Skocz do zawartości

trwały atrament


Kamil

Polecane posty

  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

A czym ewentualnie, w razie potrzeby, można rozpuścić zaschnięty atrament wodoodporny, np. Diamine Registars?

Akurat ten atrament jest robiony między innymi po to, aby bardzo trudno było je usunąć bez śladu. Także nie ma prostej drogi, próby usuwania z papieru możesz sobie darować - jeżeli papier nie jest wybitnie wytrzymały to zniszczysz podłoże zanim atrament zejdzie.

Ogólnie to próbuj wybielaczy - nie chce robić kryptoreklamy, ale Cilit Bang świetnie sobie radzi z usuwaniem plam po atramentach żelazowo galusowych, ale na tkaninach (zwłaszcza jasnych) mogą mimo wszystko pozostać trwałe przebarwienia. Z dłoni polecam intensywne szorowanie ze sporą ilością mydła. Jeżeli zaschnie w piórze to odmaczanie kilka godzin w ciepłej wodzie z ludwikiem, po odmoczeniu albo zwykłe płukanie, albo płuczka ultradźwiękowa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy państwo, ja się już chyba dowiedziałem dlaczego atramentów żelazowo gallusowych w przeciągu ostatnich kilku lat zaczęło ubywać - na początku zdawało mi się że to może przez mały popyt na tego typu atramenty, ale tak naprawdę całkiem sporo osób nadal ceni tego typu atrament, zwłaszcza że formuły oparte na kwasie galusowym są bardzo stabilne w czasie, nie trzeba stosować kwaśnego środowiska i nie posiadają tendencji do tworzenia osadów itp, normalnie cud malina, pod warunkiem że ma się pod ręką kwas galusowy... A o tym można już niestety zapomnieć.

Kwas galusowy posiada poza atramentami bardzo wiele interesujących zastosowań, poza takimi oklepanymi, jak bycie przeciwutleniaczem, reduktorem itp. Jest jeszcze związkiem posiadającymi udowodnione działanie niszczące bakterie, wirusy oraz komórki nowotworowe bez uszkadzania zdrowych komórek. Ma za to jeden b. poważny problem, jest związkiem naturalnym, nie można go opatentować. Nie lubię różnego rodzaju teorii spiskowych, ale to już drugi przypadek w przeciągu ostatniego roku w którym widzę że związek co do którego nie można mieć w sumie żadnych zastrzeżeń, nie można go z żadnej strony zakazać (nie jest toksyczny, nie ma działania narkotycznego) w krótkim czasie znika z rynku. Formalnie nie jest zakazany, ale jest rozprowadzany jedynie jako związek "for R&D and laboratory use only. No Household or drug use permited" Co w sumie oznacza że mogą go kupić jedynie instytuty i laboratoria zajmujące się badaniem i rozwojem (co notabene, muszą potwierdzić) oraz on i jego pochodne nie mogą być w sumie żaden sposób wykorzystane w produktach dostępnych detalicznie oraz lekach.

A co znajdziemy w opisie kart charakterystyk większości dystrybutorów? Coś takiego:

http://www.merckmill...l=Merck-PL-Site

Kwas galusowy można oczywiście otrzymać z taniny, ale bez odpowiedniego wyposażenia trudno później wyodrębnić produkt o odpowiednim stopniu czystości, a sama hydroliza nie idzie ani łatwo, ani szybko.

Czyli w europie pozostała nam dwójka producentów - Diamine które robi swój atrament z taniny i Rohrer&Kligner który prawdopodobnie sam sobie robi kwas galusowy.

Tak na marginesie to żeby się przekręcić od kwasu galusowego potrzeba około 5 g na kilogram ciała, czyli ja bym musiał zjeść pół kilowy słoik, dla porównania soli kuchennej to około 1 g na kilogram ciała, czyli wystarczy 3 duże łyżki żeby się pochorować.

stara historia, ale zdaje mnie się, że kwas galusowy czysty, można kupić w sklepie internetowym, w którym kupuję chemię fotograficzną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<p> </p>

<p>

</p>

<p> </p>

<p>stara historia, ale zdaje mnie się, że kwas galusowy czysty, można kupić w sklepie internetowym, w którym kupuję chemię fotograficzną.</p>

<p>

</p>

<p> </p>

<p>Stara historia - kiedy zaczynałem się bawić z atramentami dostałem trochę kwasu galusowego bezwodnego cz.d.a. z Fluki - czyli takiego bardzo czystego, potem zutylizowałem jeszcze odrobinę kwasu galusowego też cz.d.a. - ale monohydratu, i wyniki już nie były takie dobre, kolega który zajmuje się też fotografią podrzucił mi trochę technicznego kwasu galusowego (+90%) monohydratu i wyniki były naprawdę kiepskie. W tamtym momencie stwierdziłem że potrzebuje bezwodnego kwasu galusowego cz.d.a. i odbiłem się od ściany, albo ceny były po prostu zaporowe, albo sprzedaż wyłącznie do R&D. W pewnym momencie chciałem nawet sprowadzać ten kwas z jakieś firmy z Hiszpanii.</p>

<p>Po drodze drodze miałem styczność z kwasem galusowym - monohydrat z Aldricha, ale pomimo wysokiej czystości okazał się strasznym badziewiem...</p>

<p>Jednak stwierdziłem że nie dam się tak po prostu zbyć, ani nie będę wydawał fortuny na ten odczynnik i przekrystalizowałem kwas techniczny, pomimo tego że po rekrystalizacji i suszeniu był monohydratem wyniki były naprawdę bardzo dobre - co prawda wydajność rekrystalizacji nie była wysoka, ale lepsze to niż nic. </p>

<p>Także później rekrystalizowałem kwas galusowy niezależnie od tego jaki był i to się sprawdzało bardzo dobrze. Ale od pewnego czasu znalazłem kwas galusowy monohydrat czysty (99,5%), który jest chyba fabrycznie oczyszczany przez rekrystalizację i się bardzo dobrze nadaje do moich zastosowań.</p>

<p>Także kwas galusowy jest dostępny - problem jest jedynie w odpowiedniej jakości produkcie, bo okazuje się że czasami mniej niż 1% pozostałych zanieczyszczeń potrafi trochę pobruździć w gotowym atramencie. </p>

<p> </p>

<p>Tak z ciekawości, w jakiej cenie za 100g sprzedają w tym sklepie?</p>

<br />

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...