Skocz do zawartości

Technikalia mieszania atramentow?


Abore

Polecane posty

Chcac zobaczyc jak faktycznie wyglada ten atrament, kupilem niedawno w testowych celach naboje ciemnozielonego Pelikana 4001. No i jednak niespecjalnie mi pasuje, bo jak dla mnie za jaskrawy jest, ale...

Naboj wlozylem do piora, w ktorym wczesniej byly standardowy niebieski Pelikan, a ktorego nie umylem - no i w efekcie przez kilkanascie zdan mialem bardzo interesujacy kolor, morski niebieski, cos co wydawalo mi sie zblizone do Verdigris od Rohrer und Klinger (ktory zamierzalem kupic, ale jakos nie moge sie zebrac aby zamawiac przez Siec jedna buteleczke...).

W sumie, to chetnie sprobowalbym powtorzyc taka mieszanke i stad moje pytanie - jak mieszacie male ilosci atramentow w celach eksperymentalnych, aby potem ewentualnie kolor mogl byc powtarzalny? Odmierzanie strzykawka? Jakies male skalowane probowki (skad je wziac)?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam strzykawki tzw. insulinówki - 1ml, długie i wąskie - umożliwiają komfortowe operowanie dziesiątymi częściami mililitra, klasyczny kieliszek do wódki o stożkowym kształcie, pióro szklane lub tradycyjną maczankę i kajet do zapisywania użytych składników i ich proporcji, najlepiej wpisu dokonać właśnie wykonaną mieszanką, cienka kreska, gruba kreska, coś rozmazać...  Dobrze jest nie wyrzucać kajetu -:)

Czasem na szybko warto kapnąć  parę kropel na szklany talerzyk by sprawdzić czy otrzymany kolor dobrze się zapowiada, jeśli tak, to popracować nad proporcjami z wykorzystaniem strzykawek. Nie warto oszczędzać na strzykawkach, kosztują grosze /dosłownie/ a konieczność płukania podczas mieszania kolorów jest irytująca i zagraża higienie i bezpieczeństwu wykorzystywanych atramentów. Jedna strzykawka - jeden atrament, oczywiście do umycia i ponownego wykorzystania przy kolejnej zabawie kolorami.

Powodzenia!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do naprawdę małych ilości używam małych plastikowych pipet jak kroplomierza. Do eppendorfa 2ml wkraplam odpowiednią liczbę kropli z każdego atramentu. Do każdego koloru oczywiście osobna pipeta.

Metoda bardzo powtarzalna, można umieszać dokładnie tyle, ile potrzeba do naboju lub konwertera.

Można też kontrolować powstający kolor na bieżąco, wystarczy wymieszać w probówce na dowolnym etapie wkraplania i wypróbować np maczanką. Można też "cofnąć" kolor - jeśli za bardzo pójdzie w zielony, wystarczy dokroplić niebieskiego i odwrotnie.

Co najważniejsze, nic się nie marnuje - wszystko co umieszamy można wypisać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzykawki to jasne, sprzedaja je w aptekach - ale ewentualnie te pipety / mikropipety, to skad?
Gdy szukam w internetach, to pokazuja sie albo jakies wyrafinowane urzadzenia za 100-500 PLN, albo jednorazowe, pakowane po... 700 egzemplarzy. Gdzies da sie kupic testowo 3-5 sztuk?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 minut temu, Abore napisał:

Strzykawki to jasne, sprzedaja je w aptekach - ale ewentualnie te pipety / mikropipety, to skad?
Gdy szukam w internetach, to pokazuja sie albo jakies wyrafinowane urzadzenia za 100-500 PLN, albo jednorazowe, pakowane po... 700 egzemplarzy. Gdzies da sie kupic testowo 3-5 sztuk?

Ale przecież metodę "kropelkową" można zastosować również przy użyciu wskazanej powyżej strzykawki z igłą. Dodatkowo strzykawka ta na końcu tłoczka ma gumkę, która gwarantuje bardzo płynną i precyzyjną prace tłoka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam że pipetki są delikatniejsze i precyzyjniejsze. Strzykawki nawet te najmniejsze różnie działają, tłok ma tendencję do dużego skoku, potrafi niespodziewanie skoczyć za bardzo do przodu, działają nie równo. Przy większych ilościach atramentu, przy mieszaniu większych proporcji strzykawki wystarczą ale do delikatnych prób są nieprzewidywalne

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W strzykawkach gdzie cały tłok jest z plastiku faktycznie bywa różnie z precyzyjnym dozowaniem, ale w takich gdzie na końcu tłoka jest gumka nigdy nie miałem z tym problemu, bo tłok działa przewidywalnie i precyzyjnie. Ale wiadomo, że każdy będzie miał inne doświadczenia. A pipety do zakraplania faktycznie są precyzyjniejsze, ale jak akurat nie można kupić to moim zdaniem taką strzykawką też się spokojnie da zakraplać. A swoją drogą myślę, że pipety da się kupić w większości aptek. 

Edytowano przez Ice
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Ja też używam wspomnianej wyżej insulinówki. Jak po którymś myciu tłok zaczyna sprawiać problemy, można go delikatnie nasmarować bezbarwnym smarem silikonowym (pewnie taki, jaki jest dołączany do piór TWSBI, też może być).
Insulinówki 0,5ml można dostać w sklepach medycznych po 30 sztuk za około 18 zł.
Np.: https://www.matopat24.pl/strzykawka-insulinowa-insumed-0-5-ml-z-igla-30g-0-25-x-8-mm-30-szt-,1103_675_1134,10991,1.html

Edytowano przez LukeSw
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...