Skocz do zawartości

PILOT V5 Cartridge System - test z atramentem do piór


Polecane posty

PILOT V5 jest określany mianem cienkopisu kulkowego. Dostępne są dwie wersje - częściej spotykana jednorazówka z tuszem w korpusie, oraz wersja na naboje, którą postanowiłem przetestować z atramentem do pióra.

Dhpj0OM.jpg

Wykonanie i wygląd wersji na naboje nie odbiega zbytnio od jednorazówki. Ot, takie plastikowe pisadło, nadające się najbardziej do biura lub do notatek w szkole, na studiach czy na szkoleniach lub konferencjach. Bardziej oficjalne okazje do pisania należy raczej obsłużyć czymś innym.
Plastik, choć nie wygląda zbyt pięknie, jest dobrej jakości i nie sprawia wrażenia kruchości. Na korpusie jest nadruk, który może się wycierać. Sam korpus, w przeciwieństwie do skuwki, jest z przezroczystego tworzywa, co pozwoliło na umieszczenie okienka do podglądu poziomu tuszu.

Końcówka pisząca ma postać igły, a w zasadzie bardzo cienkiej rurki z kulką na końcu. Średnica kulki w Pilocie V5 wynosi pół milimetra, co, jak podaje producent, przekłada się na linię grubości ok 0,3 mm. Linia taka jest możliwa do uzyskania, ale pod warunkiem pisania w bardzo pionowej pozycji, aby papieru dotykała tylko kulka. Możliwe jest pisanie nawet pod bardzo małym kątem, ale od kąta ok 45 stopni papieru dotyka łączenie kulki z igłą. Powstaje wtedy grubsza linia a odczucie w trakcie pisania jest bardziej "piórowe" niż kulkowe. Mam wrażenie, że atrament wtedy jest wyciągany na papier ze styku kulki i rurki podobnie jak przez szczelinę w stalówce (na zdjęciu pionowe i poziome linie u dołu, od lewej pionowe ustawienie, po prawej pod kątem).

IMBlHbt.jpg

Naboje sprzedawane do tego modelu zawierają tusz. Producent ostrzega, aby nie używać tych nabojów z innymi instrumentami piśmienniczymi. Sama konstrukcja naboju jest identyczna jak nabojów piórowych Pilota (na zdjęciu nabój do Pilota Parallel - zawiera kulkę, której brak w naboju do cienkopisu). Tworzywo naboju jest ciemniejsze i ma żółty zafarb w części, która miała kontakt z tuszem. Nie wiem, czy jest to różnica konstrukcyjna, czy może stałe przebarwienie od tuszu.

b09cttY.jpg

Fabryczny tusz jest rozpuszczalny w wodzie, ale zachowuje się nieco inaczej niż atrament - ma chyba inną lepkość. Przy płukaniu naboju z resztek tuszu, zostawał czarny osad nierozpuszczalny lub trudniej rozpuszczalny w wodzie.
Sam proces płukania cienkopisu jest mało kłopotliwy, porównywalny z przemywaniem pióra. Użyłem pompki/gruszki dołączonej do Pilota Parallel (na zdjęciu). Płukanie spływaka jest bezproblemowe - pomiędzy spływakiem a igłą jest dziurka zapewniająca dobry przepływ. Sama igła też nie sprawia kłopotu - po zanurzeniu w wodzie tusz jest samoczynnie wyciągany od strony kulki.

4Jp2AHR.jpg

Po osuszeniu całości nabój napełniłem turkusowym atramentem KWZ Ink. Po kilku chwilach można już było pisać. Dużej różnicy w zachowaniu cienkopisu nie zauważyłem. Jedynie wrażenie większej suchości w trakcie pisania, a w zasadzie tylko zwiększony feedback, gdyż ilość dozowanego atramentu jest w zupełności wystarczająca i chyba nawet większa niż oryginalnego tuszu. Cienkopis zachowuje się z atramentem bardzo dobrze - nie przerywa, startuje od razu, nie zasycha nawet po 1,5 godz. z otwartą skuwką, atrament nie wypływa w nadmiarze. Różnica w grubości linii pionowo i pod kątem też występuje.

Reasumując - nie zastąpi mi pióra jeśli chodzi o przyjemność pisania, ale do użytku w trudnych warunkach z ulubionym atramentem jak najbardziej mogę polecić. Tym bardziej, że sama obsługa zmiany atramentu i czyszczenia nie odbiega zbytnio od obsługi pióra i nie wymaga specjalnych zabiegów czy narzędzi.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Wojtek napisał:

Ciekawy pomysł. Sam używam V5, więc także spróbuję takiego rozwiązania z jakimś "dzikim" kolorem atramentu 🙂

Daj znać jak się będzie zachowywać - jeden atrament to trochę mała baza do testu. Gdy wypiszę spróbuję też z jakimś "problematycznym" atramentem, żeby nie było zbyt łatwo ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pawel. napisał:

Super patent. Czy naboje Pilota z atramentem pasują do tego cienkopisu? Wyglądają bardzo podobnie.

Od paralella pasują do cienkopisu a chyba są takie same jak piórowe - w sieci znalazłem że od parallela pasują też do piór, tylko atrament mają inny. Nie mam piórowych naboi Pilota więc nie mogę porównać bezpośrednio.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dokładnie kolega derywat opisał zachowanie się tego "przyrządu" na zwykłym atramencie. Tak już na marginesie trochę mnie zaskoczyła fascynacja tymi piórami a właściwie brak znajomości. Używam tego typu piór od blisko 3 lat, nie są rzadkością choć pewnie różnie bywa z dostępnością. Kupuję nie żadne tam wynalazki z jakimiś dedykowanymi nabojami czy kartridżami a na zwykłe naboje. Mi najlepiej pasują nasze Cresco, absolutnie żadnych problemów pod względem doboru naboi a tym bardziej atramentu, piszą na wszystkim. Mają wiele wspólnych cech z piórami wiecznymi, piszą grubiej i bardziej mokro na rzadkich atramentach. Przy bardziej gęstych zachowują się jak klasyczne pióra kulkowe. Jak kolega zauważył reagują na kąt przyłożenia, gdy przyłożymy pod dużym kątem linia dodatkowo się pogrubia, kulka i rurka jakby dublują się przy podawaniu atramentu, jest go po prostu więcej przenoszonego na papier. I bardzo trafne spostrzeżenie, mimo wielu wspólnych cech, niezależnie od użytego atramentu odczuwa się "suchość" przy pisaniu w porównaniu do pióra wiecznego. Tyle z mojej strony, bardzo mi się podobały subiektywne spostrzeżenia kolegi, mam dokładnie takie same niezależnie od marki, jakości tego pióra kulkowego :thumbup:   

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzupełnię swój komentarz kilkoma zdjęciami w prawdzie nie dotyczącymi opisanego pióra ale nawiązujące do tematu głównego. W innym dziale wymieniałem pióra kulkowe na naboje uniwersalne i na kartridże. Próbowałem używać tych z kartridżami ale to były pojedyncze egzemplarze głównie znajomych. Jak wspomniałem używam od blisko 3 lat piór kulkowych na najzwyklejsze naboje a są to Schneider i Cresco. Kolega Pawel. zwrócił uwagę że Schneidery nie są na zwykłe naboje, zgadza się, są na kartridże ale są też na zwykłe naboje, o to wybrane przykłady

rdNceSl.jpg

dEjuFNB.jpg

lwsrBaM.jpg

Pomińmy temat tego pierwszego ;) takie pióra mam w kiosku bod blokiem, kosztują od 12 do 18zł, wszystkie na standardowe naboje

Kolejne to już Cresco tu ciekawostka, pióra są metalowe, mają taką samą "końcówkę" na 3 zdjęciu najtańsza wersja plastikowa, paskudna ale pisze tak samo dobrze jak droższe - metalowe. Pióra również mogę kupić u siebie w kiosku, te plastikowe są czasami na pocztach w cenie 9,90zł a te metalowe 11-17zł

8ylmGZP.jpg

PioeIb3.jpg

YMQkvO9.jpg

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem Cresco w sklepie w Łodzi. Prawdę mówiąc nie przekonały mnie - są co prawda metalowe, ale brakuje im jakości. Są nieco pretensjonalne, udając droższe i lepsze niż w rzeczywistości, co powoduje szybkie rozczarowanie gdy weźmie się je do ręki. Są też z założenia przeznaczone do atramentu, więc chyba możemy założyć, że z atramentem działają ;)

W tym temacie opisałem Pilota V5, który nie jest przez producenta przeznaczony do atramentu. Wiele osób pisało lub pisze V5 (wliczając mnie, gdyż pisałem prawie wyłącznie tym Pilotem przez wiele lat, ale to było już dawno), więc taki test z atramentem może być dla nich ciekawy. Wersja na naboje jest produkowana dopiero od 2013 roku (wg informacji znalezionych w sieci). W czasach kiedy pisałem tym modelem były dostępne jedynie jednorazówki, których napełnianie nie było ani wygodne, ani bezpieczne dla cienkopisu. V5 różni się konstrukcyjnie i użytkowo od piór kulkowych i jak dla mnie nie jest ich zamiennikiem, a osobnym narzędziem do pisania o ściśle określonych właściwościach. Możliwość używania w V5 atramentu zwiększa jego możliwości, w tym nie tylko o dodatkowe kolory, ale np. o atrament wodoodporny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pilotami też pisałem ale ja nie lubię Pilotów, tych plastikowych, one kojarzą mi się z właśnie z taką droga jednorazówką, owszem dobre ale to nie dla mnie. Co do Cresco racja, taniocha, wygląda to topornie ale zaletą jest to że na prawdę piszą dobrze na zwykłym atramencie bo są do tego stworzone, nie wysychają, ewentualnie po dłuższej przerwie kulka lekko obeschnie i start jest z lekkim "opóźnieniem"coś jak w nowych długopisach po zakupie. Nie rozlatują się w rękach, no ale to tylko Cresco, kto na takie coś patrzy ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...