 500ml wody zajmuje inną objętość niż 500ml oleju rzepakowego, 500ml miodu pitnego, 500ml spirytusu i 500ml benzyny? i czy w takim razie powinienem mieć inny cylinderek do wody, iny do spirytusu, a inny do oleju rzepakowego?

 

poza tym ocenianie pojemności w butelce to trochę lipa, ze względu na różnice w grubości ścianek różnych butelek. zarówno na oko, jak i na masę.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...