Skocz do zawartości

Jakie pióro dzisiaj kupiłeś?


ArielN

Polecane posty

  • Odpowiedzi 9,9k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Ze Sportem wszystko byłoby dobrze, gdyby nie było zaprojektowane wyłącznie pod kątem jego "kieszonkowości" (co powoduje, że jest wyjątkowo niekomfortowe dla ludzi o nieco większych dłoniach i przy dłuższym pisaniu) i nie trafiały się tak często egzemplarze z fatalnie piszącą stalówką. Masz więc Topaz szczęście, że akurat twoje piszą dobrze. Swoją drogą, widzę że masz wersję z klipsem. Wygląda nieźle, gratuluję :D

Perkeo, tak. Jak najbardziej. Moje w tej chwili katuję atramentem Diamine Registrars Ink, czyli żelazowo galusowym niebiesko-czarnym. Daje sobie radę zaskakująco dobrze, pod warunkiem, że przerwy w pisaniu nie są za długie. Gdyby nie to, że podjąłem decyzję o zawieszeniu kupowania piór (na czas nieokreślony), to z pewnością sprawiłbym sobie pozostałe wersje kolorystyczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12/4/2017 o 01:50, Stig Eldemar napisał:

Lamy Aion (F). Kupione już jakiś czas temu, ale dopiero teraz miałem troche czasu na pare zdjęć. :rolleyes:

rps20171203_154839.jpg

Też ostatnio kupiłem Aion - tylko M.

A korzystając z okazji mam pytanie: czy u Ciebie skuwka też jest taka luźna? U mnie wprawdzie dość mocno trzeba docisnąć, żeby zamknąć i pociągnąć, żeby otworzyć, ale jak jest zamknięte, tu skuwka bardzo luźno się kręci i jak się lekko potrząśnie trzymając za korpus (zamknięte), to w skuwce jakby coś lekko lata...

Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby to było celowe, ale jak jest okazja, to chciałbym upewnić się, czy w innym egzemplarzu też tak jest...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Intelins said:

Też ostatnio kupiłem Aion - tylko M.

A korzystając z okazji mam pytanie: czy u Ciebie skuwka też jest taka luźna? U mnie wprawdzie dość mocno trzeba docisnąć, żeby zamknąć i pociągnąć, żeby otworzyć, ale jak jest zamknięte, tu skuwka bardzo luźno się kręci i jak się lekko potrząśnie trzymając za korpus (zamknięte), to w skuwce jakby coś lekko lata...

Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby to było celowe, ale jak jest okazja, to chciałbym upewnić się, czy w innym egzemplarzu też tak jest...

Niestety tak... <_< Tak jest zaprojektowane. Jak pióro jest zamknięte to skuwka sie dość luźno kręci. Wiem, że nie spadnie, ale mnie to też trochę drażni... <_< A mogło być tak pięknie... :cry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim też jest taka luźna skuwka, zamawiałam z Holandii, drugi egzemplarz u kolegi tak samo. Ten typ tak ma, niestety :(

 

AIONka która miała być wołem roboczym na razie odstawiona, bo jestem po prostu oczarowana Falconem. To pioro jest wspaniałe, ta stalowka :wub:

Edytowano przez Nikaa
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Nikaa said:

W moim też jest taka luźna skuwka, zamawiałam z Holandii, drugi egzemplarz u kolegi tak samo. Ten typ tak ma, niestety :(

 

AIONka która miała być wołem roboczym na razie odstawiona, bo jestem po prostu oczarowana Falconem. To pioro jest wspaniałe, ta stalowka :wub:

Ja się zakochałem w moim Aion'ie. Tylko ten jeden szczegół... :angry: I chciał bym jeszcze dorwać gdzieś osobno stalówke EF w designie Aion. Narazie niestety nie wiadomo nic o tym. Może Brian Goulet się czegoś dowie po wizycie w fabryce Lamy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kleks napisał:

Gdyby nie to, że podjąłem decyzję o zawieszeniu kupowania piór (na czas nieokreślony), to z pewnością sprawiłbym sobie pozostałe wersje kolorystyczne.

@Kleks, Ty tak na poważnie, czy raczej "nieokreślony" tzn. kilka dni ? :D

Bo ja sobie to już wiecej razy obiecałem, niż Mikołajowi, że bedę grzeczny. :D

Bo dzisiaj znowu coś do mnie przyszło, pisze "coś" bo niby kupowałem pióro, ale raczej to "pióro". Jutro porobię zdjęcia. Będzie dyskusja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie. Nieokreślony w tym przypadku oznacza - Na kilka miesięcy. Może do przyszłego lata. Po pierwsze - I tak mam na razie za dużo piór (ponad 50) i musiałem z większości pospuszczać atrament, umyć i odłożyć na później, bo nie jestem w stanie pisać wszystkimi, po drugie - Moja lepsza (mądrzejsza) połowa zaczęła krzywo patrzeć na moje hobby, ponieważ (i to jest trzeci powód) mamy chwilowo mnóstwo innych wydatków, a ja pracuję tylko na pół etatu. Za kilka miesięcy wszystko się powinno uspokoić, a ja powinienem mieć lepszą pracę. Wtedy zobaczymy.

Niestety, życie zmusza często do rezygnacji z pewnych rzeczy, kosztem innych. Jeśli chodzi o pióra, to konieczność wstrzymania się od zakupów dała mi też to, że przemyślałem sobie sens kupowania piór w ogóle. Warto mieć kilka dobrych modeli, do codziennego pisania, nie pozbył bym się też tych, które mam z sentymentu (jak Waterman Kultur, czy pewien niebieski Walker :)), no i nie żałuję też posiadania całej armii Lamy Safari. Marzę jeszcze tylko o Parkerze 51 (może paru), ale na tym koniec. KOONIEC! Bo to jest tak, jak z ubezpieczeniem. Za jedyne 100zł rocznie możesz mieć darmowe dorobienie kluczy (jak zgubisz), za kolejne, jedyne 100 zł rocznie, pogotowie techniczne itd. itp. Myślisz sobie, że stówa rozłożona na 12 miesięcy, to tylko 8 zł miesięcznie, więc co tam... A tu nagle okazuje się, że masz do zapłacenia fortunę!  Z piórami jest podobnie. Wszystkie te chińskie Jinhao, Wing Sungi i inne Hero, kosztują tylko dwa - trzy dolary, ale jak zaczynasz je kupować regularnie i co gorsza nałogowo, to wkrótce twój portfel zaczyna świecić pustkami, a Ty pozostajesz z workiem piór, które w końcu Ci się znudzą, a za parę lat nie będą warte funta kłaków. Na inwestowanie w Omasy, Pelikany i "wintydże" mogą sobie pozwolić prawdziwi kolekcjonerzy mający grubą kasę. Ja jej nie mam. Zresztą gdybym miał, to prawdopodobnie kolekcjonowałbym jeszcze wiele innych rzeczy, a niedługo nie miałbym w domu gdzie nogi postawić. Po moim odejściu z tego świata, moje dzieci, zanim jeszcze zwiędły by kwiatki na mojej mogile, wystawiłyby to wszystko na aukcję i sprzedały za grosze...

Ot, taka garść przemyśleń człowieka z piórozą, na odwyku... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, słyszałem już gdzieś to zdanie :D Dlatego warto zrobić listę prawdziwych cen, trzymać ją w ukryciu  i w razie czego, przekazać razem z ostatnią wolą, żonie.

Tak na marginesie, są też sytuacje w drugą stronę. Wiele lat temu zmarło sie jednemu ze znanych modelarzy (w moim mieście). Zostawił po sobie mnóstwo rzeczy, jak silniki, aparatury RC, kompletne modele (głównie latajace) i ogromną ilość literatury (książki, plany modelarskie). Gdy jego żona (też już babcia) dała ogłoszenie do gazety, że cały ten majątek chce wysprzedać, modelarze (w różnym wieku) rzucili się tłumnie do jej drzwi, w myśl zasady "kto pierwszy ten lepszy". Ostudziły ich jednak ceny, które pazerna wdowa ustaliła na zupełnie absurdalnym poziomie. Byłem tam i ja, mając wielką ochotę na używany (ale wciąż sprawny) czterosuwowy silnik Enya o poj. 10cm sześciennych. Taki silnik warty był około 200 zł (przeliczyłem z grubsza na dzisiejsze ceny), a kobita walnęła 1500. Oczywiście na jakiekolwiek próby targowania zacisnęła pomarszczone usta i powiedziała - Jak nie pasuje, to nie musi brać. Ja nie opuszczę nawet złotówki...

Edytowano przez Kleks
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Kleks napisał:

(...)

Ot, taka garść przemyśleń człowieka z piórozą, na odwyku... :D

Z tą garścią przemyśleń zgadzam się w 113% i przyznam, że sam jakiś czas temu dotarłem do podobnej refleksji. Uznałem ostatecznie, że warto cierpliwie "uciułać" pieniądze (może nawet dwa lata w moim przypadku) i kupić na przykład jakiegoś Pilota (moja ulubiona marka) z wyższej półki, tudzież MB 146 i temu podobne modele niż mieć nawet setki piór na półeczkach za szybą. Tak na prawdę codziennie mam w ręku jakieś 16 piór, nieraz tylko tak dla przyjemności żeby potrzymać w ręku i skrobnąć parę zdań. Moja kolekcja oscyluje w okolicach 40 sztuk i tak już chyba zostanie, a nawet pewnie z czasem będzie nieco chudnąć. Tak na marginesie odwyk w moim przypadku ułatwiają studia zaoczne, które pochłaniają spore pieniądze.

Ot, taki suplement od człowieka z piórozą na odwyku do przemyśleń człowieka z piórozą na odwyku... :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nowy zakup, jako usprawiedliwienie piórozy dodam, że kupiony za 1 zł (słownie: jeden złoty, i oby moja żona sprzedała go chociaż za dwa zł :D)

 

f95912e13ff0063bmed.jpg

 

Bo mimo kuriozalnych kształtów, przecież to pióro, co nieznany mi producent potwierdził na korpusie - JUMBO PEN FOREIGN i dla pewności na stalówce THE IDEAL 14 KT GOLDEN PEN FOREIGN.

 

b0fc51d77bdf8d75med.jpg

 

19785d6ab6a557cfmed.jpg

 

Pióro wykonane jest z ciemnobrązowego materiału w wyglądzie (bo nie robiłem prób odwiertu, czy skrobania) ebonitu, bekalitu. Pierwotnie miało przekrój kolisty, ale obecnie trochę spłaszczony (myślę, że upływ czasu na to wpłynął). Pióro ma ze stalówką 120 mm i waży ok. 36 g.

System napełniania, jeżeli było napełniane, to jakiś system tłoka, ale myślę, że to nigdy nie działało.

 

14669762396b4231med.jpg

 

Zakup podyktowany był ciekawością, myślałem, że sprzedawca popełnił jakiś błąd przy ładowaniu zdjęć na aukcję i uległy one dystorsji, w rzeczywistości pióro wygląda jak na zdjęciach, w porównaniu z Kaweco Sport, faktycznie JUMBO.

 

c3a860462ac13af8med.jpg

 

Ciekawostka, ale pomyślałem, ze warto takie pióro uratować od zapomnienia, może w przyszłości do uruchomienia i pisania, stalówka miała chyba spotkanie z kombinerkami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...