Skocz do zawartości

Sheaffer 300 - wysychająca stalówka!?


kriis88

Polecane posty

Mam problem z moim Sheaffer 300, który występuje w zasadzie od samego początku i nie mam pojęcia co z tym zrobić. Ogólnie pióro pisze wyśmienicie, jeżeli pisze ;)

stalowka F daje idealnie cienką kreskę (moja najcieńsza F) ale co z tego, skoro lubi przerywać i wysychać tak, że trzeba ją rozpisywać?

po nabiciu pisze pięknie (wczoraj nabiałem i sprawdzałem) dzisiaj chcę coś napisać i nie startuje od razu... wróć startuje ale przerywa... 

próbowałem różnych atramentów (wczoraj wlałam pelikana 4001) i efekt jest ten sam. Swego czasu zwalałem wszystko na miejsce gdzie używam pióra - używałem w pracy, siedziałem centralnie pod nawiewem wiec myślałem, że to przez to:p

da się coś z tym zrobić czy jego przeznaczeniem jest kosz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kriis88 napisał:

czy jego przeznaczeniem jest kosz?

..kosz? :w00t:  To byłby grzech, powiem nawet, że ciężki. W najgorszym razie do szuflady na pamiątkę:mosking:.  Ja tak przechowuje pewnego PARKERA, edycja Millenium, miła pamiątka ale nie pisze. A na poważnie to skorzystaj z pomocy kogoś doświadczonego lub spróbuj samemu (ryzykowne) trochę rozgiąć stalówkę aby była jednak bardziej mokra. Nie mam tego modelu, ale może to być wina skuwki - nieszczelna. Parkery zalepia się pod klipsem aby nie wysychały.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie rozginaj! Stalówka raczej jest wadliwa, ale z twojego opisu nie da się stwierdzić jaki jest to rodzaj wady, a jest kilka możliwości:tzw. baby bottom, krzywo ustawione skrzydełka stalówki, brudne pióro (czasem nawet prosto z fabryki), źle zeszlifowane ziarno stalówki, źle osadzona stalówka na spływaku.

Najlepiej zrób zdjęcia przy jak największym powiększeniu stalówki z góry oraz z dołu i zamieść je tutaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pióra nie wyrzucaj, to może być drobiazg z którym poradzi sobie bardziej doświadczony użytkownik. W odpowiedziach wymieniono wiele przykładów wad które można spotkać w piórach, to są drobiazgi ale uprzykrzają przyjemność z pisania czy nawet niemożność pisania piórem. Trudno jednoznacznie określić co jest problemem bo tych wad mniejszych, większych jest po prostu wiele. Do listy wad dorzucę jeszcze jedną najczęściej spotykaną wśród popularnych piór, drobiażdżek który "rujnuje" pióra. To wada którą pobocznie opisał Klerk, zbyt mocno ściśnięte połówki ziarna. Jak wiadomo stalówka posiada szczelinę którą z założenia ma swobodnie przepływać atrament, szczelina obejmuje też ziarno. Trudno jednoznacznie określić czy to jest wada czy efekt zamierzony, te dociśnięcie do siebie połówek ziarna. Być może to jest sztuczka która ma "podkręcić" stalówkę. Pierwszy efekt, gładkość, cienka kreska bo właśnie ziarno jest tak mocno ściśnięte że tworzy niemal jednolitą kulkę a przepływ atramentu jest ograniczony brakiem wyraźnej szczeliny, atrament płynie w maleńkiej rynience która utworzyła się przy zbyt mocnym ściśnięciu. Efekt świetny, gładkość, wyraźnie cieńsza kreska niż sugeruje oznaczenie. Efekt do czasu gdy szybciej zacznie zasychać atrament płynący w tej płytkiej rynience. Pióro zaczyna przerywać, brakuje przepływu, pojawia się irytacja, mocniej dociskamy stalówkę rozszerzając przy tym ziarno, dostaje się więcej atramentu i pióro znowu zaczyna pisać aż do następnego razu gdy zaczyna przerywać. To jest drobiazg ale wymaga wprawy przy próbie poprawienia, wystarczy rozszerzyć minimalnie ziarno, stworzyć tę przerwę między jego połówkami. Prościej napisać niż zrobić jak się nie wie ile użyć siły aby nie przesadzić, to zabieg trwający minutę ale dla kogoś kto wie o co chodzi. Myślę że w tym jest problem nie wykluczam też większego problemu jakim jest baby bottom.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kriis88

1. Wyjmij stalówkę i spływak z sekcji. (Ja to robię zawsze z użyciem plastra -Poloplast bez opatrunku:) - oblepiasz stalówkę i spływak i lekko wyciągasz - ten zabieg zwiększa opór.
2. Wacikiem ze spirytusem salicylowym wyczyść z resztek kleju od plastra stalówkę i żeberka spływaka.
3. Spływak i stalówka idą do kąpieli w ciepłej (nie gorącej wodzie) + płyn do zmywania (bez balsamu) najprostszy płyn odtłuszczający, najtańszy, bez udziwnień. (dodaj kilka kropli na szklankę).
4. Wyjmij, wysusz i naszykuj kawałek kliszy fotograficznej. Czasem nie żyletkę, ja używam żyletki ale nie polecam tego nikomu. Trzeba mieć wprawę.
5. Przeciągnij delikatnie kliszę przez szczelinkę spływaka. Tam siedzi zazwyczaj mnóstwo różności. Łatwo to będzie usunąć, bo była kąpiel wcześniej :)

6. Teraz czas na stalówkę. Można to zrobić mocną nitką, można kliszą. Wystarczy przeciągnąć między skrzydełkami. Najtrudniej jest wsadzić tam kliszę, najlepiej delikatnie podnieść jedno skrzydełko i wsadzić kliszę.
7. Do tych czynności w/w trzeba mieć lupkę, albo tzw. sokole oko. Ja nie mam tego drugiego :) to używam tego pierwszego :)

I na koniec powtarzamy punkt 3 - czyli kąpiel i płukanie pod ostrym strumieniem wody z kranu. Tylko sobie zatkaj korek w zlewie, bo mi kiedyś spływak spłynął i musiałem rozbierać kolanko pod zlewem :):)

Po tych zabiegach 99 % piór śmiga jak fabryka założyła. Powodzenia.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mechanik napisał:

@kriis88

1. Wyjmij stalówkę i spływak z sekcji. (Ja to robię zawsze z użyciem plastra -Poloplast bez opatrunku:) - oblepiasz stalówkę i spływak i lekko wyciągasz - ten zabieg zwiększa opór.
2. Wacikiem ze spirytusem salicylowym wyczyść z resztek kleju od plastra stalówkę i żeberka spływaka.
3. Spływak i stalówka idą do kąpieli w ciepłej (nie gorącej wodzie) + płyn do zmywania (bez balsamu) najprostszy płyn odtłuszczający, najtańszy, bez udziwnień. (dodaj kilka kropli na szklankę).
4. Wyjmij, wysusz i naszykuj kawałek kliszy fotograficznej. Czasem nie żyletkę, ja używam żyletki ale nie polecam tego nikomu. Trzeba mieć wprawę.
5. Przeciągnij delikatnie kliszę przez szczelinkę spływaka. Tam siedzi zazwyczaj mnóstwo różności. Łatwo to będzie usunąć, bo była kąpiel wcześniej :)

6. Teraz czas na stalówkę. Można to zrobić mocną nitką, można kliszą. Wystarczy przeciągnąć między skrzydełkami. Najtrudniej jest wsadzić tam kliszę, najlepiej delikatnie podnieść jedno skrzydełko i wsadzić kliszę.
7. Do tych czynności w/w trzeba mieć lupkę, albo tzw. sokole oko. Ja nie mam tego drugiego :) to używam tego pierwszego :)

I na koniec powtarzamy punkt 3 - czyli kąpiel i płukanie pod ostrym strumieniem wody z kranu. Tylko sobie zatkaj korek w zlewie, bo mi kiedyś spływak spłynął i musiałem rozbierać kolanko pod zlewem :):)

Po tych zabiegach 99 % piór śmiga jak fabryka założyła. Powodzenia.

Spróbuję temat ogarnąć jak wrócę z majówki ;)

a co do zdjęć, to tak temat wygląda:

https://imgur.com/MnZCepC
https://imgur.com/IWRD4Dl
https://imgur.com/GObUjmB
https://imgur.com/enna2s6
https://imgur.com/utUl47U
https://imgur.com/df0kEs2
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kriis88 Znam to pióro doskonale. Miałem (już nie mam) było dla mnie niewygodne. No i ta pancerna skuwka :) Ale co kto lubi. U mnie pióro zaraz po kupnie przechodzi przez ten opisany zabieg. Niestety masowa produkcja i brak kontroli jakości. A ta "biała kropka" to powinna być czerwona jak oblicze szefa firmy, jakby się dowiedział o tego typu wpadkach. Na "brązowym" jest opisany inny przypadek ale dotyczący pióra Sheaffer Intensity. Też nieciekawie świadczy to o producencie. Ale czego się spodziewać skoro:

m0MJtQZl.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podpowiem łatwy sposób, zanim wykonasz profesjonalny przegląd. Sekcje namoczyć i pisać piórem pod wodą, np. w talerzu, energicznie naciskać stalówkę. Potem pisać na grubym papierze naciskając powoli ale silnie stalówkę aż kreska będzie intensywna i mokra, ostrożnie aby nie przedobrzyć. Sprawdzić na drugi dzień czy pomogło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dnia 29.04.2020 o 17:03, Klerk napisał:

Ja podpowiem łatwy sposób, zanim wykonasz profesjonalny przegląd. Sekcje namoczyć i pisać piórem pod wodą, np. w talerzu, energicznie naciskać stalówkę. Potem pisać na grubym papierze naciskając powoli ale silnie stalówkę aż kreska będzie intensywna i mokra, ostrożnie aby nie przedobrzyć. Sprawdzić na drugi dzień czy pomogło.

Dzięki! Wyglada na to, że sposób jest skuteczny. Po całej nocy pióro startuje od pierwszego przymknięcia do papieru :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...