Skocz do zawartości

Czy atrament galusowy jest bezpieczny dla stalówki tytanowej?


derywat

Polecane posty

Czy atrament galusowy jest bezpieczny dla stalówki tytanowej?

Chodzi mi o taki nowoczesny atrament jaki produkuje KWZ albo R&K, w połączeniu z tytanową stalówką Bock 076.

Atrament w piórze z tą stalówką zużywam zazwyczaj przez dwa do czterech tygodni, po zużyciu pióro przemywam.

Zwykłe atramenty często zabarwiają tę tytanową stalówkę i dużo trudniej to zabarwienie zmyć niż ze stalowej czy złotej. Nawet atramenty, które nie zabarwiają stalowych, na tytanie utrzymują się długo i schodzą dopiero po dobrym wymoczeniu.

Pytam, bo chciałbym uniknąć stałego lub bardzo trudnego do usunięcia zabarwienia stalówki.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich skromnych wiadomości chemicznych wynika, że galus / atrament galusowy ma ph poniżej 7 i tym samym jego lekko kwaśnie środowisko zapewne nie będzie odpowiednie dla tytanu, który to z kolei swoje właściwości antykorozyjne posiada. Nimniej te właściwości tytanu polegają na tworzeniu się wartewki tlenku na powierzchni, chroniącego przed korozją. A w zetknięciu (ciągłym), bo przecież od środka stalówki nie wycierasz, z atramentem, może zacząć powolutku korodować. Ale jak to bywa w nazwach handlowych, zależy ile jest tego tytanu w tytanie ;) - pisząc poważnie jaki to jest stop. Bo to, że stalówka "tytanowa" nie jest w 100 % z tytanu to jasne, ale chodzi właśnie o te procenty. Pozostałe składniki to żelazo i śladowe ilości molibdenu też się mogą zdarzyć. Najlepiej spytać kogoś, kto to przerobił na własnej stalówce, bo ja jestem tylko teoretykiem. Niedawno rozmawiałem na priv z @syrius i mnie oświecił, że nawet stalówki złocone i takie zwykłe mogą korodować po długotrwałym kontakcie z atramentem pewnej firmy. I nie mówił mi, że to galusowy. Z tym bym uważał... Zdrówka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek

Pewnie pozostanie tajemnicą producenta jaki to stop.

O tlenki na powierzchni dbam ;) - odmaczam stalówkę cierpliwie bez pocierania. Wydaje mi się, że barwniki z atramentu trzymają się tych tlenków aż za dobrze i stąd problemy z zabarwianiem stalówki.

Zmartwiłeś mnie trochę z tą korozją, ale jeśli nie będzie dużo bardziej nasilona niż w stalowych, to chyba zagrożenie nie będzie aż tak duże.

Stalówki tytanowe nie są zbyt popularne, więc raczej spodziewam się odpowiedzi czysto teoretycznych. Pewnie i tak sprawdzę co się stanie, ale nie bez przygotowania. ;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@derywat Witam. Mamy do czynienie ze stopem przemysłowym, najbardziej popularnym  stopem tytanu. Stopy tytanu dzielimy na 38 kategorii, każda ma swoje oddzielne zastosowanie. Prawdopodobnie mamy do czynienie ze stopem kategorii 5, typowy stop wykorzystywany do produkcji narzędzi, blach tytanowych itp. Stop zawiera 5-6% aluminium i podobną ilość wanadu oraz innych domieszek. Najbardziej oddziałuje aluminium, to głównie glin(aluminium) tworzy tlenki. Tytan tak samo koroduje jak każdy metal tylko proces korozji trwa dłużej w porównaniu do innych metali. Myślę że stalówki tytanowe należy traktować na równi z innymi pod względem korozji czy ogólnego oddziaływania niektórych atramentów na nie. Stalówki tytanowe cechuje głównie zachowanie samego metalu a nie to, że mają być bardziej lub mniej odporne na czynniki zewnętrzne. Oczywiście to kolejna teoria ;) temat trochę skomplikowany i trudno o jakieś konkretne wnioski i odpowiedzi. Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Główną zaletą Tytanu jest wysoka twardość, bardo niewielki ciężar własny, odporność na wysokie temperatury i korozję. W stalówkach stosowany ze względu na dużą elastyczność i odporność na korozję :)

Spokojnie, stalówce raczej nic nie grozi :)

Edytowano przez hubertus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze zaznaczyłeś, czysty - w przemyśle raczej się go nie stosuje tylko jego stopy. Z tego co widziałem na własne oczy mogę powiedzieć tyle, że pracownicy mogli dotykać części tytanowych jedynie w rękawiczkach, ph potu źle działało na wyżej wspomnianą warstwę tlenków. Odciski palców są podobno widoczne i ciężkie do usunięcia ;) No ale to całkiem inny przemysł, nie ma co porównywać do stalówki pióra, jej raczej nic się nie stanie może poza drobnymi odbarwieniami, które można ale nie trzeba usunąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zamierzchłych czasach robiłem biżuterię z tytanu, jedno co mogę powiedzieć że jest wyjątkowo odporny na kwasy i związki zasadowe, nawet w postaci stopu, ma lepsze właściwości od tzw. "stali nierdzewnej" Jest jednym z najbardziej odpornych metali na korozję :)

W czystej postaci wyjątkowo trudny w obróbce, topi się w temperaturze 4000 ℃, stąd domieszki. Niestety ma niezbyt atrakcyjny wygląd - jest szary :(

Dzisiaj jest często stosowany np. w przemyśle zegarmistrzowskim, ze względu na właściwości antyalergiczne. W medycynie (czysty) implanty i inne części zamienne. W wojsku – głownie pokrycia łodzi podwodnych, lotnictwo oraz osprzęt dla sportów ekstremalnych.

Tytanowe stalówki – produkowane chyba od niedawna?, ale nie znam tematu, wiec mogę się mylić.

Mnie osobiście się nie podobają, są szare i brzydkie ale mają niewątpliwie zalety – wysoką twardość, elastyczność i odporność na korozję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, hubertus napisał:

Mnie osobiście się nie podobają, są szare i brzydkie ale mają niewątpliwie zalety – wysoką twardość, elastyczność i odporność na korozję. 

Trochę poczytałem na zagranicznych forach - zdaje się, że właściwości mechaniczne tytanu nie do końca odpowiadają wymogom stawianym stalówkom. Główne zarzuty dotyczą utraty sprężystości z czasem pod wpływem wielokrotnego uginania  i możliwości przegięcia stalówki tak, że już nie do końca odzyska kształt. To drugie może wynikać z tego, że stalówka tytanowa jest cieńsza niż stalowa czy złota. Co do pierwszego, dopiero się dowiem - stalówka tytanowa dla mnie też jest nowością.

To, że są szare i matowe, w połączeniu z nietypowym materiałem, którym można się pochwalić ;), wydaje mi się na ten moment ich jedynymi zaletami. Jeśli chodzi o przyjemność pisania, nie są w stanie konkurować ze złotymi. Ale to są obserwacje na podstawie jednej stalówki, więc może to ten typ tak ma.

Najbardziej martwi mnie możliwość zabarwienia stalówki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Wczoraj próbowałem odpisać w tym temacie, ale niestety internet mi na chwilę zgasł i post przepadł :(
W skrócie, mam teraz kilka stalówek tytanowych. Dwie w rozmiarze #6 i cztery lub pięć w rozmiarze #5. Trzy z nich są z logo Bocka, ale tak naprawdę wszystkie najprawdopodobniej są robione przez Bocka. 

Z dużą dozą prawdpodobieństwa stalówki Bocka są robione ze stopu Ti-6Al-4V - dlatego że jest ogólnie dostępny, relatywnie tani oraz daje się z niego robić taśmy które mogą być wykorzystywane do maszyn produkujących stalówki. To nadal jest ok 90% "tytanu w tytanie". 

Stopy tytanu są bardziej odporne na korozje od większości stopów stali kwasoodpornych. Te zabarwienia, które czasami trudno usunąc z powierzchni to efekt mikroporowatowości powierzchni metalu - jest to pozostałość po obróbce cieplnej. Tytan i jego stopy bardzo trudno jest spolerować mechanicznie, podobno się da poprzez elektropolerowanie. W każdym razie ja próbowałem sobie spolerować jedną stalówkę przy pomocy dremelka z tarczą filcową i pasty polerskiej do stali nierdzewnej i efekt był żaden. 

Stalówki tytanowe nie czyszczą się tak ładnie jak z nierdzewki lub złota bo powierzchnia jest nie równa. Na pewno dwie moje stalówki #5 miały dłuższy kontakt z kilkoma atramentami żelazowo galusowymi (Niebiesko-czarny galusowy, Niebieski galusowy #3 i Galusowy zielony #3, to na pewno) i nie ma na nich pozostałości. Ja pióra przy zmianie atramentu przeważnie rozbieram - wyjmuje stalówkę i spływak oddzielnie. Stalówki wrzucam do wody z płynem do mycia naczyń, płuczę czystą wodą, przecieram ściereczką z mikrofibry lub czyściwem celulozowym i ponownie płuczę czystą wodą. 

Stalówki tytanowe od Bocka to nie flexy, ale stalówki sprężyste - w czasie pisania widać pewną wariację linii. Ale nie jest to flex. I zgadza się, bardzo łatwo je przegiąć. Większość stopów tytanu pod wpływem naprężeń robi się coraz sztywniejsza, jeżli będziesz systematycznie zbyt mocno cisnął stalówkę, to pewnego dnia skrzydełka nie wrócą do siebie. Ale da się je dogiąć z powrotem do poprzedniego stanu, stalówka zrobi się po tym trochę sztywniejsza, ale może mi się tylko tak wydaje. 
Stalówki od Bocka #6 są bardziej wrażliwe na przegięcie od #5. Ja stalówkę #6 miałem prostosowaną do tej pory trzy razy, z czego raz trzeba było dodatkowo delikatnie podszlifować ziarno, bo skrzydełka nie wróciły do idealnej pozycji, pozostałe dwa razy wystarczyło ją wyjąć i delikatnie dogiąć do poprzedniego stanu. W każdym razie przestałem zabierać pióra z tytanowymi stalówkami na PenShowy...
Pisałem kiedyś również włoskimi stalówkami tytanowymi (nie wiem dokładnie którego producenta) i wrażenia były dużo gorsze od Bockowskich, nawet w czasie normalnego pisania stalówka systematycznie rozchylała skrzydełka i co jakiś czas trzeba było ją naprostowywać. W czasie normalnego pisania stalówki z tytanu nie sa chyba bardziej narażone na odginanie się od stalówke stalowych lub złotych, ale pozorna miękkość może zachęcać do niepotrzebnego zwiększania nacisku w czasie pisania. 

W miarę pisania, tymi stalówkami wrażenia się zmieniają - stają się bardziej gładkie i lepiej suną po papierze. Ja miałem te stalówki w piórach TWSBI i #6 od początku była bardzo maślana i mokra, ale #5 potrzebowały kilku tankowań żeby się dobrze ułożyć. 

Także podsumowywując trwałe zabarwienie stalówki tytanowej jest mało prawdopoodbne, w razie opornych śladów odrobina Ludwika w połączeniu ze szmatką załatwia sprawę. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nicpon Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź - jak widać praktyczne doświadczenie jest niezastąpione. Kolejne tankowanie będzie niebieskim galusowym #6. :)

9 godzin temu, Nicpon napisał:

spolerować jedną stalówkę przy pomocy dremelka z tarczą filcową i pasty polerskiej do stali nierdzewnej i efekt był żaden. 

Wygląda na to, że chyba zbyt delikatnie się obchodzę z moją. ;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polerowanie tych tytanowych stalówek nie dawało mi spokoju i dzisiaj spróbowałem jeszcze raz. Tylko że z wykorzystaniem zwykłej pasty piłkarskiej do lakieru i tarczy filcowej na dremelku. I się pięknie spolerowało- nie wiem może tamta pasta do nierdzewki była zbyt delikatna? 

Zdjęcie stalówki

Po lewej po polerowaniu, po prawej taka sama nie polerowana. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem - odpowiem Ci za jakiś czas :) Po odtłuszczeniu stalówki (to jak na zdjęciu powyżej) mniej się błyszczała niż taka świeżo polerowana, ale to mógł być po prostu efekt wosku z pasty. 

Jak stalówke wezmę do domu to zrobię jakieś ładne zdjęcie w piórze.

Wypolerowana stalówka się nie brudzi- atrament nie rozlał się po powierzchni stalówki.  Wystarczyło dotknąć ścianki kalamarza żeby cały atrament z wierzchu stalówki ściekł do butelki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...