Dzień dobry

[Ninek]

Witam wszystkich forumowiczów. 

Wprawdzie mam już kilka ładnych lat na karku, ale doświadczeń z piórami nie mam zbyt wiele (właściwie to wcale), ale lepiej późno niż wcale. 

Tak się złożyło, że (mniejsza jakim sposobem) natrafiłem na kilka starych ale praktycznie nie używanych piór, postanowiłem spróbować i... wciągnęło mnie to.  I tak znalazłem się na tym forum. 

Pióra, które "odkryłem" i z których obecnie korzystam to Waterman Hemisphere oraz Shaeffer Prelude. 

[blamar]

Witaj na forum. Przy okazji zapytam, które z powyższych piór Twoim zdaniem jest lepsze?

[Ninek]

Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z piórami (o czym pisałem) więc moja ocena będzie bardzo subiektywna i niezbyt "fachowa". Jednak jednoznacznej odpowiedzi nie mogę (jeszcze?) dać.

Watermanem piszę się lepiej (stalówka jakby bardziej mokra), ale shaeffer bardziej mi odpowiada wizualnie i jakby lepiej mi leży w ręku. Watermana mam w wersji metalowej co mi nie do końca odpowiada. Sekcja na szczęście jest plastikowa, a to mi odpowiada. Shaeffer ma moim zdaniem ładniejszą kreskę (jest delikatniejsza) i to mi bardziej odpowiada, ale czasem stalówka potrafi zazgrzytać na papierze (a może to mój błąd? - brak wprawy, jednak z watermanem nie mam takich problemów mam wrażenie, że stalówka bardziej płynie po papierze). 

Tak więc jest remis ze wskazaniem na watermana (chyba że "ułoży" mi się shaeffer (nie wiem czy takie coś rzeczywiście wystąpi - osoby z którymi rozmawiałem twierdzą, że pióro z czasem "dopasowuje" się do ręki - jeśli to prawda wówczas to pióro będzie mi bardziej odpowiadać).

Mam jeszcze jedno "nieodkryte" pióro, które wizualnie jest dość ciekawe, nie wiem jak mi się nim będzie pisać ale nie ma tłoczka. Ponieważ nie wiem co to za pióro to nie wiem jaki tłoczek dokupić - poproszę Was o pomoc w identyfikacji - ale to już w oddzielnym wątku (jak zrobię zdjęcia tego pióra).