Skocz do zawartości

Sekcja+stalówka F jotter


Orka

Polecane posty

Obawiam się że nie prędko znajdziesz sekcje ze stalówką F do starego Jottera. Rzeczywiście u nas dostepne są tylko eMki na ebay znalazłem F ale cena jest pisząc wprost śmieszna, ponad 70zł+ koszty przesyłki. Zakup mija się z celem, za mniej niż 70zł kupisz całe pióro, co i tak jest ceną wygórowaną. Niestety stary Jotter 3 lata temu został zastąpiony nowym modelem i zakup nowych części staje się problematyczny. Nie wiem czekaj, sprawdzaj co jakiś czas różne oferty, może ktoś wystawi F a jak nie to pozostało dokupić M do skompletowania pióra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja właśnie jestem po tuningu M-ki w Lamie Safari mojego kolegi z pracy. Piszę ja, bom Ci ja to uczynił nie chwaląc się. Zrobiłem z M-ki rasową F-kę. I powiem Ci @Orka, że wyszło to całkiem zgrabnie. Stalóweczka ma mniejsze ziarno i pisze gładziutko, powiedziałbym, że na Oxfordzie to i EF-kę udaje. Ciekawie to wyglądało, bo napis "M" pozostał, a tu taki cienkosz. Od razu mówię, że za żadne skarby już tego nie powtórzę, bo miałem z tym niezłe użeranie. Pełne dwa popołudnia roboty. Raz siedziałem do 12-ej w nocy przy lampie halogenowej w okularach zegarmistrzowskich. Nawet miałem kryzys, bo w pewnym momencie zgubiłem wzór jak powinno właściwie wyglądać ziarno. Uratowała mnie makro - fotografia stalówki przed operacją. Broń Boże nie zachęcam nikogo do tuningowania ziarna, bo można nieźle narozrabiać i po prostu zepsuć stalówkę. Ale mnie się udało. Samo polerowanie na kawałku skóry to mi zajęło klka godzin. Wcześniej zacząłem na pilniku do paznokci kupionym w Rossmanie. Takim ala mikromesz... 

W każdym razie rzucam temat, że zamiast kupować, można zlecić komuś kto umie i zrobi to w jakimś rozsądnym czasie (nie tak jak ja - domorosły "pendoctor" :) ) Z tego co wiem to @syrius ma złote ręce :) - pozdrówka. Ale trzeba Go dobrze podejść :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Franek Witam szanownego kolegę i od razu śpieszę z gratulacjami po udanym szlifowanku. Żadna ze mnie złota rączka, tak samo eksperymentuję z duszą na ramieniu :) Na razie udaję się i czynie postępy. Ze zmniejszaniem ziarna to dobry pomysł ale jest zawsze ryzyko że się przedobrzy. Tyle dobrego w eMkach że jest spory zapas i jest większy margines błędu na który można sobie pozwolić ;) Mi udało się zejść z M do EF ale tak samo była to walka na "śmierć i życie" kilka dni z wybałuszonymi oczami :blink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, syrius napisał:

@Franek Witam szanownego kolegę i od razu śpieszę z gratulacjami po udanym szlifowanku. Żadna ze mnie złota rączka, tak samo eksperymentuję z duszą na ramieniu :) Na razie udaję się i czynie postępy. Ze zmniejszaniem ziarna to dobry pomysł ale jest zawsze ryzyko że się przedobrzy. Tyle dobrego w eMkach że jest spory zapas i jest większy margines błędu na który można sobie pozwolić ;) Mi udało się zejść z M do EF ale tak samo była to walka na "śmierć i życie" kilka dni z wybałuszonymi oczami :blink:

No właśnie, to ryzyko... Witam, witam, bo dawno nie widziałem Cię na Forum. Może jakbym kilka takich stalówek zrobił to bym się podjął, ale raz, że jestem za stary, a dwa, że nie bardzo mam opracowaną technikę. W zasadzie to w ogóle nie mam. Szedłem na tzw. "czuja". Uratowała mnie ta fotografia, bo mi się po prostu zgubił obraz ziarna - jak ono ma wygladać docelowo. W pewnym momencie zrobił mi się szpic i pióro zaczęło pisać jak najcieńsza igła. Byłem przerażony. Ale powolutku i poszło. Żałuję, że nie zrobiłem dokumentacji etapów pracy. Chociaż jak teraz wspomnę, to był wielki chaos. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie znowu fala szlifowania stalówek na wzór Pelikanowskiego(i nie tylko) szlifu ziarna. Jak tylko jest większy zapas "irydu" to próbuję i trochę już tych stalówek zrobiłem. Wszystko w tanich piórach, wiadomo dobrego nie ma co ruszać :) Mam ubaw jak w towarzystwie "posługującym się" piórami wyciągnę taką pipidówkę za parę zł i wypróbują jak to "coś" pisze. Miny niekiedy są bezcenne ;) Czasami rzucę się na głęboką wodę i zaszaleje ze zmniejszaniem ziarna.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kolei ja trafiłem na stalówkę BB, którą cenię ponad wszystkie moje stalówki. Słynna akcja z pęknietym ziarnem, rozmawialiśmy o tym, pamiętasz?  Sprawa, dzięki  Noteka.pl skończyła się dla mnie bardzo pozytywnie. W konsekwencji przysłali mi stalówkę BB, za którą oddałbym pół królestwa i rękę księżniczki :) :) Taka prawdziwa "kocia łapka" - ale bez pazurków. Pisze toto mięciuteńko i gładziutko, bezszelestnie. Po prostu cud miód. Zamieszczę tu kiedyś jakieś próbki pisma. Bo chciałem niewtajemniczonym udowodnić, że wraz ze wzrostem ziarna, wcale niekoniecznie musi grubieć linia pisma. Owszem zazwyczaj jest tak. Ale można trafić na stalówkę wyjątkową (udało mi się ;) ), że pisze jak M-ka w kierunku F-ki, ale za to komfort "kociej łapki" daje. Dodam, że ten efekt mam nawet na byle jakim papierze. Pióro to DIA2 - zresztą, też o nim tu rozmawialiśmy, atrament - oczywiście mój ulubiony, Hero granatowy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, super że wymienili. Mam takie same doświadczenia z dużymi ziarnami, nie muszą pisać jak pisak. Wczoraj wyciągnąłem Parkera IM po poprawkach uszczelniających, pióro przeleżało zatankowane z dwa miesiące. Start z takim delikatnym zająknięciem się, byłoby przesadą pisać że po dwóch miesiącach wystartowało jak po dwóch dniach przerwy. Atrament lekko przesechł na samym ziarnie. Ale nie o tym miało być, w tym piórze mam stalówkę F tylko jak to u Parkera bywa F piszę jak M. Stalówka ma duże ziarno, gwóźdź do potęgi ale tak pisze gładko, nie czuję się pióra przy pisaniu. Nie robiłem nic przy stalówce prócz delikatnego dogięcia skrzydełek. Po prostu szczelina była za szeroka i pióro lało atramentem jak z konewki. Po zmniejszeniu szczeliny ten kawał ziarna pisze jak F, jakim cudem, nie wnikam, nie ruszam jest świetnie. Także w brew pozorom duże ziarna w cale nie muszą pisać grubo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Orka napisał:

Kurczę nie odważył bym się kombinować ze stalówką

Tak gwoli ścisłości,chodzi o to żeby kombinerkami delikatnie ściągnąć skrzydełka do siebie?

Żadnych kombinerek ! W ogóle zapomnij o modyfikowaniu stalówki samodzielnie. Napisałem to tylko jako mozliwość, a nie poradnik. Oczywiście, że w rękach pendoctora, ale takiego prawdziwego, bo ja jestem totalnym amatorem, to jest możliwe. Natomiast samodzielnie nie bierz się za modyfikację. Za delikatna sprawa. To jest robota jubilerska. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Orka napisał:

W takim razie odkładam pióro do szufladki i szukam ofert zakupu sekcji ze stalówka.

 

Pytanie małe... prawda to, że stalówka wyrabia się pod rękę piszącego po latach użytkowania.  Czy jest to popularny mit?

Prawda. Jak każdy metal, nawet najtwardszy (iryd), powoli się ściera. Tworzy się pewnien skos. Zależy to od wielu czynników, między innymi siły nacisku, jakości ziarna, papieru, a także atramentu, który daje większe lub mniejsze smarowanie (tarcie).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stąd taki zwyczaj, że pióra się nie powinno pożyczać. Ponieważ każdy trochę inaczej je trzyma. I szczególnie stara, wyrobiona stalówka, może ucierpieć jak weźmie takie pióro ktoś "z biegu". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam panowie. @Orka Nasze historyjki potraktuj jako ciekawostki, jak napisał kolega Franek zabawy ze stalówką to droga tylko w jedną stronę, powrotu nie ma ;) Wspomnę jeszcze o tych skrzydełkach, to wszystko robi się delikatnie, w rękach. Cały czas trzeba kontrolować to co się robi, taka robota bardziej zegarmistrzowska jak napisał @Franek. Kombinerki to nie ten dział robótek ręcznych :D Co do wyrabiania się stalówki święta prawda, iryd jest twardy ale sama stalówka, stal z której jest zrobiona jest twardsza od ziarna irydowego które nie jest takim 100% irydem, to stop metali z rodziny platynowców który tworzy to ziarno. "Iryd" jest przede wszystkim odporny na korozję, nie rusza go atrament. Bardzo podatny na tarcie, jest kruchym metalem i jak wspomniał @Franek najpierw wygładza się, potem wyciera podczas pisania. Ten proces trwa długo ale ma miejsce i w ten sposób pióro jakby dopasowuję się do użytkownika, do jego charakteru pisma. Pióro staję się takim bardzo osobistym narzędziem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Sam pamiętam, że jak miałem porównanie stalówki,,m" w jotterze, którego używałem już dłuższy czas z jakąś inną m/f(nie pamiętam) to różnica była widoczna i,,m" zrobiło się przez te lata zarówno grubsze, gładsze jak i bardziej mokre(tak pamiętam, niestety zgubiłem je kilka miesięcy temu...) Więc się dostosowuje, ale... to są raczej twarde stalówki, w szczególności jak korzystasz z kilku piór, to te zmiany będą bardzo powolne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@-Mateusz- Trafne spostrzeżenia, "różnica była widoczna i,,m" zrobiło się przez te lata zarówno grubsze, gładsze jak i bardziej mokre" jest to efekt wygładzania ziarna stalówki. Krawędzie wyoblają się, atrament pokrywa większą powierzchnie ziarna, rozpływa się łatwiej przez co kreska staję się grubsza, bardziej mokra. Ten długi czas "wyrabiania się" stalówki można przyśpieszyć o czym dobrze wiedzą majsterkowicze którzy sami sobie docierają stalówki. Szlifowanie, polerowanie ziarna to takie mechaniczne przyśpieszenie tego naturalnego procesu "docierania się stalówki". 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...
Dnia 5.02.2019 o 10:01, Gość napisał:

@-Mateusz- Trafne spostrzeżenia, "różnica była widoczna i,,m" zrobiło się przez te lata zarówno grubsze, gładsze jak i bardziej mokre" jest to efekt wygładzania ziarna stalówki. Krawędzie wyoblają się, atrament pokrywa większą powierzchnie ziarna, rozpływa się łatwiej przez co kreska staję się grubsza, bardziej mokra. Ten długi czas "wyrabiania się" stalówki można przyśpieszyć o czym dobrze wiedzą majsterkowicze którzy sami sobie docierają stalówki. Szlifowanie, polerowanie ziarna to takie mechaniczne przyśpieszenie tego naturalnego procesu "docierania się stalówki". 

Dzień dobry Panowie

Po raz pierwszy trafiam na to forum w efekcie poszukiwań dobrego "Pend-doctora" lub przynajmniej podpowiedzi, jak "dotrzeć" stalówkę skrobiącą po niezbyt udanej naprawie. Chodzi o Watermana z roku 2003 (około). Nazwy modelu już nie pamiętam, a nie mogę nigdzie go rozpoznać na zdjęciach. Czy ktoś może coś podpowiedzieć? Po wymienianych uwagach widzę, że jest to dobrane grono fachowców i entuzjastów piór wiecznych 😀. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...